Zwiedzanie Rodos – subiektywny przewodnik po atrakcjach turystycznych

Na tę piękną wyspę wróciłem po kilkunastu latach. To była moja druga podróż i tym razem postawiłem na aktywne zwiedzanie Rodos, zamiast tylko plażowania. I nie ukrywam – bardzo na ten powrót czekałem, bo miałem bardzo dobre wspomnienia z Grecji. Tym razem postanowiłem przeżyć ją inaczej – bardziej świadomie, z większą swobodą. I wiecie co? To była świetna decyzja.

Zdecydowałem się na wynajęcie samochodu – i był to strzał w dziesiątkę. Jeśli planujecie urlop na Rodos poza szczytem sezonu, naprawdę z całego serca polecam wam wypożyczenie auta. To nie tylko ogromna wygoda i niezależność, ale też możliwość dotarcia w miejsca, które bez samochodu byłyby albo niedostępne, albo uciążliwe do odwiedzenia. Podobne wrażenia miałem w Albanii- auto dało mi zupełnie inną perspektywę. Jeśli planujesz podróż w tamte rejony, koniecznie przeczytaj mój wpis o Albanii. I jeszcze miła niespodzianka na Rodos – wypożyczenie auta pod koniec października naprawdę nie kosztuje majątku.

Spędziliśmy tu pięć aktywnych dni – idealnie, żeby zwiedzić Rodos, a przynajmniej jej najważniejsze atrakcje turystyczne. Wyspa jest średniej wielkości, więc można spokojnie przemierzyć ją wzdłuż i wszerz, nie spędzając całych dni za kierownicą. W moim odczuciu najwięcej ciekawych miejsc znajdziecie po wschodniej stronie wyspy, ale oczywiście każda część ma swój urok.

Na pewno warto poświęcić jeden cały dzień na miasto Rodos – czyli stolicę. Tam czuć ten grecki luz, gościnność i fantastyczną atmosferę. Można zjeść pyszne, lokalne jedzenie, pospacerować po klimatycznych uliczkach, a wieczorem usiąść w jednej z tawern i po prostu… chłonąć klimat tego magicznego miejsca. Jest bezpiecznie, spokojnie i naprawdę przyjemnie.

Jak dotrzeć na Rodos?

Choć zazwyczaj podróżuję totalnie na własną rękę – sam rezerwuję loty, osobno noclegi, do tego dobieram ubezpieczenie i wszystko planuję od zera – tym razem postanowiłem pójść trochę na skróty. I szczerze? To była bardzo dobra decyzja.

Skorzystałem z gotowej oferty na jednej z bardziej popularnych patrform, która połączyła wszystko w jeden pakiet: przelot w obie strony z Krakowa na Rodos, noclegi w czterogwiazdkowym hotelu ze śniadaniami i obiadokolacjami, podstawowe ubezpieczenie oraz duży bagaż rejestrowany (na dwie osoby). Z transferu między lotniskiem a hotelem ostatecznie nie skorzystaliśmy, bo wypożyczaliśmy samochód, ale taka opcja była dostępna i kosztowała 130 zł/2 osoby. Dokupiliśmy tylko osobno dodatkowe ubezpieczenie turystyczne, bo to podstawowe jak dla mnie to zdecydowanie za mało. Ubezpieczenie zawsze wyszukuje tutaj i wybieram najlepszy dla mnie wariant.

Całość – za pięć pełnych dni – kosztowała nas niecałe 1300 zł za osobę. I to w drugiej połowie października! Uważam, że to naprawdę świetna cena za taki zestaw, zwłaszcza jeśli planujecie urlop na Rodos poza sezonem i chcecie mieć część rzeczy od razu ogarniętą.

Sezon lotów na Rodos kończy się zazwyczaj z końcem października. Po tym terminie trudno będzie się tu dostać samolotem – połączenia wracają dopiero w okolicach marca lub kwietnia. Warto o tym pamiętać, planując swoją podróż!

Jeśli chcecie więcej konkretów o kosztach, organizacji i praktycznych wskazówkach – koniecznie zajrzyjcie na mój Instagram, gdzie w zapisanych InstaStories pod nazwą „Rodos” wrzuciłem ponad 100 kafelków z praktycznymi informacjami z tego wyjazdu.

A jeśli jeszcze nie obserwujecie mojego profilu, to jest świetny moment – regularnie wrzucam tam naprawdę konkretne, przydatne treści z podróży. Zero ściemy – po prostu takie prawdziwe, turystyczne „mięcho”, które pomaga w planowaniu i inspirowaniu się na kolejne wyprawy.

Kiedy najlepiej wybrać się na Rodos?

Termin naszej podróży: 25-30.10.2024 r.

Jeśli zastanawiacie się, kiedy najlepiej zaplanować urlop na Rodos, to osobiście polecam wrzesień i październik. Pogoda nadal jest bardzo dobra – u nas pod koniec października temperatury sięgały 24°C, było słonecznie idealnie na zwiedzanie, nawet udało się poplażować. Jest ciepło, ale bez upałów, a do tego znacznie mniej turystów niż w sezonie letnim. Nie ma co prawda żadnych gwarancji związanych z pogodą, ale mimo wszystko uważam, że podróżowanie poza szczytem sezonu to zawsze dobra decyzja na wielu płaszczyznach.

Unikałbym podróży w lipcu i sierpniu – wtedy na Rodos robi się naprawdę tłoczno, gorąco (temperatury często przekraczają 35°C), a ceny noclegów, wynajmu auta i jedzenia szybują w górę. To po prostu inny rodzaj doświadczenia – bardziej męczący, mniej komfortowy, zwłaszcza jeśli planujecie zwiedzanie Rodos, a nie tylko leżenie na plaży.

Gdzie nocować na Rodos?

Wybór odpowiedniego miejsca na nocleg to klucz do udanego urlopu na Rodos. Jak juz wspominałem wcześniej, z mojego doświadczenia – i nie tylko z ostatniego wyjazdu, ale też z pobytu sprzed kilkunastu lat – zdecydowanie polecam skupić się na północno-wschodniej części wyspy, czyli rejonie od miasta Rodos aż po Lindos. To właśnie tutaj znajdziecie najwięcej ciekawych miejsc, plaż, zabytków i punktów widokowych.

Za pierwszym razem, gdy byłem na tej greckiej wyspie (to był dłuższy, dwutygodniowy wyjazd), mieszkaliśmy tydzień w samym centrum miasta Rodos, a drugi tydzień w hotelu trochę poza stolicą. I powiem wam szczerze – jeśli planujecie dużo jeździć po wyspie wypożyczonym samochodem, to nocleg w ścisłym centrum Rodos może nie być najlepszym wyborem. Szczególnie w sezonie letnim wydostanie się z miasta potrafi zająć sporo czasu, a ruch bywa naprawdę uciążliwy. Wąskie uliczki, samochody zaparkowane dosłownie wszędzie i ciasne ronda sprawiają, że wyjazd z miasta o poranku potrafi skutecznie napsuć nerwów. Podobnie pod tym względem czułem się we włoskim Bergamo. Dlatego lepiej wybrać coś bardziej na obrzeżach i po prostu zaplanować sobie jeden pełny dzień na zwiedzanie stolicy. No chyba, że zależy wam na wieczornym życiu nocnym – wtedy centrum będzie jak znalazł.

Nasz wybór hotelu na Rodos

Świetną bazą wypadową okazał się dla nas Kresten Palace Hotel, położony na niewielkim wzgórzu, z widokiem na morze, dużym basenem, zejściem do plaży i bezpłatnym parkingiem. Idealne miejsce, żeby codziennie rano wsiąść w auto i ruszyć w drogę. Odległości między atrakcjami turystycznymi, a więc głównym naszym celem jakim jest zwiedzanie Rodos, są na tyle rozsądne, że da się spokojnie ułożyć plan pobytu bez długich przejazdów. A jak nie zwiedzaliśmy, to relaksowaliśmy się przy basenie – było naprawdę przyjemnie.

Ważna uwaga: tuż obok Kresten Palace znajduje się jego „siostrzany” hotel – Kresten Royal Euphoria Resort. Nazwa jest bardzo podobna i łatwo się pomylić przy rezerwacji. Euphoria to obiekt bardziej luksusowy, z wyższej półki i zdecydowanie droższy. Ale szczerze mówiąc – Kresten Palace w zupełności wystarcza, jeśli chodzi o komfort, jakość obsługi, lokalizację i wygodę. Różnica w cenie potrafi być naprawdę spora, a naszym zdaniem nie jest warta przepłacania, jeśli i tak planujecie aktywne zwiedzanie wyspy. Więc warto po prostu upewnić się, który z tych dwóch hoteli rezerwujecie.

A tak przy tej okazji mam dla Was kilka wskazówek, o których warto pamiętać przy wyborze noclegu, nie tylko jako bazy wypadowej do zwiedzania Rodos:

• Zawsze czytajcie opinie z ostatniego roku lub dwóch, szczególnie z tego samego okresu, w którym planujecie wyjazd – to daje najlepszy obraz sytuacji.
• Sprawdzajcie, czy hotel ma parking (jeśli planujecie wynajem auta) – to naprawdę ważne.
• I najważniejsze – dopasujcie lokalizację do stylu podróżowania. Jeśli codziennie chcecie zwiedzać inne miejsce, nie blokujcie się noclegiem w centrum.
• Sprawdźcie też trasę dojazdu. Jeśli znaleźliście już hotel, który wam odpowiada, to warto po prostu odpalić Google Maps i zobaczyć, jak wygląda dojazd do kluczowych atrakcji, które planujecie odwiedzić. Czasem hotel, który wygląda pięknie na zdjęciach, okazuje się położony w miejscu, z którego codzienna trasa to kręta, wąska droga przez wzgórza – a tego po prostu szkoda.

Alternatywa noclegu na Rodos

Jeśli szukacie większego resortu z dobrą infrastrukturą i łatwym dostępem do plaży, warto też zwrócić uwagę na Faliraki i okolice. To popularna miejscowość z długą plażą, mnóstwem hoteli i dobrze rozwiniętą bazą gastronomiczno-rozrywkową. Ogromnym plusem Faliraki jest to, że większość hoteli znajduje się dosłownie tuż przy plaży, a jednocześnie bardzo blisko głównej drogi, która przecina wyspę. I teraz ważna rzecz: ta droga w żaden sposób nie jest uciążliwa dla gości hotelowych. To nie autostrada ani żadna głośna ekspresówka – ot, główny szlak komunikacyjny, który po prostu umożliwia bardzo szybkie wydostanie się z Faliraki w dowolnym kierunku. To ogromne ułatwienie dla tych, którzy chcą codziennie ruszać na zwiedzanie Rodos, bez stania w korkach czy manewrowania po ciasnych uliczkach.

Jeśli zdecydujecie się na nocleg w Faliraki, polecam wybrać pokój z widokiem na morze – to naprawdę robi różnicę i potrafi umilić każdy poranek i wieczór. Do tego jeszcze kawa na balkonie i już człowiek wie, że to będą dobrze spędzone wakacje.

Sprawdźcie też proszę ceny innych lokalizacji, wcześniej wybierając interesujący Was termin podróży i zwiedzania Rodos.

Uczciwie wyjaśniam, że zawarte w tym artykule linki prowadzące do strony wyszukiwania noclegów są linkami afiliacyjnymi, co oznacza, że booking.com w przypadku zarezerwowania za ich pośrednictwem noclegu wypłaci mi niewielką prowizję. Nie wpływa to jednak w żaden sposób na wysokość kosztów noclegu dla Was. To łatwy i bezkosztowy sposób dla Was, aby wyrazić docenienie mojej pracy w przygotowanie tego artykułupełnego praktycznych informacji, które ułatwią Wam planowanie tej podróży.

Transport ułatwiający zwiedzanie Rodos

Wynajętym samochodem

Wynajem samochodu to doskonały sposób na swobodne zwiedzanie wyspy. Dzięki temu można samodzielnie planować trasę, zatrzymywać się w dowolnych miejscach i odkrywać mniej znane zakątki. Podczas mojego pobytu skorzystałem z usług wypożyczalni Yours Car Rental. Ich ofertę znalazłem w serwisie Holidayautos. Zawsze korzystam z ich pośrednictwa i nie jest to żadna reklama, ale szczera polecajka. Wiele razy porównywałem ich oferty do bardziej popularnego Rental Cars i są o wiele tansi. Za pięć dni wynajmu Nissana Micra zapłaciłem około 72 € (około 300 zł), co uważam za bardzo atrakcyjną cenę. Należy jednak pamiętać, że ceny mogą być wyższe w szczycie sezonu.

Biuro Yours Car Rental znajduje się kilka kilometrów od lotniska. Firma oferuje bezpłatny transfer dla klientów, co jest dużym udogodnieniem. Warto zwrócić uwagę na godziny odbioru samochodu.

Uwaga! W przypadku odbioru poza standardowymi godzinami pracy wypożyczalni mogą być naliczane dodatkowe opłaty.

W naszym przypadku, z powodu opóźnienia lotu, odbiór samochodu nastąpił później niż planowaliśmy, co wiązało się z dodatkowym kosztem 200 zł. Aby uniknąć takich niespodzianek, zalecam skontaktować się z wypożyczalnią i upewnić się co do ewentualnych opłat za późny odbiór.

Wynajem samochodu bez depozytu

Szukacie wynajmu bez depozytu? Polecam serwis Localrent, który dodatkowo w opcjach filtrowania wyników daje możliwość wyszukania opcji wynajmu samochodu bez depozytu (w filtrowaniu zaznaczamy „No deposit”). Poniżej możecie łatwo sprawdzić oferty wynajmu, wybierając interesujący was zakres dat.

Pamiętajcie też o kilku ważnych sprawach przed ostatecznym wybraniem najlepszej oferty:

• Zazwyczaj nie kupuję ubezpieczenia wkładu własnego auta w wypożyczalni. Taniej zazwyczaj kupicie je w worldwideinsure.com. To również nie jest reklama. Z moich doświadczeń wynika, że to najtańsza opcja ubezpieczenia wkładu własnego w przypadku wynajmu samochodu za granicą.
• Dokładnie sprawdzajcie warunki wynajmu. Najważniejsze: wysokość depozytu blokowanego na karcie kredytowej kierowcy, polityka paliwowa (najlepiej odbiór i zwrot pełnego baku), brak limitu przejechanych km, koszty dodania dodatkowego kierowcy itp.
• Zapewnij środki z tytułu depozytu na karcie kredytowej lub wykupcie pełne ubezpieczenie w wypożyczalni albo skorzystajcie z opcji ofert bez depozytu (wyszukiwarka i link powyżej)
• Niektóre wypożyczalnie samochodów akceptują wypukłe karty debetowe lub gotówkę, ale gdy nie masz karty kredytowej upewnij się wcześniej czy na miejscu będzie zaakceptowana inna opcja
• Anulowanie depozytu po zwrocie auta może zająć nawet 30 dni. Weź to pod uwagę
• Bezpłatne anulowanie rezerwacji nawet do 48 godzin przed terminem wynajęcia samochodu
• Zrób zdjęcia uszkodzeń samochodu w chwili wynajmu, sprawdź, czy wszystkie są zaznaczone/opisane w protokole wydania auta. Dotyczy to również tapicerki. Nagraj film dookoła samochodu.
• Przeczytaj opinie o wypożyczalni. Skup się na tych z ostatniego okresu, bo niektóre biura potrafią bardzo zmienić obsługę klienta w krótkim czasie. Czasami warto dopłacić kilkadziesiąt złotych i wybrać lepszą firmę,
• Dobierz rodzaj pojazdu do planowanej trasy i terenu. Piękna wyspa nie zawsze oznacza super jakość dróg, a na Rodos niektóre drogi naprawdę nie są najlepszej jakości, zapewne nie raz będziecie chcieli podjechać bliżej plaży, do której często prowadzą szutrowe drogi
• Sprawdź, czy nie musisz mieć międzynarodowego prawa jazdy (w Grecji nie jest potrzebne)
• Upewnij się, czy w wypożyczanym samochodzie będzie dostępny uchwyt na telefon. Może się wydawać, że to banalny problem, ale przekonałem się nie raz jak to ważne dla bezpieczeństwa podróży. Nie raz zabierałem z Polski swój niewielki uchwyt na telefon, co bardzo podniosło komfort i bezpieczeństwo jazdy autem
• Zwróć samochód w stanie, który nie budzi poważnych zastrzeżeń pod względem czystości. Posprzątaj w środku. Zazwyczaj nie musisz myć auta przed zwrotem, chyba że jest bardzo brudny.

Transport publiczny

Rodos dysponuje dobrze rozwiniętą siecią autobusową, obsługiwaną przez dwie główne firmy:

• RODA: Obsługuje linie miejskie oraz północno-zachodnią część wyspy (np. lotnisko, Ialyssos, Kremasti).
• KTEL: Obsługuje wschodnią część wyspy (np. Faliraki, Afandou, Lindos, Pefkos, Kiotari, Prasonisi).

Zakup biletów:

• U kierowcy: Najczęstsza opcja; warto mieć przy sobie drobne, ponieważ kierowcy nie zawsze mają możliwość wydania reszty.
• W kioskach lub punktach sprzedaży: W niektórych miejscowościach dostępne są punkty sprzedaży biletów.
• Online: Oficjalne rozkłady jazdy i informacje dostępne są na stronach: KTEL i RODA.

Ceny biletów zależą od długości trasy i wahają się od 1,60 do 10 €.

Główne dworce autobusowe w mieście Rodos:

• RODA Terminal: Obsługuje linie miejskie i zachodnią część wyspy.
• KTEL Terminal: Obsługuje linie wschodnie, w tym połączenia do Lindos i południowej części wyspy.

Oba terminale znajdują się w pobliżu Nowego Rynku (Nea Agora) i portu Mandraki, co czyni je łatwo dostępnymi dla turystów.

Taksówki

Taksówki są łatwo dostępne na Rodos, a postoje znajdują się w kluczowych miejscach, takich jak hotele, lotnisko czy centra miast. Można je również zamówić telefonicznie. Należy jednak pamiętać, że ceny mogą być dość wysokie; przykładowo, przejazd z lotniska do miasta Rodos to koszt około 50 €. Krótsze trasy (10–15 minut jazdy) kosztują średnio 15–25 €. Ceny wzrastają w nocy i w weekendy.

Skutery, rowery i quady

Dla bardziej aktywnych turystów dostępne są wypożyczalnie skuterów, quadów i rowerów. To ciekawa opcja, zwłaszcza jeśli planujesz poruszać się w obrębie jednej części wyspy, np. wschodniego wybrzeża. Jednak przy dłuższych trasach czy bardziej górzystych odcinkach może to być mniej wygodne. Pamiętaj o obowiązku noszenia kasku i zachowaniu ostrożności na drogach.

Podsumowując, Rodos oferuje różnorodne środki transportu, które pozwalają na swobodne zwiedzanie wyspy. Wybór zależy od indywidualnych preferencji, budżetu oraz planowanego sposobu spędzania czasu na wyspie.

Czy na Rodos potrzebuję gotówki?

Warto mieć przy sobie trochę gotówki – mimo że karty płatnicze są powszechnie akceptowane w większych hotelach, restauracjach, supermarketach i sklepach. W mniejszych miejscowościach, lokalnych tawernach, na targach czy w autobusach może się jednak zdarzyć, że płatność gotówką będzie konieczna, zwłaszcza w miejscach turystycznych z ograniczoną infrastrukturą. Już w pierwszych dniach pobytu przekonałem się, że czasem gotówka przydaje się choćby po to, by zapłacić za dostęp do toalety publicznej.

Jeśli korzystasz z karty Revolut lub innej wielowalutowej, polecam wypłacać pieniądze wyłącznie z bankomatów należących do dużych greckich banków, takich jak Eurobank, Alpha Bank, Piraeus Bank czy National Bank of Greece. Warto natomiast unikać bankomatów Euronet – choć jest ich mnóstwo, to niestety często naliczają znacznie wyższe prowizje.

Wypłaty z Revolut są darmowe do określonego miesięcznego limitu (zarówno kwotowego, jak i ilościowego – w planie standard to obecnie 5 bezpłatnych wypłat miesięcznie), więc koniecznie sprawdź swój limit przed podróżą, żeby uniknąć dodatkowych kosztów. Warto też mieć ze sobą choćby małą gotówkę od razu po przylocie – przyda się na początek, zanim ogarniesz lokalne bankomaty i dostępność kart.

Historia miasta Rodos

Zwiedzanie Rodos nie byłoby kompletne bez zanurzenia się w historii miasta Rodos – tej prawdziwej, pełnej bitew, oblężeń i wielkich ambicji. Miasto zostało założone w 408 roku p.n.e. przez trzy główne osady na wyspie: Ialysos, Kamiros i Lindos, które postanowiły połączyć siły i stworzyć wspólne, silne centrum. Dzięki doskonałemu położeniu strategicznemu i handlowemu, Rodos bardzo szybko stało się jednym z najważniejszych miast starożytnego świata. To właśnie tutaj stał słynny Kolos Rodyjski – jeden z siedmiu cudów starożytnego świata, który niestety został zniszczony przez trzęsienie ziemi. Przez wieki miasto przechodziło z rąk do rąk – najpierw Rzymianie, później Bizantyjczycy, a w XIV wieku przybyli Joannici, którzy kompletnie zmienili oblicze miasta.

To oni zbudowali potężne mury obronne, fortyfikacje i Pałac Wielkich Mistrzów, który zrobił na mnie duże wrażenie. W 1522 roku, po długim oblężeniu, Rodos zdobyli Turcy Osmańscy – i to wtedy miasto wzbogaciło się o meczety, łaźnie i orientalne detale, które dziś pięknie kontrastują z gotycką architekturą. Całe stare miasto Rodos, wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO, to żywe muzeum – unikalna mieszanka średniowiecza, antyku i Wschodu. Co ciekawe, stare mury miejskie mają ponad 4 kilometry długości i do dziś są w niemal idealnym stanie. Wciąż można po nich spacerować, podziwiać bramy, baszty i architekturę, która przez wieki łączyła wpływy bizantyjskie, osmańskie i włoskie – to prawdziwa podróż przez historię i nieodłączna część zwiedzania Rodos.

Poniżej zebrałem dla Was moje ulubione atrakcje Rodos – zarówno te bardziej znane, jak i kilka mniej oczywistych miejsc, które warto dodać do swojego planu zwiedzania Rodos.

Co zwiedzić na Rodos?

Jeśli zapytasz mnie, co warto zwiedzić na Rodos, to powiem krótko: całkiem sporo! Wyspa ma idealny rozmiar do tego, żeby przez kilka dni intensywnie ją eksplorować i codziennie odkrywać coś nowego – a przy tym się nie zmęczyć jak po tygodniu objazdówki po kontynentalnej Grecji. No dobra, pora na konkrety. Poniżej znajdziecie listę i opis atrakcji turystycznych, które udało nam się zwiedzić na Rodos w trakcie tych pięciu dni pobytu na wyspie. Moim zdaniem jest tego całkiem sporo 🙂

Miasto Rodos – Stare Miasto i okolice

Gdzie zaparkować w mieście Rodos?

Stare Miasto w Rodos to jedno z najlepiej zachowanych średniowiecznych miast w Europie i robi wrażenie nawet wtedy, gdy nie jesteś fanem historii. Kamienne mury, wąskie brukowane uliczki, Pałac Wielkich Mistrzów, urocze podwórka i klimatyczne knajpki – wszystko to sprawia, że można tu spędzić cały dzień i ani przez chwilę się nie nudzić.

Warto też wybrać się nad port Mandraki, zobaczyć miejsce, gdzie rzekomo stał Kolos Rodyjski (choć żadnych jego śladów nie znajdziecie) i przespacerować się wzdłuż nadbrzeża aż do wiatraków i latarni morskiej. No dobra, ale po kolei.

Pałac Wielkich Mistrzów Zakonu Joannitów

Zwiedzanie Rodos bez odwiedzenia tego miejsca? To jak być w Paryżu i nie zobaczyć wieży Eiffla. Pałac Wielkich Mistrzów to jeden z najbardziej imponujących średniowiecznych zabytków w Europie. Zbudowany w XIV wieku przez joannitów, był nie tylko centrum administracyjnym, ale i symbolem potęgi Zakonu. Budowla przetrwała wieki, choć częściowo została zniszczona przez wybuch prochu w XVI wieku – dzisiejszy wygląd to efekt włoskiej rekonstrukcji z lat 30. XX wieku.

Wnętrza pałacu charakteryzują się potężnymi salami, mozaikami z czasów rzymskich i antycznymi meblami. Mieści się tu także niewielkie muzeum z eksponatami z różnych epok – od starożytności po średniowiecze. To dobre miejsce, by zrozumieć, jak wielką rolę Rodos odgrywało w historii basenu Morza Śródziemnego.

Godziny otwarcia: codziennie 08:00–20:00 (kwiecień–październik), 08:30–15:30 (listopad–marzec)

Bilet wstępu: 8 € (normalny), 4 € (ulgowy). Możliwośc płatności kartą.W pierwszą niedzielę każdego miesiąca od 1 listopada do 31 marca – wstęp bezpłatny.

Pałac warto zwiedzać wczesnym popołudniem, kiedy grupy zorganizowane już wychodzą i robi się ciszej.

Spacer po Pałacu to obowiązkowy punkt każdego, kto traktuje zwiedzanie Rodos jako coś więcej niż tylko pobyt na plaży.

Kościół Panagia tou Kastrou (Matki Boskiej Zamkowej)

To jedno z tych miejsc, które można łatwo przeoczyć – a szkoda. Kościół Matki Boskiej Zamkowej (Panagia tou Kastrou) to najstarszy i jeden z najważniejszych kościołów w obrębie Starego Miasta. Powstał w XI wieku jako bizantyjska świątynia, ale później został przekształcony przez joannitów w katolicką katedrę. To właśnie tu – razem z Pałacem Wielkich Mistrzów i Muzeum Archeologicznym – możesz wejść z biletem łączonym za 10 €.

Wnętrze jest surowe, kamienne, z wysokimi łukami i wąskimi oknami. Atmosfera – absolutnie wyjątkowa. Przypowina mi wnętrze surowej pod względem architektonicznym Bazyliki św. Feliksa w hiszpańskiej Gironie. Nie znajdziesz tu tłumów, co sprawia, że to dobre miejsce na chwilę wyciszenia.

Godziny otwarcia: codziennie 08:30–15:30 (z biletem łączonym)

Bilet wstępu: w ramach biletu łączonego – 10 € (z Pałacem i Muzeum Archeologicznym)

Muzeum Archeologiczne Rodos

To miejsce dosłownie przepełnione historią – mieści się w dawnym szpitalu joannitów z XV wieku, co samo w sobie jest warte zobaczenia. Sale pełne są mozaik, sarkofagów, rzeźb i artefaktów z czasów starożytnych, m.in. z Kamiros, Ialysos i Lindos. Absolutnym hitem jest posąg Afrodyty z Rodos – subtelny, zmysłowy i zachwycająco zachowany.

Muzeum nie jest duże, ale wyjątkowo dobrze zorganizowane. Warto poświęcić mu co najmniej godzinę – zwłaszcza jeśli interesujesz się historią i sztuką antyczną.

Godziny otwarcia: codziennie 08:00–20:00 (kwiecień–październik), 08:30–15:30 (listopad–marzec)

Bilet wstępu: 6 € (normalny), 3 € (ulgowy). Wstęp bezpłatny w pierwszą niedzielę miesiąca (listopad–marzec).

Muzeum ma zacieniony dziedziniec – z doświadczenia podpowiem Wam, że to idealne miejsce na chwilę odpoczynku w upalny dzień.

Meczet Sulejmana Wspaniałego

Wyróżniający się różową fasadą meczet to najważniejszy islamski zabytek w mieście, wzniesiony po zdobyciu Rodos przez Turków w 1522 roku. Choć dostęp do wnętrza jest ograniczony (najczęściej tylko z zewnątrz), sama budowla zachwyca architekturą – z typowym osmańskim minaretem i kopułami. Tuż obok znajduje się fontanna ablucyjna i ruiny starego medresy.

Niestety wnętrze Meczetu Sulejmana Wspaniałego nie jest dostępne dla zwiedzających.

To miejsce dobrze pokazuje, jak wielokulturowe potrafi być zwiedzanie Rodos.

Synagoga Kahal Shalom i Muzeum Żydowskie

To najstarsza synagoga w Grecji, zbudowana w 1577 roku, będąca sercem kiedyś tętniącej życiem dzielnicy żydowskiej. Miejsce to przetrwało czasy okupacji i deportacji podczas II wojny światowej – dziś jest symbolem pamięci i dialogu. Obok działa niewielkie, ale poruszające Muzeum Żydowskie z dokumentami, zdjęciami i pamiątkami po sefardyjskiej społeczności.

Godziny otwarcia: poniedziałek–piątek 10:00–15:00 (sezon letni), zimą nieczynne

Bilet wstępu: 5 € (dorośli), 3 € (dzieci, seniorzy)

Warto zapytać o możliwość zwiedzania z przewodnikiem – obsługa mówi po angielsku i bardzo chętnie dzieli się historiami.

Wieża Zegarowa (Roloi)

Wieża zegarowa znajduje się w pobliżu Meczetu Sulejmana Wspaniałego. To jeden z najwyższych punktów w obrębie starego miasta – nie tylko świetne miejsce na orientację, ale też doskonały punkt widokowy. Powstała w XIX wieku po trzęsieniu ziemi, ale idealnie wpasowuje się w średniowieczną zabudowę. Na górze czeka na Ciebie taras widokowy, a w cenie biletu dostajesz… kieliszek ouzo w pobliskim barze.

Godziny otwarcia: codziennie 09:00–22:00

Bilet wstępu: 5 €

Port Mandraki

Port Mandraki to jeden z najbardziej ikonicznych punktów na mapie miasta Rodos. Dziś cumują tu luksusowe jachty i promy, ale kiedyś był to główny port wojenny joannitów. W trakcie naszego pobytu pod koniec października odbywały sie tu nawet targi, na których producenci jachtów prezentowali swoje najnowsze produkty. Ależ to był festiwal luksusu. Spacerując nabrzeżem (kolejnym miejscu, którego nie może zabraknąć podczas zwiedzania Rodos), zobaczysz trzy charakterystyczne, kamienne wiatraki – kiedyś pełniły funkcję młynów zbożowych, mieląc ziarno dostarczane przez statki. Dzisiaj to fotogeniczna atrakcja turystyczna, przy której można chwilę odpocząć na jednaj z ławek. Obok znajduje się twierdza św. Mikołaja – niegdyś bastion obronny, dziś majestatyczny punkt krajobrazu.

W porcie znajduje się też przystań, z której możesz wypłynąć w rejs. Do wyboru są rozmaite kierunki – od romantycznych zachodów słońca, po całodniowe wypady. Najciekawsze, moim zdaniem, to rejsy na grecką wyspę Symi albo do tureckiego Marmaris. Ceny zaczynają się od ok. 180 zł za dzień, a sezon trwa zazwyczaj od kwietnia do października. Jeśli macie wiecej czasu, zdecydowanie warto wybrać się na taki rejs.

Kolos Rodyjski

Jedna z największych zagadek starożytności. Kolos Rodyjski – gigantyczny posąg boga Heliosa – miał stać właśnie u wejścia do portu Mandraki. Ale jak dokładnie wyglądał? Tego nie wiemy na pewno.

Istnieją dwie najpopularniejsze teorie:

1. Kolos stał okrakiem nad wejściem do portu, a statki wpływały między jego nogami. Ten obraz zna większość z nas – pojawia się w książkach i filmach. Problem w tym, że taka konstrukcja byłaby niestabilna i niemal niemożliwa do wykonania w III wieku p.n.e.

2. Bardziej realistyczna wersja mówi, że Kolos stał przy nabrzeżu, prawdopodobnie w miejscu, gdzie dziś znajduje się fort św. Mikołaja. Posąg miał ponad 30 metrów wysokości i był wykonany z brązu, a po trzęsieniu ziemi legł w gruzach – i przez ponad 800 lat leżał rozrzucony po wyspie.

Dziś w tym miejscu stoją dwa posągi – jelenia i łani – Elafosa i Elafiny – symboli wyspy. To jeden z najbardziej charakterystycznych punktów zwiedzania Rodos, który przypomina o tym, że tu kiedyś znajdował się jeden z cudów świata. Nie ma tu tabliczki „tu stał Kolos”, ale mi wystarczyło trochę wyobraźni.

Kościół Zwiastowania NMP (Evangelismos)

Ten kościół bardzo często przyciąga wzrok turystów, którzy myślą, że mają do czynienia ze średniowieczną budowlą. Tymczasem powstał w latach 20. XX wieku, kiedy Rodos było jeszcze pod rządami włoskimi. Styl? Nawiązuje do gotyku, ale w środku znajdziesz sporo elementów bizantyjskich i prawosławnych. To własnie obok tego kościoła znajduje się bezpłatny parking samochodowy, który najbardziej Wam polecam (opisany powyżej).

To aktywna świątynia, w której regularnie odbywają się nabożeństwa oraz jeden z najbardziej fotogenicznych budynków przy porcie, który zdecydowanie warto uwzględnić w trakcie zwiedzania Rodos. Wnętrze zachwyca pięknymi freskami, żyrandolami i ikonostasem. Warto wejść i poczuć ten spokojny, duchowy klimat.

Godziny otwarcia: 08:00–13:00 i 16:00–19:00

Wstęp: bezpłatny

Mury miejskie

Mury obronne miasta Rodos są nie tylko potężne, ale i fascynujące pod względem architektonicznym. Mało kto wie, że były podzielone na sektory, z których każdy był odpowiedzialnością innego „narodowego” zakonu joannitów – Francuzów, Niemców, Anglików itd. Efekt? Każda część murów ma trochę inny styl i charakter – co tworzy niesamowitą, „patchworkową” strukturę.

Poczytałem trochę w internecie i okazało się, że mury te to coś więcej niż tylko imponujący system fortyfikacji – to żywa opowieść o średniowiecznej potędze, strategii wojennej i codziennym życiu żołnierzy. Ich łączna długość to ponad 4 kilometry, a miejscami osiągają grubość nawet 12 metrów, co czyni je jednymi z najpotężniejszych zachowanych murów obronnych w Europie. Co ciekawe, ich szerokość była na tyle duża, że w niektórych miejscach bez problemu mogły poruszać się wozy zaprzężone w konie, co zresztą często miało miejsce – zarówno w czasie pokoju, jak i podczas oblężeń. Mury te były bowiem regularnie patrolowane, a także służyły jako droga komunikacyjna między różnymi częściami obronnej infrastruktury.

Zbudowane głównie z lokalnego kamienia wapiennego, mury uzupełniano także fragmentami ruin z wcześniejszych budowli – niektóre z nich można wypatrzyłem podczas spaceru, przyglądając się uważnie bardziej dekoracyjnym i nietypowym elementom kamieniarki. W czasie największego zagrożenia, czyli np. przed tureckim oblężeniem w 1522 roku, na murach codziennie stacjonowało kilkuset rycerzy i żołnierzy Zakonu Joannitów. Patrole były zmieniane nawet co 3 godziny, szczególnie nocą, kiedy ryzyko sabotażu było największe. Każdy odcinek murów był przypisany innej „langue”, czyli narodowości rycerzy zakonu – Francuzom, Anglikom, Włochom, Niemcom… To właśnie dlatego w wyglądzie poszczególnych części fortyfikacji można dostrzec różnorodność stylów architektonicznych, od surowych gotyckich blanków po bardziej dekoracyjne zdobienia na wieżach czy bramach.

W trakcie zwiedzania zwróciłem uwagę na liczne detale – herby Joannitów, rzygacze, dawne mechanizmy opuszczania krat czy ślady po kulach armatnich. Mimo że od wieków nie pełnią już funkcji obronnej, mury te nadal robią ogromne wrażenie – i pozwalają choć na chwilę przenieść się w czasy, kiedy to od ich solidności zależało życie całego miasta.

Świetnym sposobem na ich odkrycie jest spacer przy murach – najlepiej zacząć obok wieży św. Piotra (Apostle Peter’s Tower) i iść dalej wzdłuż murów do Parku Rodini. Wstęp na ten teren jest bezpłatny, a widoki? Magiczne. Zwłaszcza, gdy wśród kamieni leżą historyczne kule armatnie i między drzewami widać łuki dawnych przejść.

Lokalizacja: wokół Starego Miasta – początek przy Apostle Peter’s Tower

Godziny otwarcia: przestrzeń publiczna – otwarte całą dobę

Wstęp: bezpłatny

Bramy miejskie

Jeśli planujesz zwiedzanie Rodos i chcesz poczuć klimat dawnych czasów, koniecznie przejdź przez jedną z monumentalnych bram miejskich, które prowadzą do serca Starego Miasta. To nie są zwykłe przejścia w murze – to w kilku przypadkach prawdziwe architektoniczne dzieła sztuki, które kiedyś decydowały o życiu i śmierci mieszkańców miasta.

W czasach świetności Zakonu Joannitów istniało aż 11 bram, które służyły do kontrolowania ruchu towarów i ludzi. Każda z nich była pilnie strzeżona, zamykana na noc i odpowiednio wzmocniona – niektóre bramy miały nawet kilkumetrowe grubości murów i podwójne systemy wrót. Dziś wiele z tych bram przetrwało w doskonałym stanie i nadal zachwyca swoją skalą – niektóre mają nawet po 8–10 metrów szerokości i sięgają kilkunastu metrów wysokości.

Do najpiękniejszych i najbardziej monumentalnych bram należą:

• Brama Wolności (Eleftherias Gate) – główne wejście od strony portu Mandraki, prowadzi wprost na plac Eleftherias i w kierunku Pałacu Wielkich Mistrzów. Jej łuk jest szeroki, a okolica – tętniąca życiem.
• Brama św. Katarzyny (Agia Ekaterini Gate) – ozdobiona herbami zakonnymi, bardziej ukryta, ale bardzo klimatyczna. Znajduje się w północno-wschodniej części murów.
• Brama Amboise (Amboise Gate) – jedna z najbardziej monumentalnych, prowadzi do górnej części miasta, w pobliżu Pałacu Wielkich Mistrzów. Robi ogromne wrażenie swoją konstrukcją i rozmiarami – mury w tym miejscu mają nawet 12 metrów grubości.
• Brama św. Atanazego (Agios Athanasios Gate) – mniej znana, ale bardzo malownicza i spokojna, z pięknym łukiem i ciekawym otoczeniem.
• Brama św. Pawła (Agios Pavlos Gate) – położona od strony portu handlowego, z mocnymi fortyfikacjami i dużym dziedzińcem obronnym.

Dziś wszystkie bramy są otwarte dla ruchu pieszych i rowerowego, a niektóre także dla samochodów (choć w ograniczonym zakresie). Ich funkcja obronna już dawno przeszła do historii, ale pozostał klimat, który przenosi wprost do czasów oblężeń i średniowiecznych patroli. Co ciekawe – w niektórych miejscach widać jeszcze ślady po zawiasach, zasuwach i mechanizmach blokujących, a także miejsca, gdzie znajdowały się strażnice.

Jeśli chcesz zobaczyć najbardziej efektowną bramę o zachodzie słońca, przejdź przez Bramę Wolności – złote światło pięknie podkreśla strukturę kamienia, a tłumy powoli znikają z placu.

Plac Hipokratesa i okolice – serce dzielnicy kupieckiej

Jeśli miałbym wskazać jedno miejsce, w którym najmocniej poczułem ducha dawnego Rodos, to pewnie byłby to właśnie Plac Hipokratesa. Położony tuż przy wejściu od strony portu Mandraki, niemal w samym sercu średniowiecznego miasta, od wieków pełnił rolę głównego punktu spotkań – zarówno dla kupców, jak i mieszkańców. I choć dziś wypełniają go stoliki kawiarenek, kolorowe stoiska i tłumy turystów, to nadal czuć tu niesamowitą atmosferę, która przypomina, że kiedyś właśnie tutaj krzyżowały się najważniejsze szlaki handlowe wyspy.

Już w czasach joannitów Plac Hipokratesa był tętniącym życiem centrum miasta. Otaczające go budynki miały głównie funkcję handlową i administracyjną – to tu znajdowała się słynna Castellania, która pełniła funkcję sądu kupieckiego, a także miejsca rejestracji i kontroli handlu. Budynek ten do dziś przyciąga uwagę schodami i arkadami – warto się na chwilę zatrzymać i wyobrazić sobie gwarne sceny z XV wieku: mieszczanie negocjujący kontrakty, przybyłych kupców rozładowujących towary z portu i strażników czuwających nad porządkiem. To miejsce nigdy nie zasypiało.

Bliskość portu miała ogromne znaczenie – nie tylko ułatwiała dostawy towarów, ale też czyniła plac centrum wymiany kulturowej. Zjawiali się tu Włosi, Turcy, Żydzi sefardyjscy, Grecy i Francuzi – każdy wnosił coś swojego. Być może właśnie dlatego ta część miasta jest tak wyjątkowo barwna i różnorodna architektonicznie.

Obecnie Plac Hipokratesa nadal pełni funkcję centrum – tyle że zamiast rycerzy i kupców spotkacie tu dziś turystów z całego świata, ulicznych artystów, sprzedawców lokalnych pamiątek i właścicieli urokliwych restauracji. Proponuję Wam zatrzymać się tu choć na chwilę – może na poranną kawę z widokiem na fontannę z charakterystycznym ptakiem, a może na lunch pod schodami dawnego gmachu sądu. Mnie bardzo spodobała się możliwość podpatrzenia życia miasta z górujących nad okolicą schodów – nawet pomimo gwaru, udało mi się tu na moment zanurzyć w rytmie tego miejsca.

Jeśli planujecie zwiedzanie Rodos, to warto wiedzieć, że właśnie tutaj – wokół placu – znajduje się największe zagęszczenie straganów z pamiątkami. Ale uważajcie – obok masowych, tanich produktów z Chin znajdziecie również naprawdę wyjątkowe, lokalne wyroby, które warto zabrać do domu. Polecam szczególnie stoiska z ceramiką, biżuterią oraz skórzanymi akcesoriami – wytwarzane są przez miejscowych rzemieślników, często z dużym kunsztem. Ręcznie robione portfele, gliniane talerze z motywami joannickimi czy delikatne ozdoby inspirowane hellenizmem – to dużo lepszy wybór niż kolejna magnesowa rybka.

Jedna uwaga praktyczna – w sezonie (czerwiec–wrzesień) i w weekendy plac bywa naprawdę zatłoczony. Jeśli tylko możecie, zaplanujcie wizytę wcześnie rano w tygodniu lub poza sezonem. Ja odwiedziłem Rodos pod koniec października i to był strzał w dziesiątkę – pogoda nadal dopisywała, ale tłumów już nie było, a Plac Hipokratesa zachował swoją atmosferę bez zgiełku.

Godziny otwarcia: przestrzeń publiczna – całą dobę

Wstęp: bezpłatny

Filerimos – wzgórze z klasztorne

Po intensywnym zwiedzaniu Rodos (mam na myśli oczywiście miasto), warto ruszyć nieco poza jego granice i zobaczyć kolejne ciekawe miejsce – Filerimos, które znajduje się zaledwie 15 minut jazdy samochodem od centrum. Co ważne, to właśnie tu polecam zatrzymać się po Rodos, a przed Doliną Motyli – taka kolejność nie tylko ma sens logistyczny, ale też pozwala pięknie „rozłożyć” tempo dnia.

Już sam wjazd na wzgórze Filerimos robi wrażenie – serpentynowa droga prowadzi przez sosnowy las i daje przedsmak tego, co czeka na górze. I właśnie dlatego kolejny raz powiem wprost: wypożyczenie samochodu na Rodos to złoto – takie miejsca naprawdę łatwiej i przyjemniej odwiedzać mając auto.

Na szczycie wzgórza znajduje się kompleks klasztorny, a także charakterystyczna droga z kaplicami Drogi Krzyżowej, która prowadzi do monumentalnego, betonowego krzyża. I tu dobra wiadomość – ta część z krzyżem i punktem widokowym jest całkowicie bezpłatna. Widok z tej strony rozciąga się na wybrzeże zachodnie wyspy, Morze Egejskie, a nawet na lotnisko, więc jeśli lubicie obserwować lądujące samoloty (choć jednak z daleka) – to będzie dodatkowa atrakcja. Widoki stąd to coś, co na długo zostaje w głowie- szczególnie jeśli wolicie bardziej krajobrazowe zwiedzanie Rodos.

Ale to nie jedyny widokowy punkt w tej okolicy! Warto wejść również na teren płatny klasztoru Filerimos (bilet kosztuje 6 €, można płacić kartą). Oprócz historycznych zabudowań, na tym obszarze znajduje się też ukryty taras widokowy, do którego prowadzi boczna ścieżka. Łatwo go przeoczyć – a szkoda, bo to jeden z najlepszych punktów widokowych na całym Rodos. Panorama jest naprawdę szeroka – z tego miejsca widać miasto Rodos, jego okolice, wzgórza, morze, a przy dobrej pogodzie nawet tureckie wybrzeże. To jedno z tych miejsc, gdzie warto po prostu przystanąć i popatrzeć dłużej.

Klasztor sam w sobie też ma ciekawą historię – obecna budowla powstała w XV wieku, ale wzgórze było miejscem kultu już w starożytności. Wcześniej stała tu świątynia Zeusa i Ateny, potem kościół bizantyjski. To miejsce, gdzie historia, religia i przyroda przeplatają się w bardzo klimatyczny sposób. Właśnie takie zwiedzanie Rodos najbardziej mi odpowiada.

A na deser? Pawie. Mnóstwo pawii. Dosłownie – dziesiątki tych pięknych ptaków spaceruje swobodnie po okolicy. Są oswojone i niezwykle fotogeniczne. To robi ogromne wrażenie – nie tylko na dzieciach, ale i na dorosłych.

Parking przy Filerimos jest ogromny i bezpłatny, więc nie trzeba się martwić o miejsce, nawet w sezonie.

Tuż przy wejściu znajduje się też niewielki punkt gastronomiczny, w którym można kupić kawę, coś zimnego do picia albo lekkie przekąski. To dobre miejsce na szybką przerwę, zwłaszcza jeśli czekacie na autobus albo po prostu chcecie chwilę odsapnąć przed dalszą trasą.

Dojazd do Filerimos komunikacją publiczą

Jeśli nie masz samochodu – spokojnie, również komunikacją publiczną można tu dotrzeć. Autobusy kursujące na trasie Rodos – Ialysos – Filerimos obsługiwane są przez przewoźnika KTEL. Odjeżdżają z głównego dworca autobusowego w mieście Rodos, który znajduje się tuż obok portu Mandraki, naprzeciwko Nowego Rynku. Podróż trwa około 30–35 minut, a bilet kosztuje 2,40 € w jedną stronę. Wysiadka odbywa się przy niewielkim przystanku, który znajduje się około 300 metrów od głównej bramy Filerimos, więc dojście na miejsce nie stanowi problemu. Autobus kursuje przez cały rok, ale poza sezonem – czyli mniej więcej od października do maja – liczba połączeń jest ograniczona do jednego lub dwóch dziennie w każdą stronę. W sezonie (czerwiec–wrzesień) jeździ ich więcej – nawet do czterech dziennie. Warto więc zawczasu sprawdzić rozkład jazdy na stronie przewoźnika lub zapytać w informacji turystycznej.

Dolina Motyli (Petaloudes)

Lindos – bielone domki i Akropol z widokiem

Jeśli miałbym wskazać miejsce, które najbardziej mnie zachwyciło podczas zwiedzania Rodos, to zdecydowanie byłoby to Lindos. Miasteczko wygląda jak żywcem wyjęte z pocztówki: białe domki wciśnięte w zbocze wzgórza, nad nimi Akropol z ruinami antycznej świątyni, a wszystko otoczone turkusową wodą i skałami. Do tego klimat wąskich uliczek bez samochodów, mnóstwo klimatycznych zakamarków, lokalne sklepiki i tawerny – po prostu magia. Podobny klimat odkryłem na Korfu – jeśli chcesz zobaczyć inne greckie miejsca z duszą, zajrzyj do mojego przewodnika po Korfu.

Proponuję Wam zatrzymać się na konkretnym, sprawdzonym parkingu: zobacz lokalizację. Jest niedrogi, wygodny i świetnie położony, a stąd już tylko kilka minut spacerem w dół do centrum Lindos. Z Akropolu w Lindos dobrze widać zarówno zatokę z najpiękniejszą plażą jak i wspomniany parking.

Po drodze można zahaczyć o uroczy kościół Panagia z XIV wieku z charakterystyczną dzwonnicą i niesamowitymi freskami w środku – naprawdę warto wejść do środka, choćby na chwilę.

Na końcu tej trasy czeka nagroda – Zatoka św. Pawła (St. Paul’s Bay), którą osobiście uważam za najpiękniejszą plażę na Rodos. Położona w skalnej zatoce z widokiem na Akropol i krystalicznie czystą wodą, zachwyca nie tylko scenerią, ale też spokojem, szczególnie poza sezonem. Byłem tam pod koniec października – pogoda idealna, a ludzi znacznie mniej niż w szczycie sezonu.

Warto wspomnieć, że od 2024 roku w Grecji obowiązują nowe przepisy, które zobowiązują dzierżawców plaż do pozostawienia określonego procentu ich powierzchni bez komercyjnych leżaków, co oznacza, że nawet na popularnych plażach – jak ta – można znaleźć wolną przestrzeń do plażowania bez opłat. I choć leżaki potrafią tu kosztować kilkadziesiąt € za zestaw, to dzięki tej zmianie łatwiej korzystać z plaży na własnych zasadach.

Uwaga: w sezonie warto przyjechać tu wcześnie rano – później robi się tłoczno i naprawdę gorąco.

Akropol w Lindos

Po przejściu przez klimatyczne uliczki Lindos i krótkim odpoczynku nad zatoką św. Pawła warto zebrać trochę sił i wybrać się na wzgórze Akropolu. Podejście nie jest najłatwiejsze – szczególnie latem, bo kamienie potrafią być śliskie, a słońce mocno przypieka. Ale gwarantuję Ci, że warto. Ja wybrałem mniej uczęszczaną trasę – trochę dzikszą, ale spokojną i bardzo malowniczą. Jeśli nie jesteś pewny nawierzchni, polecam wracać już głównym szlakiem – jest lepiej przygotowany.

Na górze czeka prawdziwa mieszanka historii – pozostałości świątyni Ateny z IV wieku p.n.e., fortyfikacje z czasów joannitów, a do tego kolumnady, schody, bastiony i widok, który dosłownie zapiera dech. Widać stąd obie zatoki – tę ze św. Pawłem i większą, od strony miasta. Całe Lindos z góry wygląda jak rozsypane białe klocki na tle błękitnego morza. Można tu spędzić dobrą godzinę – chodząc, robiąc zdjęcia, albo po prostu patrząc i chłonąc to miejsce. Widok z góry bardzo mi się podobał i został mi w głowie na długo -to jedna z tych chwil, która definiuje zwiedzanie Rodos.

Bilet wstępu kosztuje 12 € (stan na 2024 rok), a wejście odbywa się przez wyznaczoną bramkę z kasą biletową – najlepiej mieć kartę, bo gotówka nie zawsze jest przyjmowana. Warto zabrać ze sobą wodę i coś na głowę – nawet poza sezonem słońce potrafi zaskoczyć.

To jedno z tych miejsc na Rodos, które naprawdę robią wrażenie nie tylko przez to, co tu stoi, ale przede wszystkim przez połączenie historii i natury. Mnie najbardziej poruszył moment, kiedy stanąłem na skraju murów i spojrzałem w dół na zatokę, w której wcześniej pływałem. To jedno z tych przeżyć, które zostają z Tobą na długo.

Lokalne smaki i zakupy w Lindos

Zanim opuścisz Lindos, polecam Ci zatrzymać się na coś dobrego do jedzenia albo po prostu usiąść na kawę w jednej z wielu tawern z widokiem na Akropol lub zatokę. Wiele z nich ma tarasy na dachach, więc możesz jednocześnie odpoczywać i podziwiać widoki. W menu dominują klasyczne greckie dania – moussaka, sałatka z fetą, grillowane owoce morza, ale też lokalne wino czy ouzo. Mi szczególnie spodobała się atmosfera – swobodna, trochę artystyczna, ale nadal gościnna i bez zadęcia.

Warto też zajrzeć do lokalnych butików i sklepików z rękodziełem. Znajdziesz tu naprawdę ciekawe rzeczy – od ceramiki, przez biżuterię, aż po wyroby skórzane czy haftowane tekstylia. To zupełnie coś innego niż masowa “chińszczyzna”, której niestety pełno w niektórych miejscowościach turystycznych. Jeśli szukasz oryginalnej pamiątki z Rodos, Lindos będzie świetnym miejscem na takie zakupy.

I jeszcze jedna praktyczna rada: uliczki w Lindos są wybrukowane charakterystycznym kamieniem, często układanym w ozdobne mozaiki. Wygląda to pięknie, ale potrafi być naprawdę ślisko, szczególnie jeśli wracasz z Akropolu zmęczony i słońce zaczyna się chylić ku zachodowi. Proponuję Wam zejść spokojnie i mieć dobre obuwie – zdecydowanie lepiej unikać klapek czy śliskich podeszw.

Po zwiedzaniu tej części Rodos koniecznie musicie zatrzymać się niedaleko Lindos na najlepszą pita gyros jaką jadłem w swoim życiu. Grill Bar Flavaris, który je serwuje jest dosyć niepozorny. Tuż obok niego znajduje się bezpłatny parking i dobrze zaopatrzony sklep spożywczy. Zapewniam Was, że będziecie bardzo zadowoleni z zamówienia w tym punkcie gastronomicznym posiłku. Nasze polskie kebaby mągą się przy tej picie schować 😉

Najpiękniejsze plaże Rodos

Zanim przejdę do mojej subiektywnej listy najlepszych plaż na Rodos, chciałbym zwrócić uwagę na bardzo istotną zmianę, która zaszła w Grecji w 2024 roku – i która znacząco poprawiła komfort wypoczynku na plażach. Chodzi o nowe przepisy wprowadzone przez grecki rząd, które mają chronić dostępność plaż dla wszystkich turystów, a nie tylko dla tych, którzy chcą (lub muszą) płacić za leżaki.

Zgodnie z nowymi regulacjami, co najmniej 70% powierzchni każdej plaży musi pozostać wolne od komercyjnych zestawów plażowych i dostępne bezpłatnie. W obszarach chronionych ten wskaźnik rośnie do 85%, a na plażach szczególnie wrażliwych ekologicznie całkowicie zakazano ustawiania leżaków. Co więcej, obowiązuje 4-metrowa strefa wolna między linią brzegową a jakimkolwiek wyposażeniem wynajmowanym przez firmy. Dzięki temu można spokojnie położyć ręcznik w cieniu drzewa lub na wolnym fragmencie piasku – i po prostu cieszyć się morzem bez dodatkowych opłat. Te przepisy są faktycznie weryfikowane przez władze, więc nie są tylko pustą deklaracją.

Właśnie dlatego ten temat idealnie wpisuje się w mój wybór najlepszych plaż na Rodos. Chyba przyznacie, że plażowanie to idealny pomysł na przerwę od zwiedzania Rodos. Zaczynam oczywiście od tej, która moim zdaniem jest absolutnie najpiękniejsza:

St. Paul’s Bay – zatoka św. Pawła w Lindos

Jeśli miałbym wskazać tylko jedno miejsce na Rodos, w którym naprawdę poczułem zachwyt – to byłaby właśnie ta plaża. Zatoka św. Pawła położona jest tuż przy wspomnianym powyżej, urokliwym miasteczku Lindos, otoczona skalistymi klifami i niesamowicie fotogeniczna. Widok z góry na lazurową wodę, drobny piasek i łagodnie opadające brzegi robi ogromne wrażenie. Sama plaża nie jest duża, ale właśnie dlatego zyskała kameralny i niemal intymny klimat – szczególnie poza szczytem sezonu.

Byłem tam pod koniec października i mimo że to bardzo popularne miejsce, nie miałem problemu ze znalezieniem wolnej przestrzeni, także w cieniu. Temperatura sięgała 25°C, a liczba turystów była naprawdę znośna. To właśnie wtedy doceniłem zmiany w greckim prawie – spory fragment plaży był dostępny bezpłatnie, co pozwoliło mi rozłożyć ręcznik bez konieczności płacenia 40–70 € za zestaw leżaków z parasolem, jak bywa w szczycie sezonu.

Choć tym razem udało mi się naprawdę sporo zobaczyć i poczuć, jak różnorodne potrafi być zwiedzanie Rodos, to jednak – jak to bywa w podróżach – nie wszystko da się zmieścić w jeden wyjazd. I tutaj chciałbym być z Wami całkowicie szczery – są miejsca, które na razie znam tylko z planów, notatek i rekomendacji, ale które zostawiam sobie na kolejną wizytę. Bo wiem, że wrócę.

Pierwszy raz byłem na Rodos kilkanaście lat temu, wtedy ograniczyłem się głównie do miasta Rodos, plażowania i takiego klasycznego wypoczynku bez samochodu. Teraz to już była zupełnie inna jakość – z autem, z większą swobodą i z chęcią poznawania wyspy. Ale mimo wszystko nie zdążyłem dotrzeć wszędzie.

Jeśli macie więcej czasu albo po prostu szukacie kolejnych miejsc do odkrycia w trakcie zwiedznia Rodos, to zdecydowanie warto rozważyć wizytę w takich miejscach jak Monolithos – z pięknie położonym zamkiem na skale i niesamowitym widokiem na morze. Podobno zachody słońca stamtąd są jednymi z najpiękniejszych na całym Rodos. W planach miałem też Kamiros – starożytne miasto, które daje świetny wgląd w historię wyspy, z zachowanymi ruinami domów, ulic i zbiorników wodnych. Dla miłośników archeologii i klimatu antycznej Grecji to prawdziwa gratka.

Nie udało mi się też odwiedzić wiosek, które przewijają się w wielu poleceniach lokalnych mieszkańców – Embonas i Sianna. To niewielkie miejscowości w górach, które słyną z produkcji lokalnego wina, miodu, oliwy i tradycyjnego klimatu, jakiego coraz trudniej szukać na wyspach pełnych resortów. To podobno idealne miejsca, żeby zjeść coś autentycznego w rodzinnej tawernie, kupić coś ręcznie robionego i po prostu odpocząć w rytmie innym niż ten nadmorski.

Na pewno wrócę na Rodos – i wiem, że wtedy te właśnie miejsca będą wysoko na mojej liście. Jeśli Ty planujesz zwiedzanie Rodos i czujesz niedosyt po opisanych wcześniej atrakcjach, to właśnie tam warto skierować kroki.

Podsumowanie i podziękowanie

Na sam koniec – jeśli dotrwaliście aż tutaj, to naprawdę ogromnie Wam dziękuję. Ten tekst to najdłuższy i najbardziej szczegółowy przewodnik po Rodos, jaki znajdziecie w polskojęzycznym internecie. Przygotowanie go zajęło mi mnóstwo czasu, energii i pracy, ale bardzo zależało mi na tym, żeby oddać Wam coś naprawdę praktycznego, wartościowego i konkretnego. Bo właśnie takie treści staram się tworzyć – bez lania wody, bez kopiowania folderów z biur podróży, tylko oparte na własnym doświadczeniu, z sercem i szczerością.

Jeśli chcecie być na bieżąco z tym, gdzie aktualnie podróżuję, co odkrywam i co planuję zobaczyć, to koniecznie obserwujcie mój profil na Instagramie. To tam na bieżąco wrzucam relacje, zdjęcia, stories z odwiedzanych miejsc i dzielę się tym, co mnie zachwyca albo zaskakuje – często dużo szybciej niż tu na blogu.

A skoro już tu jesteście, to zerknijcie też do innych artykułów na blogu – przez te wszystkie lata uzbierało się ich naprawdę sporo, chyba już ponad sto. Każdy z nich tworzony był z taką samą dbałością, pasją i chęcią podzielenia się czymś więcej niż tylko suchą informacją.

Mam nadzieję, że ten wpis pomoże Wam w planowaniu własnego zwiedzania Rodos – praktycznego, ciekawego i pełnego osobistych odkryć.

Czy ten artykuł był dla Ciebie wartościowy? Będę wdzięczny za komentarze poniżej. Jeśli potrzebujesz dodatkowych informacji albo masz propozycje/sugestie dotyczące tej relacji, chętnie je poznam. Dzięki Tobie wartość kolejnych artykułów może być jeszcze lepsza.

Zapraszam Cię również do zapisania się do Newslettera. Gwarantuję tylko wartościowe treści, żadnego spamu.