Chalkidiki, a bardziej precyzyjnie Półwysep Chalcydycki, to jedna z najpiękniejszych części kontynentalnej Grecji. Zapewne dotrzecie tu tak jak ja, samolotem, który zabierze Was do Salonik, a stąd już niedaleko do uroczych, pełnych zjawiskowych plaż półwyspów na południu tworzących charakterystyczny „trójząb” zwany najczęściej „palcami” lub „trójzębem”. Tworzą go, licząc od zachodu: Kasandra, Sithonia i Athos. O ile dostęp dla turystów do dwóch pierwszych jest nieograniczony, o tyle autonomiczny Athos jest zupełnym wyjątkiem. Nieco więcej na ten temat przeczytacie na końcu artykułu.
Zazwyczaj podróżuję poza sezonem i tym razem również tak było. Gospodarze apartamentu, w którym się zatrzymałem byli wyraźnie zaskoczeni i przy okazji naszego spotkania zapytali wprost o to, co spowodowało, że postanowiłem tu przyjechać w połowie października. Nie ukrywam, że skusiły mnie doskonałe ceny lotu, noclegu i wypożyczenia samochodu w Grecji. Mimo, że w Polsce można o tej porze zapomnieć już o plażowaniu, w tej części Europy wciąż jest to możliwe, z czego nie raz skorzystałem w trakcie mojego pobytu. Nie obyło się jednak bez przykrych niespodzianek, ponieważ skradziono mi niedawno zakupionego drona. Przeczytacie o tym i o wyciągniętych przeze mnie z tego wnioskach w dalszej części artykułu. Zachęcam Was serdecznie również do zapoznania się z wartościowymi informacjami, którymi podzieliłem się z moimi obserwatorami na Instagramie. Zapisałem dla Was na później cały zestaw wyróżnionego stories. Znajdziecie w nim ok. 100 kafelków i gwarantuję Wam, że warto je wszystkie obejrzeć. Nie raz przydadzą się Wam w trakcie planowania i realizacji planu podróży.
Uczciwie muszę jednak wyjaśnić, że nie poświęciłem czasu na zwiedzanie Salonik. To nie przypadek. Miasto to nie zrobiło na mnie pozytywnego wrażenia. Mam na myśli ogromne problemy z parkowaniem. Próbowałem jednego dnia, przy okazji wizyty na komendzie policji zobaczyć najbardziej turystyczne części Salonik, ale niestety w trakcie ponad pół godziny jazdy samochodem po mieście nie udało mi się znaleźć wolnego miejsca parkingowego.
Poznacie za to najciekawsze miejsca poza Salonikami. Zapewniam Was, że warto wypożyczyć samochód i osobiście przekonać się, że warto tu przyjechać. Zacznijmy jednak od podsumowania koszów podróży i pobytu na Chalkidiki oraz innych podstawowych informacji.
Termin podróży: 18-25 października 2023 r.
Ilość osób: 1
Koszty:
- Lot samolotem na trasie Kraków- Saloniki-Kraków (Ryanair, wyłącznie bagaż podręczny) 241 zł
- Wypożyczenie samochodu przez Holidayautos (to multiwyszukiwarka)/a wypożyczalnia Carwiz/Fiat 500) 265 zł
- Ubezpieczenie wkładu własnego do wypożyczanego auta 182 zł
- Ubezpieczenie podróżne (zawsze wyszukuję i kupuję przez Rankomat) 38 zł/8 dni
- Paliwo do samochodu 410 zł
- Nocleg w apartamencie Niko Summer House 1260 zł/7 nocy
- Zakupy spożywcze 850 zł
- Inne 60 zł
Suma kosztów: 3300 zł (przypominam, że to kwota dla 1 osoby)
Gdzie nocować na Chalkidiki?
Zawsze chcę być transparentny wobec moich czytelników, dlatego uczciwie wyjaśniam, że skorzystanie z podanych przeze mnie poniższych linków prowadzących do serwisu Booking.com, w przypadku zarezerwowania przez Was noclegu, wiążą się z niewielka prowizją dla mnie pochodzącą od tego serwisu. Dla Was cena noclegu się nie zmienia w porównaniu do rezerwacji bez mojego linku. Jeśli to jest dla Ciebie ok i chcesz w ten sposób przyczynić się do rozwoju bloga oraz przygotowywania kolejnych praktycznych treści, będę Ci za to wdzięczny.
Zdecydowanie odradzam wybór miejsca noclegowego w Salonikach. To miasto-moloch. Ogromne, z bardzo intensywnym ruchem samochodowym. Dobrą alternatywą jest przeszukanie ofert gdzieś wzdłuż wybrzeża, niedaleko linii brzegowej. Ja planowałem intensywne zwiedzanie dwóch głównych „palców” Chalkidiki: Kasandry i Sithonii, dlatego wybrałem miejsce, które znajdowało się z rozsądnej odległości od tych półwyspów i jednocześnie niecałe 30 minut od Salonik. Zdecydowałem się na nocleg w apartamencie Niko Summer House, za który zapłaciłem 1260 zł/7 nocy. Dla jednej osoby to niemały wydatek, ale zapewne będziecie podróżować przynajmniej we dwie osoby, więc koszty nie powinny Was przytłoczyć. Ten dom wakacyjny okazał się być idealną bazą wypadową do zwiedzania bliższej i dalszej okolicy. A przy okazji jest ultra czysto w środku i na zewnętrz. Wyposażenie apartamentu utrzymano w stylu boho. Jedynym minusem jest odległość od plaży, bo to kilkaset metrów, ale ja i tak korzystałem z innych plaż w trakcie podróży po Chalkidiki.
Gdybym miał ponownie wybierać dla siebie jakieś miejsce noclegu na Chalkidiki zapewne znowu wybrałbym Niko Summer House.
Gdzie wypożyczyć samochód na Chalkidiki?
Od wielu lat korzystam z oferty pośrednika w wynajmie samochodów jakim jest Holidayautos. I od razu wyjaśniam, że to nie jest żadna reklama. Miałem po prostu wiele okazji porównać ceny identycznych opcji w bardziej popularnym serwisie RentalCars (dalej RC). Podobnie jak w RC, tutaj również macie możliwość bezkosztowego anulowania lub dokonania zmian w rezerwacji nawet do 48 godzin przed datą odbioru auta. Na Sardynii, w Bergamo czy na Cyprze również korzystałem z pośrednictwa Holidayautos. Na Chalkidiki wypożyczałem auto na 8 dni. Sieć wypożyczalni to Carwiz, a samochód to Fiat 500. Zapłaciłem 265 zł za sam wynajem auta i dodatkowo za ubezpieczenie wkładu własnego do wypożyczanego auta 182 zł. Na zwolnienie depozytu z karty kredytowej czekałem ok. 30 dni, ale jest to obecnie standard. Bardzo rzadko zdarza się, że depozyt zwalniany jest wcześniej, np. po kilku dniach od zwrócenia samochodu.
Czy można wypożyczyć samochód bez karty kredytowej i depozytu?
Szukacie wynajmu bez depozytu? Polecam serwis Localrent, który dodatkowo w opcjach filtrowania wyników daje możliwość wyszukania opcji wynajmu samochodu bez depozytu (w filtrowaniu zaznaczamy „No deposit”). Poniżej możecie łatwo sprawdzić oferty wynajmu, wybierając interesujący was zakres dat.
Pamiętajcie też o kilku ważnych sprawach przed ostatecznym wybraniem najlepszej oferty:
- Zazwyczaj nie kupuję ubezpieczenia wkładu własnego auta w wypożyczalni. Taniej zazwyczaj kupicie je w worldwideinsure.com. Tym razem wykupiłem je jednak przez Holidayautos razem z wynajęciem auta, bo cena była akceptowalna
- Dokładnie sprawdzajcie warunki wynajmu. Najważniejsze: wysokość depozytu blokowanego na karcie kredytowej kierowcy, polityka paliwowa (najlepiej odbiór i zwrot pełnego baku), brak limitu przejechanych km, koszty dodania dodatkowego kierowcy itp.
- Zapewnij środki z tytułu depozytu na karcie kredytowej lub wykupcie pełne ubezpieczenie w wypożyczalni
- Niektóre wypożyczalnie samochodów akceptują wypukłe karty debetowe lub gotówkę, ale gdy nie masz karty kredytowej upewnij się wcześniej czy na miejscu będzie zaakceptowana inna opcja
- Anulowanie depozytu po zwrocie auta może zająć nawet 30 dni. Weź to pod uwagę
- Bezpłatne anulowanie rezerwacji nawet do 48 godzin przed terminem wynajęcia samochodu
- Zrób zdjęcia uszkodzeń samochodu w chwili wynajmu, sprawdź, czy wszystkie są zaznaczone/opisane w protokole wydania auta. Dotyczy to również tapicerki. Nagraj film dookoła samochodu.
- Przeczytaj opinie o wypożyczalni. Skup się na tych z ostatniego okresu, bo niektóre biura potrafią bardzo zmienić obsługę klienta w krótkim czasie. Czasami warto dopłacić kilkadziesiąt złotych i wybrać lepszą firmę,
- Dobierz rodzaj pojazdu do planowanej trasy i terenu. Piękna wyspa nie zawsze oznacza super jakość dróg, a na Chalkidiki niektóre drogi naprawdę nie są najlepszej jakości, zapewne nie raz będziecie chcieli podjechać bliżej plaży, do której często prowadzą szutrowe drogi
- Sprawdź, czy nie musisz mieć międzynarodowego prawa jazdy (w Grecji nie jest potrzebne)
- Upewnij się, czy w wypożyczanym samochodzie będzie dostępny uchwyt na telefon. Może się wydawać, że to banalny problem, ale przekonałem się nie raz jak to ważne dla bezpieczeństwa podróży. Nie raz zabierałem z Polski swój niewielki uchwyt na telefon, co bardzo podniosło komfort i bezpieczeństwo jazdy autem
- Zwróć samochód w stanie, który nie budzi poważnych zastrzeżeń pod względem czystości. Posprzątaj w środku. Zazwyczaj nie musisz myć auta przed zwrotem, chyba że jest bardzo brudny.
Jak przemieszczać się po Chalkidiki?
Przede wszystkim warto postawić na przejazdy wypożyczonym samochodem. Komunikacja zbiorowa łącząca niektóre miejsca z pozostałą częścią Chalkidiki i Salonikami jest tu bardzo ograniczona i nieregularna, a także wyjątkowo niepunktualna. Szkoda tracić czas i nerwy na próbę zaplanowania takiej podróży uzależnionej od niepewnych środków transportu. Warto tu również dodać, że w każdej średniej wielkości miejscowości na obu półwyspach bez problemu znajdziecie stację paliw, nie musicie więc martwić się o częste tankowanie. Jakość głównych dróg nie jest najgorsza. Jednak ich odnogi, prowadzące zazwyczaj w pobliże plaż to zupełnie inna sprawa. Zazwyczaj prowadzą nad samo wybrzeże lub w ich pobliże szutrowe, nierzadko wyboiste drogi. Pośpiech w dotarciu do takich miejsc jest zdecydowanie niewskazany. Bądźcie więc ostrożni.
Uwaga na szajki złodziei na Chalkidiki!
Podzielę się z wami moim doświadczeniem ku przestrodze. Jak się okazuje, nie jestem jedyną osobą, która doświadczyła kradzieży na Chalkidiki, więc warto potraktować moją historię jako przestrogę, jeśli i Wy nie chcecie popsuć sobie wyjazdu.
Zgodnie ze swoim zwyczajem, zabrałem ze sobą w podróż drona, DJI Mini 3. W ciągu pierwszych dwóch dni udało mi się wykonać za jego pomocą sporo ładnych zdjęć i filmów. Niestety w trakcie zwiedzania Kassandry okazało się, że ktoś ukradł mi ten cenny sprzęt. Jak do tego doszło?
Zaparkowałem wynajęty samochód nieco z dala od jednej z plaż, ale tuż przy głównej drodze. Tym razem zostawiłem drona i część swoich ubrań na zmianę w bagażniku, ponieważ (jak na ironię) uznałem, że na plaży ktoś mógłby mi ukraść mój sprzęt. Po powrocie otworzyłem pilotem samochód i zauważyłem, że przed siedzeniem pasażera otworzony jest schowek. Było to dla mnie zaskoczeniem, bo go nie otwierałem. To spowodowało, że się zaniepokoiłem i zajrzałem do bagażnika. Niestety okazało się, że zarówno drona jak i moich ubrań już tam nie było.
Po rozmowie z właścicielem wynajmowanego przeze mnie apartamentu, umówiłem się z nim, że pomoże mi zgłosić tę sprawę na policji. W związku z tym, że mieszka on w Salonikach od urodzenia, zasugerował, aby sprawę zgłosić na jednym z komisariatów, który znajduje się w najbliżej turystycznej części miasta. Zapytałem, czy nie ma znaczenia fakt, że do kradzieży doszło na półwyspie Kassandra, w okolicy miejscowości Afitos, ale wyjaśnił mi, że tak zwiększymy szansę na podjęcie działań przez organy ścigania.
Warto wyjaśnić, że dysponowałem ważnym dowodem, który mógł pomóc rozwiązać problem znalezienia złodzieja. Jak sie okazało, aplikacja zainstalowana na moim smartfonie, powiązana z dronem zarejestrowała po kradzieży dwa kilkuminutowe loty dronem i jasno pokazywała konkretne miejsce, gdzie wówczas się znajdował. Ewidentnie była to jedna z posesji znajdujących się w Salonikach. Wszystko wskazywało na to, że właśnie na jej terenie znajduje się złodziej.
Po dotarciu na komisariat policji szybko okazało się, że zostaliśmy odesłani do innego posterunku, który swoją jurysdykcją obejmował miejsce zarejestrowania lotu dronem przez złodzieja. W tym drugim miejscu dyżurująca policjantka pobrała ode mnie całą listę dokumentów dotyczących mnie i drona, po czym stwierdziła, że jednak nie przyjmie ode mnie zgłoszenia, bo zmieniła zdanie i powinienem sprawę zgłosić na posterunku znajdującym się w okolicy miejsca kradzieży. Właściciel domu, który wynajmowałem wyjaśnił policjantce, że to nie ma sensu, bo przecież i tak ten komisariat prześle wszystkie dokumenty do nich z powrotem, bo podejrzany o kradzież mieszka zaledwie 1 km od posterunku.
Szybko zrozumiałem, że nikt, niezależnie od tego do którego posterunku policji się udam, nie będzie realnie zainteresowany podjęciem jakichkolwiek działań. Mimo to pojechałem ponownie na Chalkidiki, ponieważ potrzebowałem zaświadczenia z policji o przyjęciu zgłoszenia. Chciałem odzyskać choć niewielką część pieniędzy z ubezpieczenia od kradzieży, a wspomniane zaświadczenia to konieczność do uznania roszczenia.
Policja w Kassandrii przyjęła ode mnie zgłoszenie, choć i tam wyczułem, że najchętniej odesłaliby mnie w kolejne miejsce, byle tylko nie musieć podejmować tej sprawy. Potwierdzenie zgłoszenia dostałem dopiero po 2 tygodniach na @, co pozwoliło mi zgłosić sprawę do ubezpieczyciela i ostatecznie odzyskałem niewielką kwotę, choć kosztowało mnie to sporo czasu i nerwów.
A teraz wnioski. Poczytałem trochę w internecie i okazało się, że złodzieje działają różnymi metodami. Prawdopodobnie, tuż po zaparkowaniu samochodu ktoś znajdujący się w jego pobliżu zablokował lub przejął sygnał pochodzący z mojego pilota do zamka centralnego uniemożliwiając jego zamknięcie. Niestety nie miałem w zwyczaju po zamknięciu samochodu sprawdzić jeszcze manualnie czy faktycznie drzwi się zamknęły. Wystarczyłoby, że gdzieś obok znajdowałby się ktoś dysponujący odpowiednim sprzętem do blokowania sygnału pilota.
Przeczytałem również, że na Chalkidiki nie raz dochodziło również do bardziej zuchwałych kradzieży, np. poprzez wybicie szyby w aucie i zabranie kosztownych rzeczy ze środka. Dotyczyło to jednak głównie aut na zagranicznych tablicach rejestracyjnych. Postawa lokalnej policji udowadnia, że nie jest to dla nich nic nowego i odczułem, że w rzeczywistości nikt z organów ścigania nie zamierza podejmować jakichkolwiek realnych działań. Nawet w sytuacji, kiedy pojawiłem się na posterunku policji z nietypowym dowodem w postaci miejsca, gdzie znajdował się dron, nikt nie zrobił nic, aby go odszukać.
Ta historia pozwoliła mi wyciągnąć kilka wniosków. Po pierwsze zawsze warto mieć wykupione odpowiednie ubezpieczenie, dotyczy to zarówno samochodu jak i osobistego mienia. Zakładanie, że jesteśmy dobrym kierowcą i nic złego w trakcie najmu się nie stanie to próba uwierzenia, że wszystko zależy od nas, a przecież tak nie jest. Druga sprawa to manualne sprawdzanie czy faktycznie doszło do zamknięcia samochodu. I o ile to tylko możliwe, nie zostawiajmy cennych rzeczy w samochodzie, nawet jeśli są ukryte przez wzrokiem osób postronnych.
Mam nadzieję, że Wam nigdy nie przytrafiła się podobna historia, choć po ilości wiadomości, które otrzymałem na Instagramie po opublikowaniu na stories historii o kradzieży, mój przypadek nie jest odosobniony. Dlatego pamiętajcie w trakcie podróży o bezpieczeństwie swoim i swojej własności. A może i Wy mieliście jakieś doświadczenia z kradzieżą w trakcie podróży? Podzielcie się z nami proszę swoją historią w komentarzu pod artykułem.
Co zwiedzić na Chalkidiki?
Mój tydzień na Chalkidiki to przede wszystkim odpoczynek na wielu plażach. A muszę przyznać, że te zlokalizowane na Sithonii czy Kassandrze należą do najpiękniejszych. Miałem okazję zobaczyć dużą część wybrzeża, przemierzając te tereny samochodem i zatrzymując się w wielu miejscach. Na tej podstawie chętnie podzielę się z Wami wskazówkami uławiającymi Wam zaplanowanie takiej podróży. Zacznijmy jednak od miejsca, które znajduje się w północno-zachodniej części półwyspu, nad wybrzeżem.
Nea Kalikratia
Jak już wiecie z powyższego opisu, zdecydowałem się na tygodniowy nocleg w miejscowości Sozopoli. Ta niewielka miejscowość jest popularna wśród mieszkańców Salonik, którzy mają tu swoje działki i położone na nich niewielkie domy letniskowe. Zaledwie 15 minut jazdy samochodem od Sozopoli znajduje się miasteczko Nea Kalikratia. To niewielki kurort turystyczny z piękną plażą i przy okazji miejsce idealne dla rodzin z dziećmi.
Łagodne zejście do wody i piękny odcień piasku oraz bliskość barów i restauracji to część jej atutów. Pierwszy raz w życiu zobaczyłem właśnie tutaj specjalistyczną instalację służącą do przemieszczania na wózku inwalidzkim osób niepełnosprawnych do wody. To rodzaj wyciągu, który może faktycznie bardzo ułatwić skorzystanie z kąpieli przez osoby z ograniczeniami ruchowymi.
Ci z Was, którzy szukają nieco więcej prywatności i spokoju mogą przejść dosłownie 10 minut dalej od głównej części plaży. Oprócz samej plaży w mieście możecie zobaczyć uroczy grecki kościół prawosławny Οσίας Παρασκευής Επιβατινής. W miasteczku znajdziecie też sporo dobrych restauracji i barów. Polecam Wam szczególnie souvlaki lub gyrosa w Gyrochōrió. Jest pysznie.
Niedaleko Nea Kalikratia znajdują się jeszcze jedna, warta polecenia plaża Combed beach. Spędziłem na niej sporo wolnego czasu. Góruje nad nią bardzo ładny punkt widokowy na wybrzeże. Nieco dalej kolejny punkt widokowy na Nea Kalikratia.
Co zobaczyć na Kassandrze?
Nea Fokea
Nea Fokea to niewielkie miasteczko portowe z popularną plażą (choć osobiście jej nie polecam), położone w pobliżu tętniącego życiem północnego krańca Kassandry. To pierwsze miasteczko, które przywita Was na terenie półwyspu. Tutejsze łodzie rybackie zaopatrują portowe tawerny w złowione w zatoce tuńczyki i sardynki. Nie dziwi więc fakt, że bary i restauracje w sezonie są pełne turystów. Poza sezonem jest tu cicho i spokojnie. Warto zostawić samochód na bezpłatnym parkingu tuż przy niewielkim porcie i udać się w kierunki wysokiej, dobrze zachowanej bizantyjskiej wieży św. Pawła. Dobrze widać ją z daleka. Stoi dumnie na wzgórzu, skąd można przyjrzeć się okolicy. W trakcie mojego pobytu na Chalkidiki, pod koniec października wieża była niedostępna do zwiedzania wewnątrz dla turystów.
Afitos
Polecam Ci kontynuować podróż do uroczego Afitos. To piękne, malowniczo położone miasteczko na skalnym klifie, z charakterystyczną kamienną zabudową, w wielu miejscach porośniętą winoroślą, z wąskimi uliczkami, górującą nad lazurowymi wodami Morza Egejskiego. Może się poszczycić prawie 3 tysiącami lat historii. Ci z Was, którzy dotrą tu samochodem mogą pozostawić go na bezpłatnym, dużym parkingu TUTAJ. W związku z tym, że podróżowałem poza szczytem sezonu, nie spotkałem w trakcie zwiedzania zbyt wielu turystów. Ma to oczywiście swoje plusy i minusy. Do wad zwiedzania w tym okresie należy z pewnością mniejsza dostępność otwartych lokali związanych z gastronomią, czy muzeów.
W centralnej części tej miejscowości znajduje się Muzeum Folkloru, które było zamknięte. Za to miałem okazję, aby podziwiać piękne wybrzeże z perspektywy wysoko położonego miasta. Najlepsze punkty widokowe znajdują się tutaj i przy kawiarni Fortuna. Uroczym znakiem rozpoznawczym Afitos są wszechobecne obrazy namalowane na dużych puszkach po serze feta. W ramach lokalnego recyklingu przekształcono je w piękne doniczki. Niektóre szczególnie przypadły mi do gustu.
Plaża Varkes Beach
W najbliższej okolicy znajduje się plaża Varkes Beach, która w trakcie sezonu tętni życiem (w szczycie jest wręcz zatłoczona). Jest jedną z najładniejszych plaż w okolicy, a nawet zaryzykowałbym stwierdzenie, że i na całej Kassandrze. Woda jest czyściutka, można tu zobaczyć też sporo ryb, które czasami pływają między nogami. Nie ma tu ratowników. Tuż przy plaży znajduje się niewielki darmowy parking. Dojazd wyłącznie od strony centrum Afitos. Alternatywą dla niej jest położona nieco dalej Paralia Afitos. W przypadku tej plaży warto wybrać jej lewą część, ponieważ na zewnątrz i w morzu jest więcej piasku (w pozostałych częściach zdarzają się skały i jeżowce).
Świątynia Zeusa Ammona w Kallithei
Miejsce to szczególnie spodoba się miłośnikom historii i archeologii. Mnie nie powaliło na kolana. Wstęp jest bezpłatny (Uwaga! We wtorki nieczynne). A co to za miejsce? Jedną z najważniejszych świątyń znajdujących się na Chalkidiki jest świątynia Zeusa Amona w Kallithei. Według archeologów, w drugiej połowie VIII wieku p.n.e. zostało założone miasto Afytis przez kolonistów, sanktuarium Dionizosa, czczonego w jaskini pod skałą, po południowo-zachodniej stronie tego miejsca.
Kult w jaskini, do której przybywali wierni trwał przez kolejne stulecia, aż do II wieku n.e. W północnej części założono pod koniec V wieku. p.n.e. sanktuarium egipskiego boga Ammona Zeusa, a w IV wieku p.n.e. obok ołtarza wzniesiono dorycki pawilon świątynny, którego dach pokryty był dekorowaną dachówką z terakoty.
Tuż obok ruin świątyni rozciąga się fajna plaża, Kalithea Beach. Polecam przejść kawałek i znaleźć spokojne miejsce przy klifie.
Przy skałach można natknąć się na jeżowce. Warto mieć ze sobą buty do wody.
Thermal Spa Agia Paraskevi
Bardzo chciałem odwiedzić to miejsce, głównie ze względu na piękne położenie. To centrum spa z basenem wewnętrznym i zewnętrznym, słynące z prozdrowotnych wód o charakterystycznym, siarkowym zapachu. Zatrzymałem się tam na nieco ponad godzinę i nie żałuję, choć muszę uczciwie napisać nie tylko o pozytywnych stronach tego miejsca, ale i minusach.
Za wstęp zapłaciłem 13 €, co obejmuje możliwość korzystania z basenów wewnętrznego i zewnętrznego (z wyłączniem saun) przez 1,5 godziny. W ofercie jest też opcja 30 minut za 8 €. Same sauny zdecydowanie odradzam ze względu na ich stan. Nie jest w nich zbyt higienicznie, co odstrasza. Mam nadzieję, że zostaną wyremontowane i ktoś zadba o porządek w tym miejscu. Podobnie w szatniach i pod prysznicami. Wymagają w moim odczuciu odrestaurowania. Widać dopiero z bliska, że lata swojej świetności obiekt ten ma chyba już chyba za sobą. Za to same baseny całkiem ok. Ale dla samego widoku na okolicę z klifu i relaksu w ciepłej wodzie moim zdaniem i tak warto tu przyjechać.
Tuż obok, poniżej obiektu znajduje się niewielka, popularna w okolicy plaża Loutra Beach.
Przylądek i plaża Possidi
Miejsce, które bardzo ładnie wygląda, szczególnie z perspektywy drona. Nie znaczy to, że chcąc klasycznie skorzystać z plaży będziemy rozczarowani. Wręcz przeciwnie. Specyficzne położenie tego miejsca daje bardzo przyjemne odczucie wszechograniającej nas wody. Uwaga jednak na silniejsze prądy morskie na końcu cypla. Od zatoczki jest dużo spokojniej i bezpieczniej. Do dyspozycji macie sporo miejsca na plażowanie, całość terenu otacza krystalicznie czysta woda. Udostępniono w pobliżu bezpłatne miejsca parkingowe. Polecam zabrać ze sobą specjalne buty do wody. Sama plaża jest bardziej żwirkowa niż piaszczysta, więc po jakimś czasie mogą trochę boleć stopy, jeśli nie będziecie chodzić w klapkach lub innym obuwiu.
Co warto zobaczyć na Sithonii?
Środkowy „palec” Chalkidiki to Sithonia, pełna przytulnych nadmorskich pensjonatów i przystani jachtowych. Słynie też z wielu ciekawych stanowisk archeologicznych, takich jak starożytne miasto Olint czy Stagira, miejsce narodzin Arystotelesa. Jednak w mojej ocenie to przede wszystkim piękne plaże. Teraz, kiedy mam porównanie obu dostępnych dla turystów półwyspów Chalkidiki, zaryzykuję stwierdzenie, że to właśnie Sithonia najbardziej spodoba się fanom plażownia. Najbardziej przypadła mi do gustu wschodnia część wybrzeża Sithonii. Zobaczcie więc na co możecie liczyć w trakcie zwiedzania tej części Grecji.
Ormos Panagias
Portowa miejscowość Ormos Panagias, która swoją nazwę zawdzięcza prawdopodobnie odnowionej kaplicy z czasów bizantyjskich, słynie z targu rybnego tuż przy przystani. W trakcie sezonu być może ktoś z Was skusi się na rejs repliką statku pirackiego Menia Maria lll po Zatoce Kasandryjskiej. W trakcie rejsu jest szansa na obserwowanie delfinów i podziwianie pobliskiej góry Atos. Bary, tawerny i modne restauracje ciągną się tu wzdłuż plaży Trani Ammouda, której czyste i płytkie wody cieszą się dużą popularnością wśród rodzin. Pamiętajcie jednak, że poza szczytem sezonu zdecydowana większość tych lokali jest zamknięta. Pobliskie Agios Nikolaos stanowi latem centrum życia nocnego.
Plaża Lagonisi
Tuż obok miejscowości znajduje się plaża Lagonisi uznawana przez niektórych za jedną z najpiękniejszych plaż na półwyspie Sithonia. Proponuję Wam zabrać tu ze sobą własny prowiant i napoje, bo ceny przekąsek czy nawet wody są tu bardzo wysokie. Zdecydowaną większość tego obszaru zajmują płatne leżaki i parasole, więc to bardziej miejsce dla tych, którzy chcą skorzystać z tej płatnej wersji odpoczynku na plaży. Generalnie jest to miejsce, które mogę polecić rodzinom z dziećmi.
Tuż przy plaży znajduje się bezpłatny parking samochodowy.

Plaża Karidi
Jedna z najładniej położonych plaż. Dużym problemem może się tu okazać znalezienie wolnego miejsca parkingowego. W zasadzie znalazłem tylko niewielki obszar między drzewami, gdzie zmieści się moim zdaniem zaledwie kilkanaście aut. Zatokę Karidi otaczają urocze skały, które dodatkowo zapewniają większy komfort kąpieli w ciepłych i spokojnych wodach zatoki. W trakcie słonecznego dnia jest tu naprawdę pięknie. Sama plaża nie jest może jakaś spektakularnie długa, ale na pewno można ją uznać za klimatyczną. Oprócz plażowania, warto zobaczyć też skalistą okolicę, która pięknie prezentuje się też na zdjęciach.
Plaża Fava
Kolejne, ciekawe miejsce niedaleko Karidi. Nad plażą górują skały, a krajobraz w kierunku południowym półwyspu przypomina mi górskie regiony. Okolica jest bardziej zielona, a przestrzeń sprawia wrażenie bardziej otwartej. Nie ma tu żadnego baru czy restauracji, co powoduje, że jest pod tym względem nieco bardziej kameralnie. Można stąd podziwiać widok na górę Athos a także pobliskie skałki. Krystaliczna woda, niewielka ilość plażowiczów i malutkie zatoczki, w których można się schować to największe atuty tej plaży. W pobliżu znajduje się bezpłatny parking samochodowy.
Plaża Paradise Kavourotripes
Paradise Kavourotripes Beach jest moim zdaniem najpiękniejszą plażą na Chalkidiki. Aby do niej dotrzeć należy najpierw odbić z głównej drogi w kierunku dużego, bezpłatnego parkingu. Dojazdu do miejsca, gdzie pozostawicie auto nie jest może najlepszy, jest dosyć wyboisty, ale zapewniam Was, że cel tej podróży wynagrodzi Wam ewentualne niewygody. Po zostawieniu auta na parkingu (warto spróbować zostawić go gdzieś w cieniu), kierujemy się w kierunku plaży. Tuż nad nią znajduje się niewielki bar, który działa w sezonie, do tego dostępne są parasole i hamaki.
To miejsce bardzo często wybierają osoby przemieszczające się na rowerach. Zanim zejdziecie na dół, gdzie znajduje się plaża, rozejrzyjcie się po najbliższej okolicy. Znajdziecie tu sporo miejsc, z których rozpościera się piękna panorama. Teren jest dosyć skalisty, ale nie są to raczej niebezpieczne, ostro zakończone skały, co raczej wygładzone przez tutejszą wodę wielkie głazy. Niektórzy wykorzystują je jako naturalne leżaki, wystarczy podłożyć pod ciało ręcznik plażowy i można już łapać promienie słońca. Najprzyjemniej jest oczywiście przy samej plaży. Kolor tej wody w promieniach słońca jest powalający, a w oddali dosyć dobrze widać stąd górę Athos.
Alternatywy dla plaży Paradise Kavourotripes w okolicy to Orange Beach i Platanitsi.
Plaża Tigania beach
Ważna informacja na początek. Końcowy odcinek prowadzący na plażę, mimo tego, że to droga asfaltowa, jest trudny do pokonania. Szczególnie ostatnie kilkaset metrów, ze względu na duże różnice wzniesień spowodowały, że nie byłem w stanie podjechać pod sam bar znajdujący się tuż przy plaży.
Przypominam, że odwiedzałem Chalkidiki pod koniec października, dlatego nie zdziwił mnie widok pracowników baru, który byli w trakcie demontażu dachu po sezonie. A dach baru układany jest co roku i zabezpieczany mniej więcej w tym okresie co moja podróż ze względu na delikatność materiału z którego jest wykonany. Nic dziwnego, że to miejsce przyciąga latem mnóstwo plażowiczów, panuje tu niesamowity, wręcz hawajski klimat. Nie mam na myśli samego pogody, co raczej stworzony na podobieństwo swojego amerykańskiego odpowiednika klimatyczny bar pod strzechą wykonaną z palm. Podobnie można tu schronić się w cieniu pod parasolami wykonanymi również z liści palmowych. To wszystko (może z wyjątkiem tego nieszczęsnego ostatniego odcinka drogi) powoduje, że warto tu przyjechać i zobaczyć tę plaże na własne oczy.
Plaża nudystów Kalamitsaki Nudist Beach
Na Chalkidiki nie ma zbyt wielu oficjalnych nagich plaż, ale z pewnością jedną z najpiękniej położonych jest Kalamitsaki Nudist Beach. Zlokalizowana jest nieco na uboczu a prowadzi do niej kamienista ścieżka. A na końcu czeka na Was krystalicznie czysta woda, cudowny spokój i towarzystwo osób, które cenią sobie wolność. Warto zabrać ze sobą coś do picia i prowiant, bo w takich miejscach nie ma żadnych punktów gastronomicznych w okolicy.

Plaża Marmaras Beach
Znajduje się w miejscowości Toroni. Jest bardzo długą, piaszczystą plażą, choć przylega do miasteczka, które sprawia wrażenie zupełnie wyludnionego poza sezonem. W październiku była tu otwarta zaledwie jedna restauracja, ale szczerze mówiąc podobał mi się tutejszy klimat zapewniający ciszę i spokój.
Przy okazji polecam Wam bar w samym Neos Marmaras, który chętnie jest odwiedzany przez lokalnych turystów. Serwuje bardzo smaczne dania charakterystyczne dla kuchni greckiej. Dostaniecie tu smacznego gyrosa i inne dania z grilla. Bar nazywa się Carnagio Snack Bar i znajduje się niedaleko od plaży.
Plaża Koviou Beach
To ostatnie miejsce, które odwiedziłem w ramach podróży po Sithonii. Przy głównej drodze znajduje się niewielki, bezpłatny parking. To niestety wada tego miejsca, bo naliczyłem zaledwie 10 miejsc parkingowych. W wodach przylegających do plaży bardzo często można zobaczyć snurkujących ludzi i tych, którzy pływają po wodach zatoki na SUP’ach. Można wypożyczyć leżaki z parasolami. Popularna jest również opcja złożenia zamówienia na określoną kwotę minimalną, aby móc korzystać z leżaków i parasola bezpłatnie. Zazwyczaj to kwota zaczynająca sie od 40-50 €,. Na plaży przyjemny, drobny piasek, do tego bar i wypożyczalnia sprzętu wodnego. Plażę tę polecam szczególnie dla rodzin z dziećmi i fanów wspomnianych już sportów wodnych.
Czy można zwiedzać Athos na Chalkidiki?
Trzeci z „palców”, Athos bardzo wyróżnia się z całej trójki trójzębu Chalkidiki. Z wyjątkiem miejscowości Uranupoli, przy której znajduje się granica z częścią południową, panują tu restrykcyjne zasady. Przede wszystkim wstęp na obszar kontrolowany przez wspólnotę mnichów mają wyłącznie mężczyźni, ale i tu obowiązują dodatkowe obostrzenia. Aby uzyskać zezwolenie na wstęp trzeba z dużym wyprzedzeniem zwrócić się do władz autonomicznej republiki mnichów o specjalną zgodę. Wjazd odbywa się jedynie drogą morską. Rejs zaczynamy z przystani promowej w Uranupoli. Docelowym portem półwyspu po stronie republiki mnichów jest miasteczko Dafni. Duża liczba przystani lokalnych dostępna jest tylko dla stałych mieszkańców. Turyści na terenie Athos mogą przebywać maksymalnie 3 dni. Po upływie tego czasu mogą ubiegać się o przedłużenie pobytu o dodatkowe kilka dni, w biurze w stolicy Athos – Karyes.
Na półwyspie nie ma typowej bazy noclegowej, takiej jak hotele czy pensjonaty. Każdy pielgrzym ma prawo do darmowego noclegu w monsterach.
Wyznawcy innych religii niż prawosławie mogą przebywać na Athos w liczbie łącznej nie większej niż 10 osób na dobę. To, oraz trudności w dotarciu na miejsce powodują, że obszar ten jest uznawany za niezwykle trudno dostępny dla masowej turystyki. Obowiązuje skromny, stonowany ubiór. Co ważne, turyści, poza osobami, które uzyskają dodatkową zgodę na to, nie mogą używać aparatu fotograficznego, ani innego sprzętu rejestrującego obraz. Wspólnotę góry Athos tworzy 20 monasterów, głównie greckich.
Od 1060 na terenie półwyspu nie mogą przebywać kobiety (nawet zwierzęta hodowlane na półwyspie są tylko płci męskiej). Zakaz ten nosi nazwę grecką avaton.
Mam nadzieję, że moja relacja z podróży po tej części Grecji spodobała się Wam i zachęciła Was do odwiedzenia Chalkidiki. Ci z Was, którzy szukają pięknych plaż i rozważają różne miejsca na swój urlop mogą tez zapoznać się z innymi artykułami na moim blogu. Polecam Wam szczególnie relacje z podróży po hiszpańskim Alicante i francuskiej Nicei.
Zapraszam Cię również do zapisania się do Newslettera. Gwarantuję tylko wartościowe treści, żadnego spamu.
Świetna relacja! 👏👏👏 We wrześniu planujemy zdobyć Sithonie. Dzięki za cenne wskazówki i wyborną fotorelację. 👌
Dziękuję i życzę Wam super pogody w trakcie Waszej podróży. Gdybym miał teren decydować jaki wybrać miesiąc na podróż to byłby to zapewne wrzesień lub maksymalnie październik
[…] plaża zdecydowanie warta odwiedzenia. Widzę pewne podobieństwa do podobnych miejsc na greckim Chalkidiki. Sami zobaczcie, że z jednego z punktów górującego nad nią również zobaczymy niezwykły […]
[…] zmian w rezerwacji nawet do 48 godzin przed datą odbioru auta. Na Sardynii, w Bergamo czy na Chalkidiki również korzystałem z pośrednictwa Holidayautos.W Alicante tym razem nie miałem potrzeby […]
Witajcie , my jedziemy od 23.09 może ktoś tez się wybiera 😉można by było wspólnie wynająć łódkę na dzień czy jakieś inne atrakcja
W sithoni jest świetny szlak na górę znajdująca się w pobliżu miejscowości toroni. Byliśmy z żoną oczarowani tym miejscem. Wchodzi się jakiejś 1,5 godziny, ale widok jest niezwykły stamtąd jak i cala droga prowadząca na górę. Poza tym w miejscowości Porto Koufo na samym końcu jest malownicze miejsce. Znajduje się tam potężna góra, a w jej pobliżu kilka opuszczonych domków. Ma to niezwykły klimat. Dlatego stwierdzenie, że Sithoni to głównie plaże jest dość pobieżne.