ZWIEDZANIE BOLONII co zobaczyć najważniejsze atrakcje turystyczne okładka wpisy bloga

Początek września 2015 roku pamiętam do dziś, bo właśnie wtedy po raz pierwszy postawiłem stopę w Bolonii. Miałem wtedy trochę inne spojrzenie na podróże i… znacznie skromniejszy budżet. Kiedy teraz patrzę na stare notatki, aż trudno uwierzyć, że od 7 do 11 września — czyli przez kilka pełnych dni we Włoszech — wydałem nieco ponad 400 zł (bez wyżywienia). I co najlepsze, połowę tego czasu spędziłem w Bolonii, a drugą połowę w Rimini. Dziś takie ceny to już właściwie wspomnienie, ale dzięki temu tamtemu wyjazdowi mam świetny punkt odniesienia. Dziesięć lat później wracam tu z ciekawością, trochę inną perspektywą i zdecydowanie większym doświadczeniem.

Tym razem skupiłem się w całości na zwiedzaniu Bolonii, na jej atrakcjach turystycznych i miejscach, które naprawdę warto zobaczyć. Będzie o tym, jak zaplanować wygodne i możliwie tanie zwiedzanie, gdzie dobrze zjeść, jak poruszać się po mieście i na co zwrócić uwagę, żeby nie tracić czasu. Wiem, że takie praktyczne wskazówki bardzo Wam się przydają, więc przygotowałem sporo konkretów — od tras, przez ceny, aż po sprawdzone rekomendacje.

co zwiedzić w bolonii praktyczny przewodnik co zobaczyć blog podróżniczy najciekawsze miejsca włoskie podróże

Jak dobrze wiecie, kocham Włochy i uważam, że to kraj, który zawsze potrafi czymś zachwycić. Dlatego jeśli dopiero zaczynacie swoją przygodę z włoskimi miastami, koniecznie zajrzyjcie też do moich artykułów o Bergamo, które moim zdaniem idealnie nadaje się na pierwszy włoski city break. Ostatnio odwiedzałem również Genuę i Cinque Terre — oba miejsca znajdziecie w Ligurii, a ich klimat potrafi uzależnić. Na blogu znajdziecie też praktyczne przewodniki po Sardynii, Cagliari, Wenecji czy Neapolu, więc jeśli planujecie większą włoską trasę, będzie z czego korzystać.

A jeśli chcecie jeszcze bardziej zanurzyć się w klimat tego regionu, polecam Wam bardzo moje wyróżnione Instastories na Instagramie. Znajdziecie tam nie tylko ujęcia z samej Bolonii, ale też z okolicy — m.in. Rawenny, Ferrary czy Florencji. To świetne uzupełnienie tego artykułu, a ja już planuję przygotować dla Was również osobne przewodniki o tych miastach.

co zwiedzić w bolonii atrakcje wieże plac kościoły muzea weekend w stolicy emilia romagna włoskie insiracje podróżnicze plac

co zwiedzić we włoszech najpiękniejsze miasta jak podróżować na własną rękę co zwiedzić jak zaplanować poradnik

Termin 13-18.04.2025 r.

Koszty:

  • Lot Warszawa Chopin-Bolonia–Warszawa Chopin (Wizzair, bagaż podręczny) 306 zł
  • Transport w Bolonii (w tym transport z/na lotnisko) ok. 70 zł
  • Nocleg w tym polecanym przeze mnie hostelu 1113 zł/5 nocy
  • Jedzenie ok. 650 zł
  • Bilety wstępu w ramach Bologna Welcone Card Plus (otrzymałem bezpłatnie od miasta, ale normalnie kosztuje 55 €)

Suma kosztów: ok. 2130 zł/os

co zwiedzić w bolonii praktyczny przewodnik co zobaczyć blog podróżniczy najciekawsze miejsca włoskie podróże muzea bilety koszty ceny

Spis treści:

Jak dojechać z lotniska w Bolonii do centrum?

W Bolonii korzystałem z obu sposobów dojazdu z lotniska — po przylocie wybrałem szybki Marconi Express, a wracając na lotnisko postawiłem na najtańszy autobus miejski. Dzięki temu mam bardzo dobre porównanie tych dwóch opcji i mogę napisać Wam o nich z własnego doświadczenia, a nie tylko z teorii.

Marconi Express – najszybsza i najprostsza opcja

Jeśli zależy Wam na czasie i chcecie dotrzeć do centrum w kilka minut, Marconi Express sprawdza się idealnie. To automatyczna kolejka kursująca po estakadzie między lotniskiem a dworcem Bologna Centrale. Sam wagonik bardziej przypomina metro niż tradycyjny pociąg, więc całość działa płynnie, cicho i – co najważniejsze – naprawdę szybko.

Po wyjściu z hali przylotów wystarczy podążać za zielonymi znakami „Marconi Express”. Przejście prowadzi kładką na stację przy terminalu, gdzie czekają bramki i automaty biletowe. Bilet możecie kupić na miejscu albo po prostu przyłożyć kartę zbliżeniową lub telefon do czytnika przy bramkach. System PAY&GO działa bez problemu, a cała procedura zajmuje dosłownie chwilę.

lotnisko marconi express jak dojechać z lotniska do centrum bolonii najtaniej blog podróżniczy

Najprościej! Nie musicie kupować biletu w automacie — wystarczy przyłożyć kartę (np. Revolut) do bramki przy wejściu na peron. Po dojechaniu do Bologna Centrale koniecznie przyłóżcie tę samą kartę przy bramce wyjściowej, żeby system poprawnie naliczył 12,80 €. Jeśli później korzystacie z autobusów w ramach 75 minut, nie przykładacie karty w autobusie. W razie kontroli pokazujecie w historii transakcji potwierdzenie przejazdu Marconi Expressem i to w pełni wystarczy.

Kiedy już zeskanujecie bilet lub kartę, wchodzicie na peron i czekacie kilka minut na kolejny wagonik. Kolejka kursuje codziennie od 5:40 do północy, co 7–15 minut, a sam przejazd do centrum trwa około siedmiu minut. Pogoda nie ma tutaj żadnego znaczenia, bo cała trasa jest osłonięta.

lotnisko marconi express jak dojechać z lotniska do centrum bolonii najtaniej blog podróżniczy peron bramki

Przy powrocie na lotnisko dobrze zostawić sobie parę minut zapasu, bo przy bramkach zdarzają się kolejki, zwłaszcza rano i popołudniem. Nie jest to nic dramatycznego, ale potrafi lekko opóźnić wejście na peron.

Aktualna cena biletu w jedną stronę to 12,80 €, a bilet powrotny kosztuje 23,30 €.

W ramach jednego biletu dostajecie dodatkowo 75 minut przejazdów autobusami miejskimi TPER, więc jeśli Wasz nocleg jest dalej od dworca, możecie kontynuować podróż bez dopłaty. Bilety kupicie w automatach, na stronie przewoźnika, w wybranych punktach na lotnisku oraz w systemie Trenitalia, który sprzedaje bilety łączone „pociąg + Marconi Express”. W nocy, kiedy kolejka nie jeździ, kursy obsługuje autobus zastępczy linii Q i Wasze bilety obowiązują również w nim.

kolejka pociąg jak dojechać z lotniska do centrum bolonii ceny praktyczne informacje szynobus blog podróżniczy terminal kolejowy

Marconi Express naziemka kolejka dojazd z lotniska do centrum bolonii bilety ceny opcje

Autobus miejski linii Q – najtańsza opcja dla cierpliwych (zamiast dawnej linii 944)

W drodze powrotnej na lotnisko postawiłem na autobus miejski i to była dobra decyzja, jeśli chodzi o oszczędność. Linia Q zastąpiła wcześniejsze warianty dojazdu, w tym znaną wielu podróżnym linię 944 z przystanku Birra. Teraz autobus podjeżdża bezpośrednio pod lotnisko, więc nie trzeba już iść ponad kilometra z walizką, co jeszcze kilka lat temu było standardem.

Autobusy odjeżdżają z przystanku Aeroporto tuż przy terminalu i kursują codziennie, mniej więcej co pół godziny. Czas przejazdu do centrum to zazwyczaj 25–30 minut, czasem dłużej, jeśli akurat traficie na korki. Sam klimat podróży jest typowo miejski — zatrzymuje się często, zbiera nowych pasażerów i jedzie znacznie wolniej niż kolejka, ale jeśli priorytetem jest cena, to naprawdę sensowna opcja.

Najważniejsze jest to, że cena biletu zależy od miejsca zakupu. Jeśli kupicie go wcześniej — w automacie na lotnisku, w punkcie sprzedaży lub przez aplikację Roger — zapłacicie 2,30 €. To obecna standardowa taryfa obowiązująca w całej Bolonii. Jeśli jednak wsiądziecie do autobusu bez biletu i kupicie go dopiero na pokładzie, kasownik naliczy wyższą stawkę: 2,50 €. Różnica nie jest ogromna, ale dobrze o niej wiedzieć, żeby nie płacić więcej niż trzeba.

Jeśli wysiądziecie w okolicach Ospedale Maggiore, można łatwo przesiąść się na inne linie jadące w stronę dworca i centrum. W przypadku kursów bardzo wczesnych lub późnowieczornych linia Q często jedzie aż pod samo Bologna Centrale, co jest wygodne, kiedy miasto dopiero budzi się do życia albo już śpi.

To rozwiązanie polecam Wam szczególnie wtedy, kiedy podróżujecie budżetowo albo macie spokojny poranek przed odlotem. Ja po powrocie do centrum nie czułem żadnej różnicy poza tym, że dojazd trwał dłużej — za to zapłaciłem ułamek ceny kolejki.

Gdzie nocować w Bolonii?

Z noclegiem w Bolonii wróciłem do miejsca, które już raz świetnie się u mnie sprawdziło. Dziesięć lat temu nocowałem w hostelu (który wtedy miał inną nazwę) i miałem po nim naprawdę dobre wspomnienia. Przy obecnym wyjeździe zrobiłem szybki research, zderzyłem ceny hoteli z rzeczywistością (a są w Bolonii naprawdę wysokie) i od razu wiedziałem, że wracam właśnie tutaj. I powiem Wam, że jeśli wtedy byłem zadowolony, to teraz już w ogóle – hostel trzyma świetny standard, a przy dzisiejszych cenach noclegów to moim zdaniem jedna z najbardziej sensownych opcji w okolicy dworca. Tu znajdziecie dokładniejszy opis i więcej zdjęc z tego hostelu oraz możecie go również wygodnie zarezerwować.

gdzie szukać noclegu w bolonii najtaniej

Gdzie nocować w Bolonii? hostel najtańszy nocleg polecany ceny koszty plan zwiedzania

Do hostelu idzie się około dziesięciu minut pieszo z Bologna Centrale. To nie jest dystans „tuż obok”, ale naprawdę do zrobienia nawet wieczorem albo w deszczu. Okolica jest spokojna, zielona i cicha – zupełnie nie czuć, że jesteście tak blisko głównej stacji. Po wejściu na teren Combo macie wrażenie, że trafiliście do małego kampusu, a nie do hostelu.

Wybrałem pokój czteroosobowy ze śniadaniem. Cena ponad 200 zł za dobę może brzmieć jak „dużo jak na hostel”, ale jeśli popatrzycie na ceny hoteli w Bolonii, to Combo i tak wychodzi bardzo rozsądnie. W pokoju było czyściutko, klimatyzacja działała bez zarzutu, łóżka były wygodne, a łazienka naprawdę komfortowa – jak na hostel wręcz duża i bardzo praktyczna. W cenie są ręczniki, wymieniane codziennie, co w hostelach wcale nie jest standardem.

Gdzie nocować w Bolonii? hostel najtańszy nocleg polecany ceny koszty plan zwiedzania łazienka

Jeśli chodzi o śniadanie, to warto podejść do niego realistycznie. Jest smaczne i wystarczające, ale nie nastawiajcie się na ogromny wybór ani luksusowy bufet. Do dyspozycji są proste, klasyczne rzeczy: wędliny, żółty ser, płatki, mleko, kawa, herbata, dżemy, croissanty i chyba jakieś ciasto. Są też dwa soki — jabłkowy i pomarańczowy. To wszystko, co wystarczy, żeby się porządnie najeść i ruszyć w miasto, ale nie jest to śniadaniowa „feta”. Mnie w zupełności wystarczyło, bo i tak najważniejsze było szybkie wyjście na zwiedzanie.

Gdzie nocować w Bolonii? hostel najtańszy nocleg polecany ceny koszty plan zwiedzania śniadania wyżywienie

Z rzeczy, które robią tu największe wrażenie: kuchnia. I to nie taka zwykła hostelowa kuchnia, tylko ogromna, świetnie wyposażona przestrzeń z wieloma stanowiskami do gotowania, zmywania i jedzenia. Widziałem już naprawdę sporo hosteli na świecie i nigdzie nie spotkałem kuchni w takim rozmiarze. Do tego macie kilka dużych lodówek, a każdy gość ma swoją indywidualną szafkę na suche produkty — makarony, ryż, przyprawy i wszystko to, co normalnie wala się po łóżkach albo zajmuje pół parapetu.

gdzie nocować w bolonii kuchnia wspólna przygotowywanie posiłków polecane miejsce

W pokojach są też osobne szafki na bagaże, więc wszystko możecie bez problemu zabezpieczyć. Jedynie o czym warto pamiętać, to mała kłódka — najlepiej mieć ją ze sobą, ale bez problemu kupicie coś najprostszego w jednym z tanich sklepów w okolicy.

Po tych dwóch pobytach, w tak dużym odstępie czasu, mogę spokojnie powiedzieć, że Combo Bologna to hostel, który z czystym sumieniem polecam. Ma świetną kuchnię, dobre pokoje, spokojną lokalizację i daje komfort porównywalny z tańszymi hotelami — a przy cenach Bolonii to naprawdę dużo.

Gdzie i co zjeść w Bolonii – moje sprawdzone miejsca na lokalne jedzenie

Bolonia świetnie brzmi na papierze jako „kulinarna stolica Włoch”, ale dopiero kiedy usiądziecie przy stoliku, zamówicie talerz makaronu albo wielką kanapkę z mortadelą, rozumiecie, o co w tym wszystkim chodzi. Poniżej macie miejsca, w których sam jadłem, wracałem po latach i nadal mogę je z czystym sumieniem polecić. To lokale lubiane zarówno przez turystów, jak i mieszkańców, dlatego kolejki są tu czymś absolutnie normalnym. Dobra wiadomość jest taka, że zwykle wszystko idzie bardzo sprawnie, obsługa działa szybko, a jedzenie wynagradza każde czekanie.

Tamburini

Zacznę od Tamburini – miejsca, które odkryłem około dekadę temu i które nadal trzyma poziom. To połączenie delikatesów z restauracją w samym sercu historycznego centrum. Na wejściu wita Was długi ladę z serami, wędlinami i gotowymi daniami na wynos, a głębiej czeka sala z prostymi stolikami, gdzie w porze lunchu serwowane są klasyczne dania bolońskie: tagliatelle al ragù, lasagne alla bolognese, tortellini czy tortelloni. To dobre miejsce, żeby spróbować też desek serów i wędlin – prosciutto, salami, mortadella – często w parze z lokalnym winem. Tamburini jest popularne, więc przygotujcie się, że do kasy albo po stolik ustawicie się razem z lokalsami, ale kolejka przesuwa się naprawdę szybko.

tamburini rosticceria fabrica salumi najlepsze restauracje w bolonii gdzie i co zjeśc polecenia

tamburini najlepsze restauracje coperto gdzie warto zjeśc w bolonii co zjeść jakie ceny koszty ile wydać polecane miejsca praktyczny przewodnik

najlepsze restauracje coperto gdzie warto zjeśc w bolonii co zjeść jakie ceny koszty ile wydać polecane miejsca praktyczny przewodnik tamburini sklep i restauracja

W menu możecie spodziewać się rozsądnych cen jak na tak centralne położenie. Mój rachunek za sycący talerz makaronu wyniósł 11 € plus 1 € coperto, więc bez problemu da się tu zjeść porządny lunch, nie rujnując budżetu. Jeśli coś szczególnie Wam zasmakuje, warto od razu kupić kawałek sera albo zapas wędlin na wynos – w delikatesach można poprosić o pakowanie próżniowe, dzięki czemu bez stresu dowieziecie je do domu.

Mò Mortadella Lab

Drugi adres, który bardzo Wam polecam, to Mò Mortadella Lab. To małe miejsce, które z zewnątrz wygląda jak zwykły bar z kanapkami, a w praktyce jest świątynią mortadelli i jednym z najpopularniejszych street-foodowych punktów w Bolonii. Menu opiera się na rosettach – chrupiących bułkach wypełnionych po brzegi mortadelą i dodatkami. Moim wyborem jest kanapka z mortadelą, mozzarellą di bufala, rukolą i pomidorkami koktajlowymi. Porcja jest tak duża, że spokojnie zastępuje sycący obiad. Ceny są bardzo rozsądne (moja kanapka kosztowała 7 €), składniki świeże i świetnej jakości, a obsługa uwija się jak w ulu, mimo że kolejka najczęściej wychodzi na ulicę. W tym przypadku to dobry znak – kolejka składa się głównie z Włochów, studentów i osób pracujących w okolicy, które wpadają tu na szybki, ale konkretny posiłek.

Sfoglia Rina

Jeśli najbardziej kojarzycie Bolonię z makaronem, powinniście zaplanować wizytę w Sfoglia Rina. To miejsce, które istnieje na kulinarnej mapie miasta od lat i w którym codziennie przygotowuje się świeże, ręcznie robione ciasto na makaron. W porze lunchu ustawiają się tu długie kolejki – głównie studentów, mieszkańców z okolicy i turystów, którzy przeczytali, że to jedno z lepszych miejsc na klasyczne tagliatelle al ragù albo tortellini w bulionie. Kolejka może trochę odstraszać, ale dzięki sprawnej obsłudze posuwa się do przodu szybciej, niż się wydaje. W środku czeka przytulna sala z prostym wystrojem i menu opartym na kilku daniach dnia oraz klasykach kuchni regionu. Ceny są bardzo rozsądne jak na tę jakość, dlatego Sfoglia Rina świetnie sprawdza się na porządny, domowy lunch w środku dnia zwiedzania.

Sfoglia Rina topowe restauracja najlepsze polecane gdzie zjeśc w bolonii przewodnik blog podróżniczy kolejka do stolików

Pasta Fresca Naldi

Kolejnym miejscem, które mam sprawdzone od lat, jest Pasta Fresca Naldi. Restauracja leży trochę dalej od najbardziej turystycznego centrum, przy klimatycznej Via del Pratello, ale to tylko działa na jej korzyść. To niewielki lokal prowadzony przez ekipę specjalizującą się w świeżym makaronie – od tortellini i tagliatelle z ragù po tortelloni z ricottą i szpinakiem. Można tu zjeść na miejscu przy kilku stolikach, jeśli akurat znajdzie się wolne miejsce, albo zamówić danie na wynos i zabrać je ze sobą. To świetna opcja, jeśli chcecie zrobić sobie piknik lub po prostu zjeść spokojnie w apartamencie. Ceny mieszczą się mniej więcej w przedziale 9–12 € za porcję i przy tej jakości to naprawdę bardzo uczciwa propozycja. Miejsce jest dobrze znane wśród mieszkańców, więc przygotujcie się na odrobinę zamieszania i kolejkę, ale za to dostajecie naprawdę uczciwą porcję ręcznie robionej pasty.

Pasta Fresca Naldi

Mercato di Mezzo

W sercu bolońskiego Quadrilatero traficie na Mercato di Mezzo – miejsce, do którego zawsze lubię zajrzeć choć na chwilę, bo pozwala zanurzyć się w tej codziennej, niewyreżyserowanej Bolognii. To nie jest klasyczna restauracja, tylko cały pasaż mniejszych punktów gastronomicznych, gdzie każdy wybiera to, na co akurat ma ochotę: od świeżych makaronów i wypełnionych po brzegi tortellini, przez wędliny i sery z okolicznych gospodarstw, po małe bary z winem i przekąskami na szybko. Bardzo podoba mi się ten luz – siadacie przy wspólnych stolikach, zamawiacie w różnych miejscach, a później po prostu cieszycie się jedzeniem i atmosferą. Miejcie tylko z tyłu głowy, że Mercato di Mezzo zwykle bywa zatłoczone, bo to jedno z ulubionych miejsc zarówno mieszkańców, jak i turystów. Mnie jednak dwukrotnie udało się trafić moment, kiedy akurat były wolne stoliki, więc warto tu zajrzeć nawet wtedy, gdy wydaje się, że tłum Was przytłoczy. Jeśli macie ochotę poznać Bolognię nie tylko z poziomu zabytków, ale też lokalnych smaków, to jest właśnie ten adres, który warto dodać do swojego planu zwiedzania.

Gelateria Gianni – lodziarnia

Po obiedzie czas na coś słodkiego. Jeśli chodzi o lody, w Bolonii mam dwa ulubione adresy. Pierwszy to Gelateria Gianni – klasyczna, lokalna lodziarnia działająca w mieście od lat 80., z kilkoma punktami, w tym przy Via Montegrappa i przy Via San Vitale, dosłownie krok od dwóch wież. Wybór smaków jest imponujący, od owocowych sorbetów po bardziej wymyślne kompozycje. Szczególnie polecam Wam spróbować smaków, których nie znajdziecie w pierwszej z brzegu lodziarni, na przykład morwę czy autorskie mieszanki z orzechami i czekoladą. Porcje są duże, lody kremowe, a kolejka pod wieczór potwierdza, że to miejsce kochają nie tylko turyści, ale przede wszystkim mieszkańcy.

Bolonia

Venchi – lodziarnia

Druga lodowa propozycja to Venchi – marka bardziej sieciowa, znana w całych Włoszech z czekolady i gelato. W Bolonii znajdziecie jej salony m.in. przy Piazza Maggiore i przy Via dell’Indipendenza, więc łatwo wpaść tu podczas zwiedzania centrum. W środku czeka wybór czekolad, pralin i lodów przygotowywanych na bazie dobrych składników, w eleganckim, butikowym wnętrzu. To miejsce trochę inne niż klasyczna, lokalna gelateria, ale jeśli lubicie połączyć lody z porządną czekoladą na wynos, warto zajrzeć i do Gianniego, i do Venchi – oba adresy uzupełniają się świetnie.

 

Jakie lokalne produkty warto spróbować w Bolonii?

Na koniec mam jeszcze kilka podpowiedzi, co ogólnie warto zjeść lub kupić w regionie Emilii-Romanii, jeśli planujecie małe zakupy spożywcze. Zwróćcie uwagę na Parmigiano Reggiano, najlepiej dojrzewający 24–36 miesięcy – idealny do tarcia, ale też do podjadania w kostkach. Warto poszukać prawdziwego aceto balsamico di Modena z oznaczeniem DOP, które gwarantuje jakość i tradycyjną produkcję.

W Bolonii rządzi mortadella, często wzbogacona pistacjami, obowiązkowo w cienkich plasterkach. Do tego świeże tortellini, które w wersji tradycyjnej podaje się w bulionie, prosciutto di Parma i lasagne alla bolognese, najlepiej z zielonym makaronem barwionym szpinakiem. Jeśli pijecie alkohol, w restauracjach i delikatesach znajdziecie też Lambrusco – lekkie, musujące czerwone wino z Emilii; ja sam alkoholu nie piję, ale informacja może Wam się przydać. Najwygodniej robić takie zakupy właśnie w delikatesach typu Tamburini i od razu poprosić o pakowanie próżniowe.

co i gdzie zjeśc w bolonii ceny polecane miejsca co kupić na prezent pamiątki jedzenie restauracje

produkty regionalne co warto zjeść emilia romagna mortadela ceny przysmaki z bolonii

Jak taniej zjeść w Bolonii? Aplikacja Too Good To Go jako alternatywa dla restauracji

Podczas zwiedzania Bolonii łatwo dać się ponieść kulinarnej rozpieszcze – tagliatelle al ragù, tortellini, mortadella, gelato… wszystko kusi, a rachunki potrafią się sumować. Dlatego jeśli ktoś z Was szuka sposobu, żeby ograniczyć wydatki, ale nadal jeść lokalnie i smacznie, warto rozważyć korzystanie z aplikacji Too Good To Go. Ja traktuję ją jako uzupełnienie klasycznych posiłków – nie zastąpi kolacji w trattorii, ale potrafi naprawdę solidnie odciążyć budżet.

Aplikacja działa we Włoszech bardzo sprawnie i opiera się na prostym pomyśle: łączy użytkowników z restauracjami, piekarniami, kawiarniami i sklepami spożywczymi, które pod koniec dnia mają niesprzedane produkty. Zamiast je wyrzucać, przygotowują tzw. magic bags – paczki o zaskakującej zawartości, zwykle wycenione na około 1/3 pierwotnej wartości. W praktyce oznacza to, że za 3–5 € można trafić na lunch, zestaw wypieków lub składniki, które następnego dnia idealnie sprawdzą się na śniadanie albo kolację. To rozwiązanie szczególnie popularne w dużych włoskich miastach, a Bolonia należy do tych, gdzie wybór bywa naprawdę szeroki.

Trzeba jednak pamiętać, że to nie jest sposób na perfekcyjnie zaplanowany posiłek. Godziny odbioru są sztywne i zwykle przypadają na późne popołudnie lub wieczór, kiedy lokale zamykają dzień. Nie wiemy też, co dokładnie znajdzie się w paczce – czasem będzie to świeże pieczywo i sałatki, innym razem makarony, ciasta albo zestaw deli w stylu włoskim. To trochę loteria, choć w pozytywnym sensie. Najważniejsze jest to, żeby sprawdzać opinie o konkretnych miejscach, bo one bardzo dobrze oddają, czego możecie się spodziewać. W aplikacji można filtrować wyniki po typach paczek (np. opcje wege), godzinach odbioru albo lokalizacji, a mapa naprawdę ułatwia poruszanie się po mieście.

Moim zdaniem Too Good To Go sprawdza się najlepiej jako uzupełnienie dnia – jeśli wracacie wieczorem do hotelu lub apartamentu i macie ochotę na coś lekkiego albo po prostu wolicie nie przepłacać za każdą kolację na mieście. Minusem jest oczywiście to, że posiłek nie będzie świeżo przygotowany i podany od razu, ale patrząc z perspektywy ograniczania marnowania jedzenia i oszczędności, ta opcja ma naprawdę sporo sensu.

Jeśli chcecie trochę obniżyć koszty pobytu w Bolonii, a jednocześnie spróbować lokalnych smaków, Too Good To Go może być całkiem przyjemną alternatywą. Warto po prostu podejść do tego narzędzia z otwartą głową – i sprawdzać opinie, bo one są tutaj kluczem do sensownych wyborów.

Coperto – co to jest, ile kosztuje i gdzie się go płaci?

Przy planowaniu posiłków w Bolonii warto pamiętać o jednej włoskiej specyfice, która często zaskakuje osoby przyzwyczajone do „czystych” rachunków – o coperto. To nic innego jak opłata serwisowa, doliczana od osoby w większości restauracji z obsługą kelnerską. Tradycyjnie ma pokrywać koszt nakrycia stołu, pieczywa, oliwy, wody z kranu (jeśli jest podawana) i samej obsługi. Nie jest napiwkiem, tylko stałym elementem rachunku, który powinien być wyszczególniony w menu lub w cenniku.

W praktyce coperto w Bolonii najczęściej wynosi około 1–3 € od osoby, choć w bardziej eleganckich restauracjach lub bardzo turystycznych lokalizacjach zdarza się, że sięga 5–6 €. Opłata jest naliczana za każdego gościa przy stoliku, również za dzieci, jeśli zajmują miejsce i korzystają z obsługi – dlatego przy większej rodzinie dobrze wziąć to pod uwagę, planując budżet. To właśnie tę pozycję zobaczycie na rachunku z Tamburini czy innych klasycznych trattorii, czasem opisaną też jako „pane e coperto”, bo w praktyce obejmuje również koszyk pieczywa.

czym jest opłata coperto w restauracjach we włoszech ile wynosi koszty ceny praktyczne informacje poradnik przewodnik

Coperto płaci się przede wszystkim w lokalach, gdzie siadacie do stołu i obsługuje Was kelner. W typowych barach, miejscach typu street food czy w wielu pizzeriach na kawałki tej opłaty zwykle nie ma – płacicie tylko za to, co zamówicie przy barze i co zjecie na stojąco albo na wynos. Czasem w menu pojawia się też osobna pozycja „servizio” – to dodatkowa opłata za obsługę, która może wystąpić na przykład przy bardzo dużych stolikach, ale w Bolonii nie jest aż tak powszechna jak samo coperto.

Najprostsza rada jest taka: zanim usiądziecie, rzućcie okiem na kartę dań wywieszoną przed wejściem albo poproście o menu i sprawdźcie mały dopisek o coperto – zwykle znajduje się na dole strony. Dzięki temu unikniecie zaskoczenia przy płaceniu, a łatwiej będzie porównać ze sobą różne lokale. Napiwek we Włoszech nie jest obowiązkowy, więc jeśli byliście zadowoleni z obsługi, możecie zostawić drobne albo zaokrąglić rachunek w górę, ale nikt nie oczekuje tutaj napiwków na poziomie 10–15% jak w niektórych innych krajach.

Bologna Welcome Card – jak działa i czy warto ją kupić?

Podczas mojego pobytu w Bolonii dostałem Bologna Welcome Card w prezencie od miasta. Zawsze dbam o pełną transparentność, więc chcę to jasno podkreślić – nie płaciłem za kartę z własnej kieszeni. Jednocześnie zależy mi, żeby każda moja rekomendacja była maksymalnie obiektywna, dlatego opisuję ją tak, jakbym miał ją kupić samodzielnie. Przed wyjazdem dokładnie sprawdziłem, ile kosztuje, co obejmuje i w jakich sytuacjach naprawdę się opłaca. Finalnie – nawet gdybym zapłacił za nią pełną cenę, wyszedłbym finansowo na duży plus.

Karta występuje w dwóch wariantach: Easy za 35 € oraz Plus za 55 €. Obie są ważne przez 15 dni od pierwszego użycia i pozwalają wejść do najważniejszych muzeów oraz atrakcji Bolonii bez konieczności kupowania osobnych biletów. W praktyce działa to bardzo wygodnie – aktywujecie kartę przy pierwszym wejściu, a później po prostu pokazujecie ją w kasie kolejnych miejsc. Nie trzeba wyrabiać żadnych dodatkowych dokumentów ani instalować aplikacji, a rezerwacji wymagają tylko pojedyncze punkty, takie jak Torre dell’Orologio czy spacer z przewodnikiem.

Wersja Easy daje dostęp do największych bolonijskich muzeów, w tym Museo Civico Archeologico z niezwykłą kolekcją etruską, przepięknego Palazzo Pepoli poświęconego historii miasta, a także Pinacoteca Nazionale, gdzie można zobaczyć dzieła najważniejszych artystów regionu. Do tego dochodzi wejście na wieżę zegarową z panoramą starego miasta, czyli jedno z tych miejsc, które naprawdę warto zobaczyć, bo pozwala poczuć skalę i charakter Bolonii. W cenie jest również spacer z przewodnikiem po centrum – świetny sposób, żeby lepiej zrozumieć, jak przez wieki rozwijało się miasto pod arkadami.

Bolonia

Wersja Plus zawiera dokładnie ten sam pakiet, ale rozszerzony o wygodny przejazd do Sanktuarium San Luca kolejką lub małym turystycznym pociągiem oraz o przejazd czerwonym autobusem City Red Bus, który objeżdża Bolonię w formie panoramicznej wycieczki. Jeśli planujecie dotrzeć do San Luki bez wspinaczki pod portykiem lub chcecie szybko złapać ogólny obraz miasta, wersja Plus jest bardziej praktyczna.

Kartę można kupić online albo stacjonarnie w punkcie Bologna Welcome przy Piazza Maggiore. Płatność kartą jest standardem, ale gotówka również jest przyjmowana. Sam sposób zakupu jest banalnie prosty – dosłownie kilka kliknięć albo szybka wizyta w punkcie informacji. To, co ważne: karta nie aktywuje się przy zakupie, więc możecie kupić ją wcześniej, a odliczanie 15 dni zacznie się dopiero przy pierwszym wejściu do atrakcji.

Czy Bologna Welcome Card się opłaca? Jeśli planujecie odwiedzić kilka muzeów i skorzystać z jednej lub dwóch usług dodatkowych, oszczędność robi się odczuwalna bardzo szybko. Przy obecnych cenach biletów wystarczy odwiedzić cztery lub pięć miejsc, żeby całkowicie zwrócić koszt karty, a przy intensywnym zwiedzaniu możecie zaoszczędzić nawet około 50 €. W moim przypadku właśnie taka kwota wynikałaby z sumy odwiedzonych atrakcji, gdybym płacił za wszystko osobno.

bologna card czy warto kupić karnet zwiedzanie muzeów zniżki jak taniej zwiedzać co zobaczyć atrakcje za darmo

Moim celem nie jest namawianie Was do zakupu, tylko rzetelne przedstawienie możliwości. Karta ułatwia zwiedzanie i daje realną oszczędność – ale to Wy najlepiej ocenicie, czy Wasz plan podróży faktycznie obejmuje takie miejsca, z których chcecie skorzystać. Jeśli zwiedzacie intensywnie i lubicie muzea, to świetna opcja. Jeśli stawiacie na spacery i bardziej spontaniczne odkrywanie miasta, być może nie będzie Wam potrzebna. Najważniejsze jest to, że dzięki karcie można zwiedzać Bolonię wygodniej – i to jest jej największa zaleta.

Historia Bolonii i średniowieczne wieże – ciekawostki, które odkrywacie podczas zwiedzania Bolonii

Historia Bolonii najlepiej pokazuje, jak bardzo to miasto potrafiło zmieniać się na przestrzeni wieków, a jednocześnie zachować coś, co wyróżnia je na tle innych włoskich miast. W średniowieczu panorama była wręcz niewiarygodna. Nad ulicami wznosiły się dziesiątki strzelistych, ceglastych wież – w najlepszym okresie mogło ich być ponad sto, a niektóre źródła mówią nawet o około stu osiemdziesięciu. Kiedy dziś spaceruję pod arkadami i spojrzę w górę, łatwo sobie wyobrazić, jak intensywnie zabudowane i pełne konkurujących ze sobą rodów było to miasto.

Wieże powstawały z kilku powodów. Z jednej strony były praktyczne – stanowiły schronienie i punkt obserwacyjny na wypadek zagrożenia. Z drugiej były przede wszystkim manifestem ambicji. Bogate rodziny budowały je tak, jak inni wznosili pałace: im wyżej sięgała konstrukcja, tym większą siłę i prestiż miała podkreślać. To była architektoniczna rywalizacja, która przez pewien czas rozpalała Bolonię mocniej niż jakiekolwiek wydarzenia polityczne. Zresztą wiele dawnych wież zniknęło właśnie dlatego, że stały się niewygodnym symbolem rosnących konfliktów albo zwyczajnie groziły zawaleniem. Inne przerabiano na magazyny, więzienia czy mieszkania, dostosowując je do potrzeb kolejnych epok.

Jednym z miejsc, gdzie najlepiej można zobaczyć skalę średniowiecznej zabudowy, jest makieta w muzeum Collezioni Comunali d’Arte. Z bliska wygląda niemal jak labirynt – wąskie ulice, zwarte domy i niezliczone wieże, które przebijają dachy niczym pionowe drogowskazy. Ta rekonstrukcja świetnie pokazuje, jak potężne było to zjawisko i jak bardzo ukształtowało charakter miasta.

Collezioni Comunali d’Arte wieże makieta dawna bolonia historia

Najbardziej znane są dziś dwie wieże stojące tuż obok siebie: Torre degli Asinelli i Torre Garisenda. Pierwsza wznosi się na 97 metrów i przez wieki pełniła różne funkcje, od militarnej po administracyjną. Druga jest niższa, ale jej wyraźny przechył sprawił, że wspominano o niej już w średniowiecznych tekstach – nawet Dante odnotował jej charakterystyczny wygląd. Przez lata można było wspiąć się na Asinelli, ale od października 2023 roku obie wieże pozostają zamknięte. Badania wykazały problemy ze stabilnością, szczególnie w przypadku Garisendy, a miasto rozpoczęło długofalowe prace nad zabezpieczeniem konstrukcji.

Wokół Asinelli narosła też legenda opowiadająca o młodym chłopaku, który zakochał się w córce zamożnego rodu. Ojciec dziewczyny miał zakpić z jego marzeń, żądając wybudowania najwyższej wieży w Bolonii. Los chciał, że chłopak znalazł ukryte złoto i dzięki temu faktycznie zrealizował wyzwanie. Ta opowieść nie ma potwierdzenia w dokumentach, ale świetnie oddaje emocje i ambicje, które towarzyszyły budowie wież przez stulecia.

Stare miasto Bolonia

Ceglane konstrukcje były wykorzystywane również w zupełnie nieoczywisty sposób. W XVIII wieku prowadzono z nich badania nad ruchem ciał i spadkiem swobodnym, traktując je jak naturalne laboratoria. Trudno o lepszy dowód na to, że Bolonia od zawsze była miastem żyjącym nauką i eksperymentami.

Kiedy patrzę dziś na te wieże z poziomu ulicy, mam wrażenie, że nadal opowiadają historię o rywalizacji, ambicji i odwadze mieszkańców. Nie trzeba żadnych tablic ani opisów, żeby poczuć, jak wielkie znaczenie miały dla miasta. Wystarczy przejść pod ich cieniami, a wyobraźnia sama zaczyna wypełniać przestrzeń między cegłami.

Portyki Bolonii – architektoniczny znak rozpoznawczy miasta

Spacerując po Bolonii bardzo szybko zauważycie, że większość ulic prowadzi pod charakterystycznymi arkadami. To właśnie portyki — element, z którego Bologna słynie równie mocno, jak ze swojego najstarszego uniwersytetu i średniowiecznych wież. Ten zadaszony system przejść ma dziś ponad 62 kilometry długości, z czego około 40 km znajduje się w samym centrum. To oficjalnie jedno z największych i najbardziej spójnych założeń podcieniowych na świecie, wpisane w 2021 roku na listę UNESCO.

Ich historia zaczęła się w średniowieczu, kiedy miasto gwałtownie rosło, a do Bolonii ściągały tłumy studentów. Zaczęto wtedy nadbudowywać górne kondygnacje domów, wspierając je na drewnianych lub kamiennych kolumnach. W ten sposób powstały dodatkowe pokoje, często wynajmowane studentom, a pod nimi naturalnie tworzyły się zadaszone przejścia. W 1288 roku portyki stały się obowiązkowym elementem nowej zabudowy — dzięki temu Bologna mogła rozwijać się gęsto, ale wciąż zachowywała przestrzeń dla pieszych i handlu.

 

Dziś portyki pełnią dokładnie tę samą funkcję, co setki lat temu: chronią przed słońcem, deszczem i upałem, prowadzą przez całe centrum niczym miejski korytarz i tworzą unikalny klimat, który trudno porównać z jakimkolwiek innym włoskim miastem. Ich różnorodność robi duże wrażenie — jednego dnia przejdziecie przez skromne, średniowieczne arkady z drewnianymi belkami przy Casa Isolani, a chwilę później znajdziecie się pod monumentalnymi, reprezentacyjnymi kolumnami przy pałacach i kościołach.

co zwiedzić w bolonii praktyczny przewodnik co zobaczyć blog podróżniczy najciekawsze miejsca włoskie podróże portyki architektura

Portyki są też świetnym przykładem tego, jak miasto potrafiło mądrze wykorzystywać przestrzeń: łączyły funkcję mieszkalną, handlową i praktyczną, a jednocześnie stały się miejscem spotkań, targów, rozmów i codziennego życia mieszkańców. I to właśnie dlatego trudno wyobrazić sobie zwiedzanie Bolonii bez chociaż jednego długiego spaceru pod arkadami — niezależnie od pogody, zawsze będzie tu przyjemnie, chłodniej i bardziej nastrojowo.

Jeśli planujecie zwiedzanie Bolonii pieszo, to właśnie portyki pozwolą Wam odkryć jej charakter najlepiej — prowadzą do kluczowych zabytków, w tym do historycznych budynków Uniwersytetu Bolońskiego, pałaców w centrum czy bram miejskich, a nawet do słynnego sanktuarium San Luca, do którego wiedzie najdłuższy portyk na świecie. Dzięki nim miasto naprawdę da się poznawać „pod dachem”, co docenicie szczególnie latem lub podczas deszczu.

Co zwiedzić w Bolonii?

Porta Galliera – monumentalna brama północnej Bolonii

Porta Galliera to jedna z najlepiej zachowanych bram miejskich Bolonii i świetny przykład tego, jak wyglądała kiedyś północna część murów obronnych miasta. Obecna forma pochodzi z XVIII wieku (1732–1734), kiedy na miejscu wcześniejszej średniowiecznej bramy wzniesiono bardziej reprezentacyjny, barokowy obiekt z masywnymi pilastrami, herbami i dekoracjami podkreślającymi rangę Bolonii. choć pełniła funkcję obronną, miała także znaczenie symboliczne – witano tu podróżnych przybywających od strony Emilii i całej północy Włoch.

Porta Galliera – monumentalna brama północnej Bolonii

Dziś Porta Galliera stoi przy Piazza XX Settembre, na skraju historycznego centrum, i jest jednym z pierwszych charakterystycznych punktów, jakie mija się, wchodząc w głąb miasta. Jej monumentalna fasada dobrze pokazuje, jak ważną rolę pełniły kiedyś miejskie bramy – były nie tylko strażniczymi punktami, ale też reprezentacyjnymi „wejściami” do Bolonii. Krótki przystanek przy Porta Galliera pozwala od razu poczuć historyczny charakter miasta i zobaczyć fragment dawnego systemu umocnień, który przez stulecia chronił i wyznaczał jego granice.

Dwie wieża Bolonii / Le Due Torri

Zwiedzanie wnętrz Torre degli Asinelli i Torre Garisenda jest obecnie niemożliwe. Obie wieże zostały zamknięte w październiku 2023 roku z powodu obaw o ich stabilność i bezpieczeństwo odwiedzających.

Wszystkie dotychczasowe informacje o godzinach otwarcia, cenach biletów czy wejściu na taras widokowy są nieaktualne. Gdy będziecie planować zwiedzanie Bolonii, warto pamiętać, że możecie je podziwiać tylko z zewnątrz — i że decyzja o zamknięciu ma charakter długoterminowy, wynikający z konieczności szczegółowych badań konstrukcyjnych.

Spacer w stronę skrzyżowania Via Rizzoli i Via Zamboni kończy się widokiem, który od razu wyjaśnia, dlaczego te wieże stały się symbolem miasta. Torre degli Asinelli wyrasta wysoko ponad okoliczne dachy — 97 metrów surowej, średniowiecznej cegły. Tuż obok stoi znacznie niższa, ale wyraźnie pochylona Torre Garisenda, tak charakterystyczna, że Dante wspominał o niej w „Boskiej Komedii”. Dzisiaj obie konstrukcje są otoczone rusztowaniami i zabezpieczeniami, które mają je chronić przed dalszą deformacją.

Kiedy patrzycie na te dwie wieże, łatwo pomyśleć, że to jedyne, które przetrwały z dawnych czasów. A jednak, tak jk wspominałem Wam o tym w artykule wcześniej, w średniowieczu Bologna wyglądała zupełnie inaczej. Historycy szacują, że w XII i XIII wieku mogło tu stać ponad sto, a według niektórych źródeł nawet dwieście wież, które rosły jedna obok drugiej jak pionowe manifesty ambicji lokalnych rodów. Każda z nich była czymś więcej niż ozdobą — pełniła funkcję obronną, mieszkalną, a przede wszystkim symboliczną. Im wyższa wieża, tym większy prestiż rodziny, która ją wznosiła.

Wyobraźcie sobie panoramę miasta pełną strzelistych konstrukcji, które dominowały nad ulicami niczym średniowieczne odpowiedniki współczesnych drapaczy chmur. Dziś zostało ich około dwudziestu, a większość z nich zmniejszono lub rozebrano ze względu na uszkodzenia, koszty utrzymania albo realne zagrożenie zawaleniem — dokładnie takie, jakie dotyczy teraz Torre Garisenda.

Garisenda zresztą od początku była „problematyczna”. Jej nachylenie zaczęło być zauważalne już w XIV wieku, przez co wieżę… skrócono. Do dziś jest jednym z najbardziej charakterystycznych punktów miasta właśnie dzięki temu przechyłowi, a świadomość, że Dante patrzył na nią w takim stanie jak my teraz, dodaje całej scenie wyjątkowej perspektywy. Torre degli Asinelli była z kolei wykorzystywana nie tylko jako punkt obserwacyjny, ale także jako miejsce badań — wykonywano tu eksperymenty związane z ruchem spadających ciał, zanim ktokolwiek słyszał o nowoczesnej fizyce.

To, co najbardziej lubię w tej części zwiedzania Bolonii, to fakt, że stojąc pod Asinelli i Garisendą, można poczuć, jak wyglądała Bologna w czasach, gdy była miastem rywalizujących ze sobą rodów, a wieże rosły jak dzisiejsze inwestycje deweloperskie. Nawet jeśli nie można wejść na górę, ten fragment miasta wciąż opowiada jedną z najciekawszych historii średniowiecznej Italii — i warto zatrzymać się tu na dłużej, żeby poczuć skalę i wyjątkowość dawnej panoramy.

Archiginnasio i Teatr Anatomiczny – serce najstarszego uniwersytetu w Europie

Kiedy wchodzi się na dziedziniec Archiginnasio, od razu czuć, że to miejsce ma w sobie wyjątkową energię. To właśnie tutaj przez wieki biło serce Uniwersytetu Bolońskiego, założonego w 1088 roku i uznawanego za najstarszy działający uniwersytet w Europie. Budynek powstał w XVI wieku jako główna siedziba uczelni, a jego arkady, herby i dekoracje przypominają, jak wielką wagę przykładano tu do nauki i prestiżu akademickiego życia.

Archiginnasio najstarszy uniwersytet w Europie bolonia zwiedzanie atrakcje plan na weekend

Najbardziej poruszające w całym kompleksie jest wnętrze Teatro Anatomico – drewnianej sali wykładowej, która pełniła funkcję dzisiejszego laboratorium medycznego. Stanęcie w tym miejscu naprawdę daje poczucie przeniesienia się w czasie. W centrum sali stoi marmurowy stół sekcyjny, a wokół niego wznoszą się rzędy drewnianych ławek, ułożone amfiteatralnie tak, aby każdy student mógł dobrze widzieć przebieg zajęć. W epoce renesansu i baroku właśnie tutaj przeprowadzano publiczne sekcje ludzkich ciał, prowadzone przez mistrza-anatoma, a komentowane przez profesora stojącego na specjalnym podium. Całą przestrzeń zdobią rzeźby, symbole nauki i alegoryczne postacie, które sprawiają, że sala wygląda bardziej jak dzieło sztuki niż sala dydaktyczna.

Teatro Anatomico bolonia zwiedzanie

Tuż obok znajduje się Biblioteka Archiginnasio, w której przechowywany jest ponad milion woluminów. Nie ma możliwości swobodnego wejścia między regały, ale z dużej, historycznej sali wykładowej można zajrzeć do środka i zobaczyć długie rzędy książek, malowane herby i monumentalne dekoracje ścienne. Nawet szybki rzut oka wystarcza, by poczuć ogrom historycznego dziedzictwa tego miejsca.

Archiginnasio najstarszy uniwersytet w Europie bolonia zwiedzanie atrakcje plan na weekend biblioteka

Wstęp do Teatro Anatomico i części bibliotecznej jest płatny, ale bilet kosztuje tylko 3 €, co moim zdaniem jest wyjątkowo korzystną ceną jak za tak unikalne doświadczenie. Polecam kupić go wcześniej online na konkretną godzinę – dzięki temu można wejść bez długiego oczekiwania w kolejce i od razu skupić się na samym zwiedzaniu.

Archiginnasio to miejsce, które pozwala zobaczyć Bolonię z perspektywy jej najważniejszej tradycji – tradycji nauki. To jedno z tych doświadczeń, które zostają w pamięci na długo, bo trudno przejść obojętnie obok przestrzeni, w której przez stulecia kształcili się lekarze, prawnicy, filozofowie i uczeni, wpływający później na historię całej Europy. Jeśli interesuje Was zwiedzanie Bolonii i jej najcenniejszych atrakcji, to właśnie tutaj najlepiej zacząć odkrywanie akademickiej strony miasta.

Teatro Anatomico sala przy bibliotece bolonia

Archiginnasio najstarszy uniwersytet w Europie bolonia zwiedzanie atrakcje plan na weekend korytarz herby

Fontanna Neptuna – jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli Bolonii

Fontanna Neptuna stoi w samym centrum Bolonii, pomiędzy Piazza Maggiore a Palazzo Re Enzo, dlatego bardzo szybko staje się naturalnym punktem spotkań – zarówno dla mieszkańców, jak i turystów. Wystarczy tu przystanąć na chwilę, żeby zobaczyć, jak wiele osób umawia się właśnie „pod Neptunem”.

Rzeźba powstała w XVI wieku, a jej autorem jest Giambologna. Neptun został przedstawiony z uniesionym trójzębem w bardzo dynamicznej pozie, która w Bolonii dorobiła się statusu lokalnej ikony. To właśnie ten gest stał się inspiracją dla loga Maserati – pierwsza fabryka braci Maserati działała w Bolonii, a trójząb kojarzył się z siłą, precyzją i energią miasta.

Warto zwrócić uwagę także na cztery nereidy rozmieszczone wokół cokołu. Z ich piersi tryskają strumienie wody – symbol renesansowej idei obfitości, płodności i dobrobytu, a jednocześnie odwołanie do życiodajnej roli wody dla Bolonii. Ten detal do dziś przyciąga uwagę odwiedzających bardziej niż sama postać Neptuna.

neptun fontanna centrum bolonii symbole miasta punkt spotkań co zobaczyć włochy atrakcje

Fontanna Neptuna

Podobieństwo do Fontanny Neptuna w Gdańsku nie jest przypadkowe. Obie rzeźby czerpią z tej samej renesansowej ikonografii – potężna sylwetka boga mórz, klasyczne proporcje i trójząb jako znak panowania nad żywiołami.

„Il Gigante”, jak nazywają Neptuna mieszkańcy, jest jednym z tych miejsc, gdzie zawsze warto zrobić przerwę podczas zwiedzania Bolonii. To świetny punkt orientacyjny, a jednocześnie symbol miasta, obok którego po prostu nie da się przejść obojętnie.

Bazylika San Petronio

Kiedy pierwszy raz stanąłem przed Bazyliką San Petronio, miałem wrażenie, że patrzę na budowlę, która zdecydowanie przerosła swoje czasy. To jeden z największych kościołów cegły na świecie, a pierwotny plan zakładał, że świątynia będzie jeszcze większa – tak duża, że mogłaby przyćmić bazylikę św. Piotra w Rzymie. Ten pomysł szybko został zablokowany przez papieża, który nie chciał dopuścić, aby Bolonia wzniosła większą świątynię niż centrum chrześcijaństwa. Efektem tej decyzji jest elewacja, która do dziś wygląda jak przerwana w połowie: dolna część ozdobiona marmurem, górna – surowa, ceglana, jakby nadal czekała na ukończenie.

Bazylika San Petronio najważniejsze najciekawsze zabytki co zwiedzić bolonii atrakcje bilety blog podrózniczy zabytki przewodnik

Bazylika zaczęła powstawać w 1390 roku, a jej wnętrze robi wrażenie nie tylko skalą. Przy maksymalnym wypełnieniu świątynia może pomieścić około 28 tysięcy osób, co czyni ją jedną z największych świątyń w Europie. Wysokość nawy głównej przekracza 40 metrów, a kiedy stoi się w środku, ma się wrażenie, że architekci chcieli stworzyć przestrzeń, która przytłacza rozmachem, ale jednocześnie zaprasza do zatrzymania się na chwilę.

Jednym z najciekawszych elementów wnętrza – i jednocześnie takim, który łatwo przeoczyć – jest najdłuższa linia meridianowa na świecie, wytyczona w XVII wieku przez astronomów z Uniwersytetu Bolońskiego. W dachu znajduje się niewielki otwór, przez który w południe wpada światło słoneczne. Przesuwa się ono dokładnie wzdłuż linii na posadzce, wskazując precyzyjny moment przejścia słońca przez południk. To rozwiązanie było jednym z najbardziej zaawansowanych narzędzi astronomicznych swoich czasów – i nadal działa.

Bazylika San Petronio wnętrze zwiedzanie beapłatne atrakcje włochy na weekend urlop

Wstęp do bazyliki jest bezpłatny, ale dostęp do trzech bocznych kaplic, w tym do kaplicy św. Petroniusza, gdzie znajdują się najcenniejsze dzieła sztuki, jest już płatny symbolicznie. Godziny zwiedzania są dość elastyczne, choć w południe zwykle odbywa się przerwa – warto więc sprawdzić aktualne godziny otwarcia przed wizytą.

Całość robi ogromne wrażenie. Z jednej strony monumentalna, niedokończona fasada, z drugiej – wnętrze pełne detali i historii, które pokazują, że San Petronio to nie tylko kościół, ale też świadectwo ambicji Bolonii i jej niezwykle burzliwej relacji z papiestwem. Jeśli będziecie na Piazza Maggiore, koniecznie wejdźcie do środka – nawet jeśli macie mało czasu. To miejsce, które pokazuje Bolonię w najbardziej autentycznym, historycznym wydaniu.

Wieża Zegarowa i Collezioni Comunali d’Arte

Jedno z moich ulubionych miejsc w całej Bolonii to Wieża Zegarowa – Torre dell’Orologio, górująca nad Piazza Maggiore i wznosząca się bezpośrednio nad wejściem do Palazzo d’Accursio, dawnego ratusza miejskiego. Jeśli chcecie zobaczyć Bolonię z najlepszej możliwej perspektywy, to właśnie tutaj — panorama jest spektakularna. Z góry widać idealnie uporządkowaną siatkę ulic, masyw Bazyliki San Petronio, średniowieczne wieże i wielkie morze czerwonych dachów, które tłumaczy, skąd wzięła się przydomek La Rossa („Czerwona”).

Collezioni Comunali d’Arte ekspozycja muzeum obrazy sztuka przewodnik ceny biletów wstępy ratusz

Wieża Zegarowa i Collezioni Comunali d’Arte punkty widokowe najlepsza panorama na bolonie bilety wstępu polecane miejscówki blog podróżniczy plac i wieże

Dużym atutem jest to, że wieża ma dwie platformy widokowe. Wiele osób kończy zwiedzanie na tej pierwszej, nawet nie wiedząc, że wyżej znajduje się kolejna — a z obu roztacza się zupełnie inna, równie piękna perspektywa. Od kiedy Wieża Asinelli jest wyłączona ze zwiedzania z powodu prac zabezpieczających, to właśnie Torre dell’Orologio stała się głównym punktem widokowym w Bolonii. I naprawdę trudno wyobrazić sobie lepszy.

W tym samym budynku znajduje się także Collezioni Comunali d’Arte — miejska kolekcja sztuki na najwyższym piętrze palazzo. To bardzo klimatyczne miejsce: eleganckie sale z freskami, pałacowe dekoracje, zabytkowe meble, portrety mieszczan, rzeźby, detale sakralne i sztuka użytkowa. Nie jest to klasyczne muzeum, gdzie przechodzi się od gabloty do gabloty — bardziej spacer po pałacowych wnętrzach, które same w sobie są częścią ekspozycji. Zwiedzanie wieży i muzeum odbywa się na jednym bilecie (10 €).

Collezioni Comunali d’Arte ekspozycja muzeum obrazy sztuka przewodnik ceny biletów wstępy korytarz freski

Wejście do muzeum prowadzi przez monumentalną, bardzo szeroką klatkę schodową. Warto wiedzieć, że w dawnych czasach — zanim władze miasta przejęły pałac — można było wjechać na górę… konno lub powozem. Stąd ta nietypowa skala schodów, które mają delikatne nachylenie i szerokość bardziej przypominającą rampę niż klasyczną klatkę schodową. Jeśli lubicie takie architektoniczne ciekawostki, to zejście tą trasą naprawdę robi wrażenie.

Mam też dla Was bardzo praktyczną wskazówkę, która może oszczędzić sporo stresu. Nie da się wejść na wieżę bez wcześniejszej rezerwacji. Ja sam sprawdziłem to „na własnej skórze”. Mimo że miałem Bologna Card, nie wpuszczono mnie, bo limit wejść na każdą godzinę jest ściśle określony. Nie ma znaczenia, czy macie kartę, bilet muzealny czy cokolwiek innego — jeśli nie ma rezerwacji, wejście jest po prostu niemożliwe. Dlatego warto naprawdę zadbać o to wcześniej i zrobić rezerwację online na konkretną godzinę. To jedyny sposób, aby dostać się na górę.

Wieża Zegarowa i Collezioni Comunali d’Arte punkty widokowe najlepsza panorama na bolonie bilety wstępu polecane miejscówki blog podróżniczy

Jeśli będziecie chcieli oszczędzić sobie wspinaczki, mam jeszcze jeden tip: ukryta winda. Po wejściu do pałacu od strony Piazza Maggiore minięcie po prawej mały dziedziniec z drzewami. Tuż za nim, po lewej, znajdziecie niepozorne drzwi. To wejście do windy, którą można zupełnie bezpłatnie wjechać na najwyższe piętro — idealne, jeśli planujecie najpierw wizytę w muzeum, a dopiero później wejście na samą wieżę. Zejść możecie już pieszo, żeby zobaczyć słynną, dawną „końską klatkę schodową”.

Całość — muzeum i obie platformy widokowe — spokojnie zamkniecie w godzinę lub półtorej. I to będzie jedna z najbardziej satysfakcjonujących godzin spędzonych w Bolonii, bo dopiero z tej perspektywy naprawdę widać, jakie to ogromne, spójne i piękne miasto.

Collezioni Comunali d’Arte ekspozycja muzeum obrazy sztuka przewodnik ceny biletów wstępy

Sanktuarium Santa Maria della Vita i „Kamienny Krzyk”

W samym środku tętniącej życiem Via Clavature, między straganami Quadrilatero, znajdziecie wejście do Sanktuarium Santa Maria della Vita. Z zewnątrz wygląda niepozornie, ale w środku kryje się jedna z najmocniejszych artystycznych scen, jakie zobaczycie w Bolonii.

Największym skarbem jest „Compianto sul Cristo morto” Niccolò dell’Arca – siedem naturalnej wielkości postaci z terakoty z końca XV wieku. Ekspresja tych rzeźb robi piorunujące wrażenie: twarze są pełne krzyku, rozpaczy i emocji, które aż „wychodzą” z kaplicy. To jedno z najważniejszych dzieł renesansu w Bolonii i coś, co naprawdę zostaje w pamięci. Ja potrzebowałem kilku minut, żeby się od tego oderwać.

Sanktuarium Santa Maria della Vita i „Kamienny Krzyk” wnętrze zwiedzanie

Piętro wyżej czeka Oratorio dei Battuti – sala pokryta złotem, stiukami i malowidłami, która przenosi Was prosto do baroku. W niszy na końcu oratorium zobaczycie „Transito della Madonna” Alfonso Lombardiego z 1522 roku: czternaście postaci pochylających się nad łożem Maryi. Mniej dramatyczne niż „Kamienny Krzyk”, ale równie sugestywne i pełne detali.

Sanktuarium Santa Maria della Vita i „Kamienny Krzyk” ołtarz kościół

Sanktuarium Santa Maria della Vita i „Kamienny Krzyk”

Sanktuarium Santa Maria della Vita i „Kamienny Krzyk” w bolonii niesamowite rzeźby realistyczne emocjonalne działa sztuki we włoszech bologna card bezpłatnie atrakcje

Kompleks znajduje się kilka kroków od Piazza Maggiore, więc łatwo wpleść go w spacer po centrum. Wejście do kościoła jest darmowe, natomiast część z „Compianto” i oratorium jest biletowana (8 €, posiadacze Bologna Welcome Card wchodzą bezpłatnie). Całość zwiedzicie w około 45 minut, idealnie jako spokojniejszy przystanek między kolejnymi punktami w Bolonii.

Museo Civico Archeologico – muzeum archeologiczne w Bolonii

Dziedziniec Museo Civico Archeologico wygląda jak spokojna, ukryta enklawa tuż obok Piazza Maggiore. Arkady, fontanna pośrodku i pastelowe ściany sprawiają, że to miejsce od razu zachęca, żeby zwolnić krok. A kiedy wejdziecie do środka, dostaniecie jedną z najciekawszych lekcji historii starożytnej, jakie można przeżyć w Bolonii.

Museo Civico Archeologico – muzeum archeologiczne w Bolonii dziedziniec najciekawsze muzea w bolonii przewodnik co zwiedzić plan ana weekend urlop we włoszech wakacje

Największą dumą muzeum jest ogromna kolekcja egipska. Oficjalne włoskie źródła podkreślają, że to jedna z najważniejszych i największych egiptologicznych kolekcji w kraju – obejmuje ponad 3500 obiektów, od sarkofagów i uszebti po biżuterię, papirusy i rzeźby datowane nawet na III tysiąclecie p.n.e. Wchodząc do tej części muzeum, macie wrażenie, że przenosicie się o kilka tysięcy lat wstecz. Mnie najbardziej przyciągnęły sarkofagi – bogato malowane, świetnie zachowane, robią ogromne wrażenie (i są idealne do zdjęć, jeśli lubicie klimat starożytnego Egiptu).

Drugą, równie mocną stroną muzeum jest kolekcja grecka i rzymska: rzeźby, ceramika, mozaiki oraz monumentalne posągi, wśród których króluje ogromny marmurowy Dionizos. Dla osób zainteresowanych historią regionu świetna jest także sekcja etruska, dzięki której łatwo zrozumieć, jak wyglądały najwcześniejsze dzieje Bolonii, zanim jeszcze stała się miastem pod panowaniem Rzymian.

Museo Civico Archeologico – muzeum archeologiczne w Bolonii realistyczne rzeźby starozytna grecja

Muzeum leży dosłownie kilkadziesiąt kroków od Piazza Maggiore, więc idealnie wkomponowuje się w zwiedzanie centrum. Warto zaplanować tu około 1,5–2 godzin – zwłaszcza jeśli fascynują Was starożytne cywilizacje i lubicie oglądać artefakty z bliska, a nie tylko w podręczniku.

Wejście jest płatne (aktualne ceny najlepiej sprawdzić na oficjalnej stronie muzeum lub Bologna Welcome), ale w mojej ocenie to jedno z tych miejsc, które naprawdę dostarczają treści – nie tylko „coś do odhaczenia”. Jeśli planujecie intensywne zwiedzanie Bolonii, Museo Civico Archeologico sprawdza się też świetnie jako ucieczka na chwilę od słońca albo deszczu.

Museo Civico Archeologico – muzeum archeologiczne w Bolonii ekspozycja starożytnośc egipt

Jeśli interesuje Was starożytny Egipt, początki Bolonii albo po prostu lubicie muzea pełne historii, to jedno z najlepszych miejsc w mieście. Świetne na spokojniejszą część dnia i bardzo łatwe do wplecenia w Wasz plan zwiedzania Bolonii.

Muzeum San Colombano

Kiedy skręciłem w niewielką Via Parigi i zobaczyłem niepozorną fasadę San Colombano, nawet nie przypuszczałem, jak niezwykłe wnętrza kryją się w środku. Już samo wejście było dla mnie wyjątkowe, bo byłem tam absolutnie sam. Miałem wrażenie prywatnego spotkania z historią muzyki, które było jednocześnie przyjemne i trochę krępujące.

San Colombano to dawne oratorium, a wcześniej kościół, którego początki sięgają VII wieku. Przez stulecia wielokrotnie zmieniał funkcję – gospodarzyli tu benedyktyni, a pod koniec XVI wieku powstało oratorium ozdobione freskami uczniów Carraccich. Podczas renowacji odsłonięto też XIII-wieczny fresk przypisywany Giunta Pisano oraz fragmenty pierwotnych murów, które dziś można oglądać w krypcie.

Muzeum San Colombano instrumenty muzyczne muzyka klasyczna zwiedzanie bolonii atrakcje bilety ceny przewodnik weekend w bolonii wnętrza freski

W tej przestrzeni mieści się Collezione Tagliavini – ponad 90 historycznych instrumentów zebranych przez muzykologa Luigi Ferdinando Tagliaviniego. To idealne miejsce dla osób, które lubią muzykę dawną i piękne rzemiosło. Klawesyny, organy, spinety i klawikordy są tu prezentowane w sposób, który podkreśla zarówno ich formę, jak i historię. W połączeniu z renesansowo-barokowymi freskami tworzą niepowtarzalną atmosferę. Cisza, światło i wysokość nawy sprawiają, że łatwo poczuć klimat epoki, w której te instrumenty powstawały.

Od czasu do czasu odbywają się tu kameralne koncerty i akustyka naprawdę robi wrażenie. Jeśli traficie na taki podczas pobytu w Bolonii, bardzo warto skorzystać. Muzeum znajduje się kilka minut od Piazza Maggiore, więc łatwo je wpleść w plan zwiedzania.

Bilet kosztuje 7 €, a z Bologna Welcome Card wchodzi się za darmo.

Muzeum San Colombano instrumenty muzyczne muzyka klasyczna zwiedzanie bolonii atrakcje bilety ceny przewodnik weekend w bolonii kościół sala koncertowa

To spokojne, kameralne miejsce, idealne na chwilę wytchnienia i spotkanie ze sztuką w pięknym otoczeniu. Jeśli lubicie muzykę i dawne wnętrza, bardzo polecam zajrzeć choćby na krótką wizytę.

Bazylika św. Dominika

To ponad­czasowe miejsce, w którym historia, sztuka i duchowość spotykają się w jednym fragmencie miasta. Wnętrze świątyni skrywa Arca di San Domenico — przepiękne mauzoleum, w którym spoczywają relikwie założyciela zakonu dominikanów, świętego Dominika. Projekt arki rozpoczęto w 1264 roku zleconym przez zakonnikó wówczas wybitnemu rzeźbiarzowi Nicola Pisano; przez kolejne stulecia do dzieła dołączali kolejni mistrzowie, a w fazie późnego renesansu swoje trzy rzeźby dołożył do niej młody Michelangelo Buonarroti.

Arca di San Domenico to nie tylko miejsce pochówku — to dzieło sztuki, w którym marmurowe reliefy i figury ukazują sceny z życia świętego, a artystyczne detale świadczą o kolejnych etapach renowacji i rozbudowy przez wieki. Ostateczne ukształtowanie sanktuarium zajęło niemal 500 lat.

Bazylika św. Dominika w bolonii kościoły grobowce arki wnętrze ołtarz sztuka sakralna włoch

Wnętrze bazyliki stanowi mieszankę stylów: romańskiego pierwowzoru, gotyckich i barokowych modyfikacji. Świątynia zdobią kaplice, freski i dzieła malarskie, co czyni ją prawdziwym muzeum sakralnej sztuki.

Tuż obok, na placu przed bazyliką, znajdują się groby glosatorów — Tombe dei Glossatori. To XIII-wieczne nadziemne mauzolea, w formie małych edykul-sarkofagów uniesionych na kolumnach, zaprojektowane tak, by były widoczne z przestrzeni miejskiej. W ich wnętrzu spoczywają niektórzy z najbardziej znamienitych profesorów University of Bologna, związanych ze średniowiecznym prawem rzymskim. Glosatorzy — bo tak nazywano tych uczonych — przyczynili się do rozwoju prawa i współtworzyli reputację Bolonii jako europejskiego centrum studiów prawniczych.

Bazylika św. Dominika w bolonii kościoły grobowce arki

Konstrukcja grobów jest spektakularna jak na swoje czasy: wolnostojące edykule z baldachimem, kolumnami i podniesionym sarkofagiem w środku. Ich architektura — łącząca elementy romańskie i gotyckie — jest unikalna w skali Włoch i świata.

Tombe dei Glossatori świadczą o prestiżu, jakim cieszyli się prawnicy-naukowcy: decyzja o ich pochówku w atrakcyjnych punktach miasta, zamiast w zwykłym cmentarzu, odzwierciedla ich rangę w społeczności Bolonii. Z czasem większość podobnych grobowców zniknęła — te, które dziś można zobaczyć, to zaledwie pięć z dawnych, a każdy przeszedł przez zniszczenia, odbudowy i renowacje.

Bazylika znajduje się przy Piazza San Domenico, więc dostęp do niej jest bezproblemowy, a wejście darmowe. Tombe dei Glossatori stoją na otwartym placu — można je obejrzeć z zewnątrz bez biletu.

Palazzo Pepoli / Muzeum Historii Bolonii

W sercu Bolonii, przy ulicy Via Castiglione (nr 8–10), stoi średniowieczny pałac, który od 2012 roku mieści Museum of the History of Bologna — nowoczesną instytucję narrującą dzieje miasta od czasów etruskich (gdy Bolonia była znana jako Felsina) aż po współczesność.

Palazzo Pepoli należał do wpływowej rodziny Pepoli — jego rdzeń powstał w 1344 roku z inicjatywy Taddeo Pepoli. Po kolejnych stuleciach i zmianach właścicielskich, pałac przeszedł w ręce fundacji, która przeprowadziła gruntowną renowację i przekształciła wnętrza w muzeum, łącząc zabytkową architekturę z nowoczesnym designem i scenografią. Wizyta w muzeum to niczym podróż w czasie. Zwiedzanie prowadzi przez 36 sal — od prostych wystaw archeologicznych po wielowymiarowe instalacje multimedialne — które układają się w chronologiczną opowieść o rozwoju miasta.

W sercu zabytkowego pałacu architekt zaprojektował efektowną konstrukcję – „Torre del Tempo” — wieżę ze szkła i stali, która niczym nowoczesna latarnia łączy różne poziomy budynku: sacrum dawnej architektury z funkcjonalnością współczesnego muzeum. Dzięki niej spacer między kolejnymi salami staje się płynny, a dodatkowo tworzy niezwykłą, symboliczną przestrzeń — pomiędzy historią a teraźniejszością. Eksponaty i scenografie opowiadają o przemianach miasta — od czasów etruskich przez średniowieczne wieże Bolognii, renesans, okres świetności uniwersytetu, aż po czasy współczesne. Wystawa porusza tematy urbani­styczne, społeczne, kulturalne i artystyczne.

Muzeum jest przyjazne turystom: audioprzewodnik dostępny jest w języku angielskim (oraz włoskim, francuskim i hiszpańskim), co ułatwia zrozumienie ekspozycji osobom, które włoskiego nie znają.  W zależności od tempa zwiedzania, pełne przemierzenie wszystkich sal zajmuje zwykle od około półtorej do trzech godzin.

Dni i godziny otwarcia są następujące: muzeum działa od poniedziałku do niedzieli w godzinach 10:00–19:00, przy czym we wtorki jest zamknięte. Ostatnie wejście możliwe jest na 30 minut przed zamknięciem. Cennik wejścia: bilet pełny kosztuje 10 €, bilet ulgowy 7 €, a dla studentów i młodzieży 13–18 lat dostępna jest zniżka — 5 €. Wstęp jest bezpłatny dla dzieci do 12 lat, osób niepełnosprawnych (plus opiekuna) oraz dla posiadaczy karty miasta (np. Bologna Welcome Card / Card Cultura).

Palazzo Pepoli to jednak coś więcej niż tylko muzeum. W krytej wewnętrznej przestrzeni (tzw. „piazza coperta”) funkcjonuje przytulne muzealne café oraz sklepik z pamiątkami — idealne miejsce na chwilę odpoczynku między zwiedzaniem.  Wnętrza pałacu bywają też areną koncertów, pokazów czy wydarzeń kulturalnych — co czyni go żywym punktem na mapie współczesnej Bolonii.

Co zwiedzić w okolicy Bolonii? Muzea motoryzacji

Wyjazd do Bolonii daje pretekst, żeby wyskoczyć na chwilę do Motor Valley, czyli tej części Emilii-Romanii, gdzie powstały jedne z najbardziej kultowych marek świata: Ferrari, Lamborghini, Pagani czy Maserati. Jeśli lubicie motoryzację choć odrobinę, to te miejsca naprawdę potrafią uzależnić — i mówię to z pełnym przekonaniem, bo atmosfera wokół fabryk i muzeów jest zupełnie inna niż w standardowych atrakcjach turystycznych. To taki moment, kiedy możecie stanąć dwa metry od samochodów, które znamy głównie z plakatów i gier, a potem wrócić do Bolonii z wrażeniem, że zobaczyliście coś absolutnie wyjątkowego.

Ferrari Museum / Museo Ferrari (Maranello & Modena)

Wystarczy wejść do hali muzeum w Maranello, żeby poczuć tę charakterystyczną mieszankę czerwieni i perfekcji, z której Ferrari od dekad słynie. To miejsce, w którym zobaczycie modele wyścigowe, samochody seryjne, unikatowe prototypy, a także wystawy poświęcone Formule 1. Druga część ekspozycji znajduje się w Modenie i skupia się bardziej na historii marki — to świetne uzupełnienie, jeśli chcecie zobaczyć pełny obraz tego, jak zmieniała się filozofia Ferrari na przestrzeni lat.

Bilety kosztują 27–30 € za pojedyncze wejście w jednej lokalizacji, a jeśli chcecie odwiedzić i Maranello, i Modenę w jeden dzień, najlepiej wybrać bilet łączony za 38–42 €. Dojazd z Bolonii jest prosty: pociąg do Modeny jedzie około pół godziny, a tuż sprzed stacji odjeżdża autobus do Maranello. To rozwiązanie tanie, szybkie i wygodne także bez samochodu.

Lamborghini Museum / Museo Lamborghini (Sant’Agata Bolognese)

Wizyta w Sant’Agata Bolognese ma zupełnie inny klimat niż Ferrari. Kiedy wchodzi się do muzeum, pierwsze wrażenie to czysta adrenalina zamknięta w ostrej linii karoserii. Lamborghini stawia na design futurystyczny i agresywny, a ekspozycja świetnie to podkreśla. Można tu zobaczyć ikoniczne modele z różnych epok, projekty koncepcyjne, a jeśli zdecydujecie się na rozszerzony bilet, również zajrzeć do fabryki i zobaczyć z bliska proces powstawania supersamochodów.

Bilet do muzeum kosztuje 25 €, a pakiet muzeum + fabryka to 75 €. Najwygodniejszy dojazd z Bolonii to pociąg do San Giovanni in Persiceto, skąd do Sant’Agata dojedziecie autobusem albo taksówką. Cała podróż jest bezproblemowa — to właśnie ta część Emilii-Romanii, gdzie transport publiczny świetnie się sprawdza.

Pagani Museum / Museo Pagani (San Cesario sul Panaro)

Pagani to coś zupełnie innego niż Ferrari czy Lamborghini. Tutaj wszystko pachnie rzemiosłem i obsesją na punkcie detalu. W muzeum zobaczycie modele, które powstają praktycznie ręcznie, z włókna węglowego i materiałów, których większość marek nawet nie dotyka. Wersja rozszerzona zwiedzania obejmuje atelier, gdzie można obserwować proces twórczy stojący za każdym egzemplarzem Huayry czy Zondy. Jeśli lubicie motoryzację „boutique’ową”, w stylu ekstremalnych limitowanych serii — to jest Wasz punkt obowiązkowy.

Bilet do muzeum kosztuje 18 €, a pakiet z atelier 60 €. Dojazd z Bolonii jest możliwy pociągiem do Castelfranco Emilia, skąd jedzie shuttle bus — ale wymaga wcześniejszej rezerwacji, więc warto zaplanować to z wyprzedzeniem.

Maserati Showroom (Modena)

Maserati podchodzi do tematu bardziej elegancko, z akcentem na luksus i włoski charakter marki. Showroom w Modenie to nie muzeum w klasycznym sensie, ale raczej przestrzeń, w której można poznać współczesne modele, ich wykończenia, detale i historię marki opowiedzianą przez ekspozycje multimedialne. Jeśli interesuje Was bardziej świat „gran turismo” niż supersporty, to jest idealna alternatywa.

Wejście kosztuje 15 €, a dojazd z Bolonii jest banalnie prosty — pociąg do Modeny, a showroom znajduje się w centrum miasta, spokojnie dojdziecie tam pieszo.

Czy trzeba wynajmować samochód?

Z perspektywy podróżowania po Emilii-Romanii wcale nie. Cała ta część Włoch jest świetnie skomunikowana, a pociągi i autobusy docierają praktycznie pod same muzea. Wynajem auta może być wygodny, ale nie jest koniecznością — zwłaszcza jeśli zależy Wam na zwiedzaniu Bolonii bez stresu o parkowanie, strefy ZTL czy ceny paliwa.

Jeżeli jednak chcecie zrobić sobie pełnoprawny dzień w stylu „motor valley roadtrip”, samochód daje większą wolność, ale w typowym miejskim planie zwiedzania naprawdę nie jest wymagany.

Dodatkowe informacje praktyczne:

Przechowywanie bagażu w Bolinii – moje praktyczne informacje i wskazówki

W budynku stacji Bologna Centrale działa oficjalna przechowalnia KiPoint (KiBag). Znajduje się w zachodniej części stacji, od strony Piazzale Ovest, więc łatwo ją znaleźć, kiedy wyjdziecie z hali głównej. Jest to jedyny oficjalny depozyt bagażu na dworcu, czynny codziennie mniej więcej od 7:00 do 22:00 (godziny mogą się zmieniać sezonowo, więc warto zerknąć na aktualne informacje przed wyjazdem).

Cenowo wygląda to tak, że za każdy bagaż płaci się 6 € za pierwsze 4 godziny, a potem 1 € za każdą kolejną godzinę aż do 12. Po przekroczeniu 12 godzin opłata spada do 0,50 € za godzinę. W praktyce oznacza to, że przy krótkim postoju najbardziej opłaca się zostawić walizkę na kilka godzin właśnie tutaj – macie wszystko przy pociągach, nie musicie niczego szukać po mieście, a obsługa jest przyzwyczajona do dużej liczby podróżnych.

Jeśli wolicie zostawić bagaż bliżej centrum, w Bolonii działają też automatyczne przechowalnie i sieciowe punkty depozytowe. Przykładowo Pick It Up przy Via delle Lame oferuje przechowywanie w zamykanych boksach (płacicie za skrytkę, nie za sztukę bagażu), przy stawkach od ok. 1,50–2,50 € za godzinę, czynne codziennie od 7:00 do 22:00.  Z kolei sieci takie jak Bounce współpracują ze sklepami, hotelami i barami w całym mieście – ceny zaczynają się mniej więcej od 5 € za 24 godziny za sztukę bagażu, znajdziecie punkty zarówno przy Bologna Centrale, jak i bliżej Piazza Maggiore.

Ja podczas pobytu w Bolonii korzystałem z przechowalni w swoim hostelu, która była bezpłatna dla gości – w europejskich hostelach to niestety coraz większa rzadkość, bo wiele miejsc przechodzi na płatne automatyczne boxy. Dlatego planując krótkie zwiedzanie miasta między pociągami, najsensowniej jest założyć, że bagaż zostawicie właśnie w KiPoint na dworcu Bologna Centrale, a ewentualnie dopiero potem szukać tańszych opcji w mieście, jeśli potrzebujecie przechowywania na dłużej.

Wysyłka bagażu do Bolonii paczkomatem Inpost? Jak to działa?

We Włoszech działa sieć paczkomatów i paczkopunktów bardzo podobna do tej, z której korzystamy na co dzień w Polsce, więc jeśli ktoś planuje wysłać wcześniej część swojego bagażu do Bolonii, to jest to rozwiązanie całkowicie możliwe i technicznie proste. Odbiór działa dokładnie tak samo jak w Polsce – wybieracie włoski paczkomat lub punkt odbioru, nadajecie paczkę w Polsce i później odbieracie ją na miejscu. Warto jednak pamiętać o jednej bardzo istotnej różnicy: system wymaga podania włoskiego numeru telefonu, bo właśnie na ten numer przychodzą powiadomienia o dostarczeniu paczki oraz kody odbioru. Bez tego odbiór może być utrudniony, więc dobrze mieć przy sobie włoską kartę SIM albo alternatywny numer, który faktycznie działa na terenie Włoch.

Ceny wysyłek są jasno określone według gabarytów, a przesyłki do Włoch mogą ważyć maksymalnie do 25 kg, niezależnie od wymiarów paczki. W praktyce oznacza to, że możecie spakować naprawdę sporo rzeczy, byle mieściły się w jednym z poniższych formatów:

  • Gabaryt A – 8 × 38 × 64 cm, cena 28,99 zł
  • Gabaryt B – 19 × 38 × 64 cm, cena 49,99 zł
  • Gabaryt C – 39 × 38 × 64 cm, cena 54,99 zł

Największy gabaryt C bardzo dobrze sprawdza się w roli „pół bagażu” – bez problemu zmieszczą się tam ubrania na kilka dni, buty, kosmetyczka czy dodatkowe rzeczy, których nie chcecie brać do samolotu. Cena za taką wysyłkę jest często niższa niż dopłata za bagaż rejestrowany w tanich liniach, więc w wielu przypadkach może to być naprawdę ekonomiczna alternatywa.

Jeśli chodzi o czas dostawy, w praktyce mija zazwyczaj około czterech do sześciu dni roboczych od momentu nadania. Czasem przesyłka dociera szybciej, ale nie można na to liczyć w stu procentach. Włoskie sortownie miewają opóźnienia, dlatego najlepiej nadać paczkę z kilkudniowym zapasem. Trzeba też uwzględnić, że paczka nie może czekać w paczkomacie w nieskończoność – najczęściej pozostaje tam kilka dni (zwykle około trzech), a później wraca do sortowni albo zostaje odesłana z powrotem do Polski. To oznacza, że plan podróży musi być dobrze zsynchronizowany z przewidywanym czasem dostawy, żeby nie okazało się, że wylądowaliście już w Bolonii, a Wasza przesyłka wciąż jest w transporcie.

Warto też podkreślić coś, co wiele osób pomija: choć wysyłka z Polski do włoskiego paczkomatu działa bez problemu, kierunek odwrotny – z Włoch do Polski – na ten moment praktycznie nie funkcjonuje. Włoskie paczkomaty i punkty odbioru służą głównie do przesyłek krajowych i obsługi zakupów internetowych, więc nie ma oficjalnej usługi pozwalającej nadać paczkę z włoskiego paczkomatu i odesłać ją do Polski. To ważna informacja zwłaszcza dla osób, które myślały o tym, żeby w drogę powrotną również wysłać sobie bagaż przesyłką – ten scenariusz nie jest możliwy.

Podsumowując: wysyłka bagażu do paczkomatu w Bolonii to rozwiązanie wygodne, oszczędne i dobre dla osób, które lubią mieć wszystko zaplanowane z wyprzedzeniem. Trzeba tylko pamiętać o włoskim numerze telefonu, realnym czasie dostawy i krótkim okresie, przez jaki paczka może czekać na odbiór. Jeśli te warunki Wam odpowiadają, to jest to naprawdę ciekawa alternatywa dla klasycznego bagażu rejestrowanego.


A Wy jakie macie wspomnienia z Bolonii? Co ciekawego utkwiło Wam w pamięci?

Czy ten artykuł był dla Ciebie wartościowy? Będę wdzięczny za komentarze poniżej. Jeśli potrzebujesz dodatkowych informacji albo masz propozycje/sugestie dotyczące tej relacji, chętnie je poznam. Dzięki Tobie wartość kolejnych artykułów może być jeszcze lepsza.

Chcesz być na bieżąco z kolejnymi relacjami z wyjazdów i poradami? Zapraszam Cię do zapisania się do Newslettera. Gwarantuję tylko wartościowe treści, żadnego spamu.


5 3 votes
Ocena artykułu
Zapisz
Powiadom o
guest

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

6 Komentarze
Najstarszy
Najnowszy Najwyżej Oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Paulina Grochowska
Paulina Grochowska
9 lat temu

Byłam w Rimini i bardzo mile wspominam to miejsce. Niestety Bolonii nie udało mi się jeszcze odwiedzić, troszkę kolidowała z naszymi planami 🙁 Ale nic straconego: nadal znajduje się na mojej liście „do zobaczenia”

Create your travel
9 lat temu

Bolonia, wygląda całkiem zachęcająco, zwłaszcza wąskie uliczki podobne do tych z Wenecji.

Ania - mytravelblog.com.pl

świetna relacja! i ile pięknych zdjęć 🙂

Piotr
Piotr
7 lat temu

Ciekawy artykuł, super zdjęcia i fajne opisy! Wybieram się z kuzynką w marcu do Bolonii, Rimini i San Marino, na pewno skorzystamy z Twoich rad, chociaż czasami fajnie będzie się zgubić wśród tych pięknych uliczek 😉 Pozdrawiam

Mikołaj | Życie w podróży
Reply to  Piotr

Dzięki Piotrek. Ja żałuję że nie dowiem do San Marino. Trzymam kciuki za Waszą fajną podróż 🙂

Bolonia
4 lat temu

Bolonia to piękne miejsce, podobnie jak Rimini, o którym wspominasz. Obie miejscowości mają swój urok i warto poświęcić przynajmniej 2-3 dni na poznanie samej Bolonii. Liczne bazyliki, katedra oraz muzea są szczególnie atrakcyjne do zwiedzania. Dla fanów motoryzacji na pewno będzie ciekawe muzeum Lamborghini, Ducati czy Ferrari.