Pod koniec 1100 roku średniowieczne królestwo Gruzji było stale zagrożone atakami ze strony imperium mongolskiego. Aby pomóc swemu ludowi uniknąć niebezpieczeństwa, król Tamar, nakazała budowę ukrytego przed najeźdźcami, skalnego miasta. Potajemnie zaczęto więc na jej rozkaz drążyć w górze Erusheli niezwykłą fortecę. Było to gigantyczne przedsięwzięcie. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu budowniczych i ich determinacji, prace szybko szły naprzód. A to wszystko mimo skrajnie niesprzyjającym warunkom. Ich siłą sprawczą było przekonanie o konieczności zachowania kultury i dziedzictwa przed najeżdżającymi Mongołami.
Wardzia zdecydowanie przerosła moje wyobrażenia o niej i oczekiwania. Już samo przejrzenie kilku zdjęć z tego miejsca w internecie przekonało mnie ostatecznie, że warto zobaczyć je na żywo. Przypomina mi jeden z planów filmowych Władcy Pierścieni. Miałem tylko nadzieję, że pogoda tym razem dopisze. Na początku grudnia, poza sezonem, jedyne czego byłem pewien to brak tłumów turystów. Na szczęście pogoda okazała się doskonała, a na miejscu spotkałem zaledwie kilku zwiedzających.
 
Wardzia, to obok Uplisciche, kolejne skalne miasto opisywane przeze mnie na blogu. Jest określane mianem miasta- klasztoru. Znajduje się na zboczu góry Eruszeli w południowej Gruzji, w sąsiedztwie miasta Aspindza i ok. 60 km od Achalcyche w Meschetii (Samcche-Dżewachetia). Historia Wardzi jest nie tylko długa, ale również niezwykła.
 Jak dojechać do Wardzi ?
-
Wycieczka zorganizowana do Wardzi
Najpopularniejszym sposobem i również najwygodniejszym, jest skorzystanie z gotowej wycieczki, rozpoczynającej się w Tbilisi (zobaczcie koniecznie, dlaczego warto zwiedzić stolicę Gruzji). Wybór jest spory. Ja korzystałem z zaproszenia marki Musement, będącej jednym z największych portali pośredniczących w wygodnym rezerwowaniu i ich zakupie przez internet. Wersja private tour (macie do dyspozycji kierowcę i przewodnika przez cały dzień zwiedzania) była dla mnie w trakcie krótkiego pobytu w Gruzji idealna ze względu na ograniczony czas. Chciałem też trochę odpocząć od wiecznego planowania i organizowania wszystkiego od początku do końca. Tym razem czułem potrzebę odrobinę większej wygody. Wybierając wycieczkę do Wardzi (szczególnie, jeśli na liście odwiedzonych miejsc znajdzie się jeszcze Rabati i jeśli wybieracie się zimą, kiedy dzień jest o wiele krótszy), koniecznie wyjedźcie z Tbilisi jak najwcześniej to możliwe (nawet o 7 rano) ze względu na napięty program zwiedzania i czas dojazdu.
 
-
Tbilisi – Wardzia na własną rękę
W wersji samodzielnie realizowanej wycieczki, warto pomyśleć o noclegu w Achalciche, aby wyrobić się i bez zbędnego pośpiechu zwiedzić nie tylko samą Wardzię, ale i takie miejsca jak ruiny Khertvisi, twierdzę Rabati, klasztor Safara czy uzdrowisko Borgomi.
O ile wersja podróży łączonej, organizowanej z Tbilisi, Kutaisi lub Batumi jest nieco tańsza od tej zorganizowanej, o tyle trzeba się liczyć z brakiem pewności w zakresie godzin odjazdu marszrutek. Warto brać to pod uwagę decydując się na wybór odpowiedniej wersji dla siebie.
   Nie ma bezpośrednich połączeń z Kutaisi czy Tbilisi do Wardzi. W przypadku trasy z Tbilisi (z dworca Didube), najpierw trzeba dotrzeć do Achalciche. Marszrutki kursują średnio co godzinę. Czas przejazdu ok. 3 godziny, koszt ok. 10 GEL/os. Brak tu stałego rozkładu jazdy. Jeśli planujesz powrót tego samego dnia do Tbilisi, powinieneś jak najwcześniej wyjechać do Achalciche.
- Z Kutaisi do Achalciche busiki kursują w godzinach : 8:30, 10:40, 11:30, 15:00, 18:00 i koszują 12 GEL. Czas przejazdu ok 3,5-4 h.
- Z Achalciche do Wardzi marszrutki odjeżdżają każdego dnia o godzinach 10:30, 12:20, 16:00, 17:30. Czas podróży to ok. 1,5h. Koszt – 10 GEL/os.
- Marszrutki do Achalcyche odjeżdżają z Wardzii codziennie o 8:30, 9:30, 13:00 i 15:00.
 
Pamiętajcie, że w Gruzji czas odjazdu komunikacji (szczególnie marszrutek, to sprawa bardzo umowna. Nie trzymajcie się kurczowo godzin określonych w rozkładach jazdy (jeśli takowe znajdziecie). Busiki mogą odjeżdżać nie tylko później, ale i wcześniej niż deklarowana godzina odjazdu. Często jest to zależne od zebrania kompletu chętnych na podróż w danym kierunku. Weźcie to pod uwagę przy planowaniu podróży na własną rękę.
 Wardzia bilety wstępu / godziny otwarcia
Bilet wstępu kosztuje obecnie 7 GEL, dodatkowo, spod parkingu jeździ na górę marszrutka, która zabierze nas za 1 GEL. Dalej będziemy kontynuować zwiedzanie pieszo. Czas jest nieograniczony, ale polecam wam zaplanować ok. 1,5-2 godziny na zwiedzanie. Od niedawna można również wypożyczyć audioprzewodnik, przy oznaczonych punktach odtwarzamy dedykowane tej lokalizacji informacje.
Godziny otwarcia: codziennie od 10:00-8:00
 
 
Historia Wardzi
W średniowieczu Wardzia służyła jako schronienie podczas najazdów mongolskich. Mogła pomieścić od 20 do 60 tys. osób!
Ta skalna forteca składała się z 13 poziomów, wykutych w górze. Wewnątrz znajdowało się ponad 6000 pokoi, w tym sala tronowa, konferencyjną, a także bliskie potrzebom codziennym jej mieszkańców
, piekarnia, kuźnia czy kaplica i ogromny kościół. Jedynym sposobem na dotarcie do tego niezwykłego miasta były tajne tunele łączące górną część z pobliską rzeką Mtkvari (Kura). W mieście zainstalowano również skomplikowany system nawodnień pobliskich pól uprawnych.
 
W Wardzii kluczową rolę odegrała król Tamar. Była w rzeczywistości kobietą, pierwszą, która kiedykolwiek została koronowana na króla Tamar Mepe (nie królową!) w historii Gruzji. Tamar bardzo wcześnie zaczęła współrządzić krajem. Już jako osiemnastoletnia kobieta władała Gruzją ze swoim ojcem, Jerzym III. Kilka lat później, po śmierci ojca, kiedy już miała 24 lata przejęła pełnię władzy. W Wardzi błogosławiła swoją armię przed walką z sułtanem Rukhuddinem, a także witała Dawida Sosłana i jego armię po odniesionym zwycięstwie. Sama też nie stroniła od uczestnictwa w walkach. Co ciekawe dwukrotnie stoczyła walki przeciwko swojemu byłemu mężowi.
 
Okres jej panowania uznawany jest za „Złoty Wiek” Gruzji. Nic dziwnego, że obecnie można ją podziwiać na licznych obrazach, ale również na współczesnym banknocie o nominale 50 GEL. Widać na nich dumną, piękną kobietę, która gotowa jest poświęcić życie za swój kraj. Musiała być niezwykle odważną osobą. A w mojej subiektywnej ocenie, również piękną.
 
 
Dzisiejszy wygląd skalnego miasta nie był bynajmniej tym pierwotnym. Niegdyś zupełnie ukryte w środku potężnej góry, obecnie odkryte dla świata. Trzęsienie ziemi w 1283 roku zniszczyło około dwóch trzecich miasta, odkrywając jego komnaty oraz niszcząc kompletnie system nawodnień. I choć była to niszczycielska siła, dzięki niej dzisiaj można podziwiać niesamowitą panoramę z trasy biegnącej wzdłuż zewnętrznej linii tych wydrążonych jaskiń. Koniecznie przejdźcie się zarówno trasą zewnętrzną, jak i wąskimi korytarzami biegnącymi w środku. Po drodze miniecie mniejsze i większe wnętrza, pieczołowicie wykute w twardej skale. Niesamowite, ile pracy i pomysłowości wymagało zaplanowanie i realizacja tak ogromnego projektu.
Nadal nie mogę sobie wyobrazić kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców na tak małym obszarze. Dodatkowo funkcjonowanie praktycznie non stop w ciemnościach, bez dostępu do naturalnego światła w takim stopniu jak na zewnątrz, musiało być dla mieszkańców skalnego miasta szczególnie uciążliwe.
 
Jak więc przetrwali tak długo w tak niesprzyjających warunkach?
Ziemia na zewnątrz skalnego miasta była wyjątkowo żyzna. Mnisi stworzyli samowystarczalny system nawadniania tarasowych pól uprawnych, umożliwiającym produkcję własnego pożywienia. Niektóre tunele miały ciągi irygacyjne, które nadal działają, dostarczając wodę pitną. Nie brakowało im również wina, ponieważ w Wardzi znajdowało się między innymi 25 piwnic z winami.
Persowie pod dowództwem szacha Tahmaspa I najechali miasto w roku 1551, łupiąc je z wszystkiego, co cenne (m.in. z ikon). Zakończyło się to upadkiem monastyru, część mnichów została zabita, pozostali uciekli, pozostawiając Wardzię opuszczoną.
 
Ciekawostki o Wardzi
Skąd pochodzi nazwa Wardzia ?
Jedna z legend opowiada historię pewnego polowania, na które Tamar wybrała się ze swoim wujem, Giorgi. Zgubiła się niestety w tutejszych jaskiniach. Kiedy Giorgi ją zawołała, odpowiedziała „ac var dział”, co po gruzińsku znaczy „Tutaj jestem wujku”.
   Drzewo spełniające marzenia – drzewo gum do żucia
Nie zapomnij zabrać ze sobą gumy do żucia podczas wizyty w Wardzi. Istnieje specjalne „drzewo gumy do żucia”, na którym ludzie pozostawiają przyklejają gumę do żucia z określoną intencją 😉
 Zadaszony basen w okolicy
W internetach możecie znaleźć sporo informacji o pewnym oryginalnym „spa” w okolicy. To w zasadzie niepozorna szopa, znajdująca się ok. kilometr (może nawet niecały) od wejścia do skalnego miasta Wardzia, ok. 30m od drogi, po lewej stronie. Można się tu, za niewielką opłatą, lub przy odrobinie szczęścia i za darmo wykąpać w zadaszonym basenie. Załuję że nie miałem czasu skorzystać z tej lokalnej atrakcji.
 Rabati
Bilet wstępu kosztuje 6 GEL (możliwość płatności kartą)
Godziny otwarcia: codziennie 9:00-19:00
Wybierając się do Wardzi zdecydowanie warto zaplanować zwiedzanie odnowionego kompleksu twierdzy Rabati, znajdującej się na wzniesieniu w miejscowości Achalcyche. Rabati po odrestaurowaniu sprawia wrażenie miejsca trochę zbyt bajkowego.
 
 
Arabskie słowo „Rabat” można tłumaczyć jako „ufortyfikowane miejsce„. Twierdza została zbudowana na wysokim wzgórzu i jest widoczna z dowolnego punktu miasta. Zajmuje powierzchnię około 7 hektarów i jest podzielona na dwie części – nowoczesną i historyczną. W części nowoczesnej znajduje się restauracja, hotel, kawiarnie i sklepy. W starej części twierdzy znajduje się meczet Ahmediyeh, kościół, rodzinny zamek Jakeli i muzeum historyczne.
 
 
Całość przypomina mi trochę Disneyland ze swoimi kolumnadowymi pawilonami, sadzawkami czy nawet wspomnianym meczetem Ahmadiyya. Meczet (już nieużywany do celów religijnych) ma teraz nową, olśniewającą złotą kopułę. Po lewej wznoszą się cytadela i Muzeum Historyczne Samcche-Dżawachetii.
 
 
Pierwotnie zamek Rabati został zbudowany w XIII wieku i był świadkiem licznych najazdów. W XIII wieku forteca została zniszczona przez armię Tamerlana. Majestatyczna forteca popadła wówczas w ruinę. Po przywróceniu jej świetności, sto lat później został ponownie została zniszczona przez wojska mongolskie, a następnie armię osmańską i armię imperium rosyjskiego.
Jak widzicie, ta część Gruzji oferuje jedne z najciekawszych atrakcji turystycznych w kraju. Planując zwiedzanie Gruzji nie zapomnijcie więc o Wardzi. Na pewno nie będziecie rozczarowani. Przy okazji poświęćcie trochę czasu na Rabati i wyróbcie sobie własne zdanie o tej odrestaurowanej twierdzy na wzgórzu Achalcyche.
Czy ten artykuł był dla Ciebie wartościowy? Będę wdzięczny za komentarze poniżej. Jeśli potrzebujesz dodatkowych informacji albo masz propozycje/sugestie dotyczące tej relacji, chętnie je poznam. Dzięki Tobie wartość kolejnych artykułów może być jeszcze lepsza.
Zapraszam Cię również do zapisania się do Newslettera. Gwarantuję tylko wartościowe treści, żadnego spamu.
Królowa Tamara 😉 nie król Tamar, zresztą ostra babka. Pognała pierwszego męża bo był nudny, a z drugim, którego sama wybrała nie dzieliła się władzą. Świetny tekst i zdjęcia. Polecam wszystkim
Dziękuję Ci za komentarz. W dalszej części artykułu wyjaśniam właśnie powody użycia słowa „król”:
„W Wardzii kluczową rolę odegrała król Tamar. Była w rzeczywistości kobietą, pierwszą, która kiedykolwiek została koronowana na króla Tamar Mepe (nie królową!) w historii Gruzji.”
[…] Sprawdź koniecznie pozostałe relacje z Gruzji, między innymi artykuł poświecony najważniejszym atrakcjom turystycznym w kraju oraz konkretnym lokalizacjom, np. Uplisciche lub Wardzi i Rabati. […]