Kraina Rumianku. Już sama nazwa spowodowała, że wyobraziłem sobie sielskie otoczenie, relaks, niespieszność. Ale okazało się, że wspomniana kraina to coś więcej niż ciekawe miejsce. To przede wszystkim ludzie, głównie niezwykłe kobiety, które sprawiły, że cztery dni, które tu spędziłem, były absolutnie wyjątkowe. I nie ma w tym nawet odrobiny przesady. Czy znacie kogoś, kto zaledwie po kilku dniach stał się wam bliski niczym najbliższa rodzina ? Tu właśnie tak jest. To prawdziwe Miejsce z duszą!
To oczywiście moje subiektywne odczucia. Nie da się jednak zakwestionować faktu, że prawie 20 lat temu, Pani Gabriela wraz z mężem uwierzyli w to, że ten kawałek ziemi, razem z budynkiem w opłakanym stanie, mogą stać się w przyszłości jednym z najpiękniejszych miejsc na Lubelszczyźnie. Ale jak wiadomo nic nie przychodzi samo. Porównując stan wyjściowy z obecnym, aż trudno uwierzyć, że członkowie Stowarzyszenia Aktywizacji Polesia Lubelskiego mieli tyle determinacji do realizacji tej odważnej wizji.
Dzisiaj Kraina Rumianku to przepiękna wioska tematyczna, przypominająca doskonale zarządzany, żywy skansen, w którym dzieci i dorośli mogą doświadczyć jak żyli, pracowali i odpoczywali nasi przodkowie. Wszystko to dzieje się w scenerii polskiej wsi, gdzie dawne obyczaje są wciąż żywe i praktykowane. Sama działalność dydaktyczno-szkoleniowa prowadzona jest tu od 2006 roku. Od tego czasu rozwinęła się do poziomu, w którym dostępnych jest kilkadziesiąt różnych atrakcji i aktywności dla każdego. Przekonałem się, że można tu pogodzić dwa światy. Świat dzieci, które mogą się beztrosko bawić, uczyć, rozwijać i rozbudzać nowe pasje i dorosłych, którzy spędzą tu czas bez pośpiechu, korzystając z mnóstwa sposobności na prawdziwy odpoczynek.
Co ciekawego czeka na Was w Krainie Rumianku ? Między innymi:
- Warsztaty etnograficzne i rękodzielnicze
- Gry terenowe
- Imprezy integracyjne
- Plenery
- Wiejskie SPA (polecam japońską beczkę, masaże i saunę)
- Weekendy dla rodzin i turystów indywidualnych
- Miejsca na ognisko i do grillowania
- Duży i dobrze wyposażony plac zabaw dla dzieci oraz siłownia plenerowa
-
wieczory panieńskie i kawalerskie w stylu słowiańskim
-
imprezy rodzinne (chrzty, komunie, urodziny,)
-
imprezy integracyjne
Wszystkie pozostałe elementy oferty znajdziecie na oficjalnej stronie Krainy Rumianku.
Rumianek na Lubelszczyźnie
To, co od razu przykuwa uwagę po przyjeździe w to miejsce, to niezwykła gościnność gospodyń i dbałość o szczegóły. Wszechobecna, intensywna zieleń, drewniane domy, stodoła, przerobione małe spichlerze, dom ze słomy i gliny, czy wyremontowany Ośrodek Edukacji Regionalnej (siedziba Stowarzyszenia Aktywizacji Polesia Lubelskiego), są uroczą mieszanką. Duży obszar zajmuje tu dobrze wyposażony plac zabaw dla dzieci.
Wszędzie jest zielono, a w okolicy unosi się przyjemny zapach rumianku. Nazwa tego miejsca nie wzięła się przecież znikąd. Historycznie okolice te słynęły z ogromnych powierzchni pół, na których rósł rumianek. Mówimy o największym obszarze tego zioła w całej Europie ! Choć rumianek nie ma wielkich wymagań pod względem warunków uprawy, najlepiej rozwija się właśnie tutaj, w miejscach nasłonecznionych. Nic dziwnego, że w okolicach Hołowna jest mu tak dobrze. Co ciekawe kwiatostany rumianku zawierają do 1,5% olejku eterycznego o… ciemnoniebieskiej barwie. Ten kolor był dla mnie zaskoczeniem.
W Krainie Rumianku zadbano szczególnie o najmłodszych, zapewniając nie tylko przyjeżdżającym tu (w okresie przed pandemią) licznych grup szkolnych, ale również i rodzinom z dziećmi, mnóstwo atrakcji. Każdy, kto mnie zna, wie, że mam w sobie dużo z dziecka, dlatego koniecznie chciałem przetestować na samym sobie część proponowanych aktywności.
Posiłki w Krainie Rumianku
Zanim jednak wzięliśmy udział w pierwszym warsztacie, zostaliśmy ugoszczeni obfitym obiadem. To była prawdziwa uczta, a jak się miało okazać, w kolejnych dniach było równie smacznie i na bogato. Moim absolutnym odkryciem stała się przygotowana przez Panią Gabrielę, konfitura z rumianku. Serwowana z lodami, była istnym niebem z gębie! Śniadania, obiady i kolacje, które tu spożywaliśmy przez cały pobyt, były doskonałe! Nie było opcji, żeby ktoś wyszedł z jadalni głodny.
Warsztaty i inne atrakcje w Krainie Rumianku
Kraina Rumianku oferuje mnóstwo ciekawych warsztatów: ceramika, garncarstwo, mydełka glicerynowe, plecenie kwiatów ze słomy, od ziarna do chleba, od włókna do tkaniny, od gliny do cegły i wiele innych.
- Mydełka glicerynowe
Po obiedzie i krótkiej sjeście, czekały na nas warsztaty z produkcji mydełek glicerynowych. Bawiliśmy się doskonale, a to, co w warsztatach najlepsze to oczywiście możliwość samodzielnego wykonywania wszystkich etapów tej ręcznej produkcji. Stworzyliśmy małe dzieła sztuki, kolorowe i pachnące. Niektóre zawierały ziarna, do innych dodawaliśmy suszone kwiaty, co odważniejsi dodali brokat.
Co ważne, mydełka możemy później sami wykorzystać lub wręczyć je komuś w prezencie. Osobiście uważam, że to świetna aktywność dla dzieci, które z pewnością będą zachwycone, ale również dla dorosłych. Przy okazji prac manualnych dowiedzieliśmy się sporo o samej historii mydła. Zajęcia trwają ok. 1-5-2 godzin.
Czas na odpoczynek. To jest ten czas, który lubię najbardziej. Szczególnie kiedy mam możliwość poleżenia na wygodnym leżaku lub hamaku. Miejsca w Krainie Rumianku nie brakuje i każdy znajdzie bez problemu takie, gdzie w ciszy odda się błogiemu lenistwu lub lekturze dobrej książki.
Moją uwagę przykuwa od razu tzw. japońska beczka. Nigdy nie miałem jeszcze okazji przetestować ten formy relaksu, ale niedługo miała się nadarzyć świetna okazja.
- Warsztaty z lnu
Następnego dnia, po pysznym śniadaniu, punkt programu, na który szczególnie czekałem. Pracuję na co dzień w sklepie Ikea w Lublinie na dziale tekstylia, więc interesował mnie bardzo proces przygotowywania lnu od zasiewu po uzyskanie z włókien cennej tkaniny. Warsztaty prowadzi Pani Marianna, 85-letnia, pogodna kobieta, która o pracach na wsi wie więcej niż my wszyscy uczestnicy warsztatu razem wzięci. Dowiadujemy się między innymi, że tradycyjna koszula, w którą jest ubrana to tzw. soroczka. Jej nazwa pochodzi od rosyjskiego słowa „sorok” – czterdzieści, ponieważ jej wykonanie wymaga skrupulatnego wykonania czterdziestu czynności. Uczestniczymy w obróbce włókna lnianego – jego łamaniu, wybijaniu paździerza, czesaniu, przędzeniu nici na kołowrotku (ależ to trudne!), aż po tkanie płótna na warsztacie tkackim.
Zawsze byłem zaskoczony cenami lnianych tkanin i kojarzyły mi się najczęściej z nieprzyjemnym w dotyku materiałem. Po warsztatach nabrałem większego szacunku do lnu. Jest piękny i naturalny. Myślę, że każde dziecko powinno skorzystać z takiego warsztatu, uczącego szacunku do ciężkiej pracy i przynoszącemu praktyczną wiedzę z dziedziny włókiennictwa- jednej z najstarszych dziedzin produkcyjnej działalności człowieka. Wstyd się przyznać, ale chyba dopiero teraz miałem okazję zobaczyć jak kwitnie len. Piękny, delikatnie fioletowy kolor kwiatów.
- Od ziarna do chleba
Skłamałbym, gdybym napisał, że nie lubię słodkich przekąsek. W trakcie warsztatu od ziarna do chleba, jego uczestnicy poznają tradycyjne sposoby uprawy zboża i jego przechowywania. Można skorzystać z okazji i spróbować młócenia cepem (ciężka i żmudna robota!), czyszczenia ziarna, mielenia zboża w ręcznych żarnach, przygotowywania ciasta i jego wypieku w piecu chlebowym. Najpierw robiliśmy wspólnie słodkie rogaliki, a potem najlepsza część… pochłaniamy je z apetytem.
Motanki
Słowiańskie kobiety miały w sobie wielką mądrość i moc. Była to wiedza przekazywana z pokolenia na pokolenie, niezwykle praktyczna. Kobiety wiedziały jak ważna rolę pełnią w swoich rodzinach i jak wykorzystać nabywaną wiedzę, aby swoje rodziny wzmacniać. Niezwykle ważne było nauczenie swoich dzieci zasad i wartości, które mogły je ochronić, ale również stać się lepszymi ludźmi. W tym celu wykorzystywały wiele różnych metod przekazywania tej wiedzy. Jednym z nich były motanki.
Stara słowiańska tradycja mówiła o tworzeniu amuletów które przynosiły pomyślność, chroniły przed złem, a nawet spełniały życzenia. W szczątkowej formie tradycja robienia lalek-talizmanów przetrwała jedynie na Białorusi, gdzie robi się żadanice; i Ukrainie, gdzie powstają motanki. W Polsce do dziś ostała się jedynie Marzanna. Wyróżniamy lalki obrzędowe, ochronne i służące zabawie. Wyglądają na pozór jak zwykłe szmaciane lalki, ale kiedy je wykonywano, robiono to w niezwykłym skupieniu i zawsze w ważnej intencji. Każdy z uczestników miał okazję poznać historię tworzenia motanek i samodzielnie wykonać własne dzieło.
- Gra terenowa „Wyprawa po skarb”
Warsztaty to nie wszystko. Miałem okazję przyglądać się ile radochy mają dzieci uczestniczące w grze terenowej „Wyprawa po skarb”. Polega ona na odgadywaniu kolejnych zagadek, połączonych tematycznie z każdym miesiącem w roku. W tej grze ważna rolę odgrywają kolorowe ławeczki, skrytki i otwierające je klucze. Gdy odnalezione zostaną wszystkie klucze i otworzone wszystkie kłódki, zostanie do odszukania skarb z nagrodą. W trakcie gry przemieszczamy się wozem drabiniastym, Strzałą Polesia, zatrzymując się przy ławeczkach tematycznych na terenie Hołowna.
Jest to też fajna okazja do poznania lokalnych instalacji artystycznych, takich jak Stary sad i Łodzie Akermanu, czyli Land Art nad Zielawą. A w ich tle przepiękne, bezkresne tereny zielone i pola uprawne.
Wiejskie SPA
To jest prawdziwy sztos. Każdy kto szuka odpoczynku i prawdziwego relaksu, będzie więcej niż usatysfakcjonowany tym co oferuje Kraina Rumianku. W trakcie tych czterech dni miałem okazję skorzystać z sauny fińskiej (suchej), genialnego wynalazku jakim bez wątpienia jest japońska beczka oraz z masażu.
Beczka japońska, podgrzewa wodę za pomocą zanurzonego w niej pieca drzewnego. Jego konstrukcja ułatwia szybkie podgrzewanie wody, a dodatkowym ułatwieniem jest specjalne wiosło, którym możemy rozprowadzać równomiernie temperaturę. Trudno opisać jak przyjemnie jest spędzanie czasu w takim przyjemnym ciepełku i obserwowanie zachodu słońca z drinkiem lub piwem. Prawdziwa magia.
Ostatniego dnia miałem przyjemność skorzystać z godzinnego masażu ciała. Pani Małgosia, która współpracuje z Krainą Rumianku, jest nie tylko specjalistką od masażu, ale do tego jest niezwykle ciekawym rozmówcą. Bije od niej pozytywna energia i mimo młodego wieku podchodzi do swojej pracy z dużym zaangażowaniem. Godzina minęła szybko, ale moje zrelaksowane ciało było mi jeszcze bardzo długo wdzięczne za to jak przyjemnie zostało potraktowane. Serdecznie polecam Wam każdy z tutejszych zabiegów dla ciała.
Inne atrakcje w Krainie Rumianku
Rumenok to nazwa zespołu obrzędowego, który został tu założony w 2008 roku. Nazwa zespołu wiąże się z kultywowaniem lokalnej gwary, która jest mieszaniną trzech języków: polskiego, białoruskiego i ukraińskiego. W swoim repertuarze Rumenok posiada pieśni obrzędowe oraz widowiska. Zespół realizuje jeden z ważnych celów Stowarzyszenia, jakim jest ocalenie od zapomnienia lokalnej gwary. Jest to gwara z silnymi wpływami rusińskimi nosząca nazwę mowy „chachłackiej”, która bardzo długo była traktowana „po macoszemu”. Było to wynikiem trudnej historii tych terenów związanej z zaborami, okresem II Wojny Światowej, oraz powojenną akcją „Wisła”, w wyniku której miejscowa ludność bardzo ucierpiała właśnie min. z powodu języka. Stowarzyszenie podjęło próbę ratowania tej gwary. Tutejsze widowiska, o czym miałem okazję się przekonać, oglądając upamiętniające je zdjęcia, przyciągają zawsze bardzo dużą widownię.
Kraina Rumianku jest wyjątkowa po wieloma względami. Najbardziej podoba mi się to, że można tu przeznaczyć czas na beztroski, błogi odpoczynek, albo na fajne aktywności. Jak wspomniałem na początku, to również okazja do poznania ciekawych ludzi. W Hołownie bardzo serdecznie i często przyjmuje się niezwykłych gości. W trakcie naszego pobytu miałem okazję porozmawiać i posłuchać ciekawostek dotyczących procesu destylacji olejków, o których opowiadali i prezentowali ten proces goście ze Śląska. Już samo oglądanie tej prawdziwej magii tworzenia hydrolatów i olejków wzbudza ogromny szacunek do wykorzystywanych w tym celu kwiatów oraz wiedzy niezbędnej do ich przygotowania. Miałem okazję kupić też kilka fajnych pamiątek i prezentów, (między innymi piękne zawieszki z wosku sojowego i roślinnych dodatków), jak i oleji eteryczne. Z tego co wiem, wspomniane prezentacje będą się odbywały przez okres wakacyjny, głównie w weekendy aż do końca wakacji.
Inną ciekawą osobą jest Kasia. To podróżująca dziewczyna z oryginalnym talentem muzycznym. Gra na niespotykanym instrumencie muzycznym – lirze korbowej. Lira korbowa była instrumentem popularnym w muzyce średniowiecza i renesansu. W muzyce współczesnej instrument ten wykorzystują między innymi zespoły folkowe, folkmetalowe i folkrockowe, ale również, tak jak w przypadku Katarzyny, soliści. Ze względu na dużą ilość aktywności, w których braliśmy udział, nie udało nam się uczestniczyć bezpośrednio w próbach i występie Kasi, ale mieliśmy okazję usłyszeć jak grę na tym instrumencie.
Plany rozwoju Krainy Rumianku
W niedalekiej przyszłości będziemy mogli skorzystać z położonej kilka kilometrów dalej Manufaktury Zielarskiej. To kolejny pomysł realizowany przez Stowarzyszenie, dzięki któremu pojawi się w okolicy świetna okazja m.in. do skorzystania z warsztatów zielarskich i ziołoleczniczych. Aktualnie w trakcie remontu jest główny budynek Manufaktury, oraz tworzony jest ogród ziołowy. Będzie też okazja do uzyskania praktycznych informacji na temat domowej produkcji maceratów, maści i toników. Myślę, że szczególnie wciągająca okaże się dla uczestników możliwość wykonania wyciągu olejowego z koszyczków rumianku lub kwiatów lawendy – tradycyjną metodą – podgrzewania w kąpieli wodnej – na płycie kuchennej opalanej drewnem.
Druga sala Manufaktury przeznaczona będzie na słodkie pokazy i warsztaty ręcznego wytwarzania słodyczy. Wyobraźcie sobie, że w trakcie zajęć można wejść za ladę produkcyjną i zrobić swoje własne słodycze! Niedługo będzie to już możliwe.
Zwiedzanie okolic Krainy Rumianku
Wieś Hołowno, gdzie znajduje się Kraina Rumianku, jest również świetną bazą wypadową do zwiedzania okolicznych atrakcji.
Z tych najbliższych, tuż obok Ośrodka Edukacji Regionalnej przebiega szlak rowerowy „Na Dwóch Kółkach za Bobrem i Bocianem”. Niedaleko znajduje się również Rezerwat Warzewo i punkt widokowy Góra Grabowska. Polecam skorzystać z dostępnej w Krainie Rumianku mapy turystycznej „Na Jagiellońskim Szlaku”, w której dobrze zaznaczono najważniejsze miejsca w okolicy.
Jadąc od strony Lublina, zatrzymaliśmy się na chwilę przy stawach w Dędowej Kłodzie, między miejscowościami Białka i Uhnin, dokładnie Tutaj. Miejsce jest bardzo przyjemne, szczególnie w słoneczny dzień.
Dalej kierujemy się w stronę Holi. To niewielka miejscowość, w której uwagę przykuwa piękna, stara Cerkiew pw. Św. Antoniego Pieczerskiego. Tutejsza parafia prawosławna powstała najprawdopodobniej już w 1588 roku. Hola należała do tych miejscowości, w których mimo represji przetrwały wspólnoty unickie. Błękitny kolor cerkwi pięknie komponuje się z wszechobecną, bujną zielenią roślinności.
Tradycyjnie w ostatnią lub przed ostatnią niedzielę lipca w pobliskim skansenie w Holi odbywa się Jarmark Holeński. Jest tu wiele atrakcji, m.in.: kiermasz sztuki ludowej, kompozycji kwiatowych, staroci, potraw regionalnych, miodów i wyrobów z wosku. Jarmark jest ściśle związany z uroczystościami prawosławnymi w holeńskiej cerkwi. W zabytkowej świątyni odbywa się tu wówczas nabożeństwo ku czci Świętego Antoniego Peczerskiego. Liturgia rozpoczyna się o godzinie 10.00, a kończy uroczystą procesją około 12.30. Pobyt na jarmarku jest gratką dla miłośników etnografii, folkloru i kultury pogranicza. Bardzo żałuję, że do tej pory nie miałem okazji uczestniczyć w tym wydarzeniu. Ciekawy jestem jak sytuacja związana z wirusem wpłynie w przyszłości na organizowanie tego święta.
Wspomniany skansen, położony zaledwie kilkadziesiąt metrów od cerkwi, to niewielkie muzeum, które w czasie naszej wizyty było jeszcze zamknięte. Mogłem tylko przyjrzeć się mu nieco z zewnątrz. Myślę, że warto odwiedzić Holę również przy okazji zwiedzania Poleskiego Parku Narodowego, którego atrakcje opisałem na blogu.
Popularnym miejscem wycieczek samochodem z Hołowna jest również Jabłeczna, urocza wieś położona na Równinie Kodeńskiej, tuż nad pięknym Bugiem. W miejscu, gdzie, według legendy, zatrzymała się płynąca Bugiem ikona św. Onufrego, powstał tu klasztor prawosławny. Istniał już w XV w. i był przez wieki ostoją prawosławia na Podlasiu. W bliskim sąsiedztwie można podziwiać drewniane kaplice z 1905-1908: Zaśnięcia Bogurodzicy i Świętego Ducha. Ich położenie, szczególnie tej drugiej blisko Bugu, poniekąd w odosobnieniu, powoduje, że jest wyjątkowa. Idąc od strony klasztoru przechodzimy obok ogromnego dębu, pomnika przyrody oraz miejsca końca spływów kajakowych (serdecznie polecam). Warto przy tej okazji wiedzieć, że Bug jest jedyną rzeką w naszym kraju w całości naturalną i nieuregulowaną na żadnym odcinku.
Kraina Rumianku, o czym mieliście okazję się przekonać na razie tylko wirtualnie, jest miejscem wyjątkowym. Wyjątkowym dla mnie, ale mam również ogromną nadzieję, że i Wy poczujecie się tam tak dobrze jak ja. Kraina Rumianku i zarazem ten artykuł powstał głównie dzięki inspiracji, odwadze i wielkiej pasji dwóch niezwykłych kobiet, które widzicie na poniższym zdjęciu. A w zasadzie trzech osób, choć tej trzeciej, męża Pani Gabrieli, nie było dane mi poznać. Gabrielo, Grażynko. Jesteście cudownymi osobami i bardzie dziękuję Wam za zaproszenie i to jak wiele miłości okazałyście mi w trakcie naszego pobytu. Gdyby choć część ludzi miała tak dobre i otwarte serca jak wy, mimo wszystkich ciężkich chwil, które przeszłyście, ten świat wyglądałby zupełnie inaczej. Kocham Was mocno i trzymam mocno kciuki za każdą waszą inicjatywę i pomysł.

Poznaj lepiej pozostałe atrakcje Lubelszczyzny.
Mam nadzieję, że ten artykuł był dla Ciebie wartościowy? Będę wdzięczny za komentarze poniżej. Jeśli potrzebujesz dodatkowych informacji albo masz propozycje/sugestie dotyczące tej relacji, chętnie je poznam. Dzięki Tobie wartość kolejnych artykułów może być jeszcze lepsza.
Zapraszam Cię również do zapisania się do Newslettera. Gwarantuję tylko wartościowe treści, żadnego spamu.
Świetny artykuł, mówi dużo o atrakcjach regionu 🙂 Tylko mała prośba o poprawienie nazwy miejscowości, w której zatrzymaliscie się przy stawach. Ta miejscowość to Dębowa Kłoda, nie Będowa Kłoda. Pewnie literówka się wkradła.
Byłam w Krainie Rumianku z uniwersytetem III wieku. Teraz wybieram się z wnuczką. Muszę Jej pokazać wszystko to, co ja widziałam. Marzę o lawendowym pokoju, którý mam przed oczyma.
Popieram w 100 %, byłam tam i zachęcam wszystkich do odwiedzenia tej okolicy. Zapał i determinacja w dotarciu do celu tych Pań to wielki sukces. Nawet z racji wieku wielu nam młodych już się nic nie chce. A tam te Panie działają i robią coś dla siebie i jeszcze przekazują coś innym. Suuuuuper.
Ależ mieliście atrakcji – świetnie wykorzystany czas! Doświadczenie tego, jak powstaje lniana odzież musiało być naprawdę otwierające głowę, super!
[…] kojelne, wyjątkowe miejsce na prywatnej mapie Mikołaja. Kraina rumianku, to przede wszystkim kobiety, które tworzą to magiczne miejsce, gdzie w kilka chwil czujecie się […]
[…] Na koniec, kilka słów o jednej z najbardziej znanych wsi Polesia. Hołowno, określane jest jako kraina rumianku lub rumiankowa wioska. Niegdyś miejsce to słynęło z największych w całej Europie pól rumianku. Dziś, w znajdującym się tutaj Ośrodku Edukacji Regionalnej odbywają się warsztaty dla dorosłych i dzieci oraz wiele innych atrakcji, które pozwalają przenieść się w czasie, poszerzyć horyzonty i po prostu – miło spędzić czas. Więcej informacji na temat rumiankowej wioski przeczytacie na blogu: https://zyciewpodrozy.pl/kraina-rumianku/ […]
[…] Na koniec, kilka słów o jednej z najbardziej znanych wsi Polesia. Hołowno, określane jest jako kraina rumianku lub rumiankowa wioska. Niegdyś miejsce to słynęło z największych w całej Europie pól rumianku. Dziś, w znajdującym się tutaj Ośrodku Edukacji Regionalnej odbywają się warsztaty dla dorosłych i dzieci oraz wiele innych atrakcji, które pozwalają przenieść się w czasie, poszerzyć horyzonty i po prostu – miło spędzić czas. Więcej informacji na temat rumiankowej wioski przeczytacie na blogu: https://zyciewpodrozy.pl/kraina-rumianku/ […]