W ostatnim czasie Kolonia nie cieszy się zbyt dobrą sławą, szczególnie po Sylwestrze 2015/2016 r. Miałem okazję odwiedzić to miasto w połowie grudnia. Nigdy bym nie powiedział, że mogłoby się tutaj zdążyć coś niepokojącego.

Cały mój pobyt tutaj upłynął bardzo przyjemnie i każdemu to miejsce polecam.
 

Termin:

13-15.12.2015r
 

Koszty:

  • Bus Warszawa- Modlin- Warszawa 24 zł ( Modlin Bus)
  • Lot Warszawa Modlin- Kolonia- Warszawa Modlin 79 zł ( Ryanair)
  • Pociąg Lotnisko Kolonia-Dworzec Główny Kolonia- Lotnisko Kolonia 2,80€ x2 (ok. 22 zł)
  • Nocleg Pathpoint Cologne – Backpacker Hostel 140 zł (70zł/dobę)
  • Punkt widokowy 3€ ok.13 zł
  • Bilet Nazimuzeum 4,5 €+2€ audioprzewodnik 6,5€ (ok. 27 zł)
  • Warszawa – Lublin 11 zł (Polski Bus)

Suma kosztów: ok. 320 zł (bez wyżywienia)

   

Na początek, tradycyjnie już, interaktywna mapa Kolonii z naniesionymi miejscami wartymi odwiedzenia, opisanymi poniżej.
 
[google_map_easy id=”7″]
 
Z lotniska do miasta można dostać się szybko i wygodnie oraz co ważne- relatywnie tanio podmiejską kolejką S-Bahn S13, która za 2,80 € dociera na Dworzec Główny Koln Hauptbanhoff, tuż obok katedry. Pociągi jeżdżą średnio co 20-30 minut, a sam dworzec jest usytuowany w dolnej części lotniska.

Czas trwania przejazdu ok. 15 min. bilet do nabycia w automatach przed zejściem na perony. Tego dnia (a raczej już w nocy) nie miałem sił po podróży na zwiedzanie. Do hostelu dotarłem po północy i szybko zasnąłem.

 

Po porannym śniadaniu (niedaleko hostelu znajduje się tani market Penny), kieruję się w stronę największego symbolu miasta — Katedry św. Piotra i Najświętszej Marii Panny. Znajduje się ona na zachód od Renu, przecinającego miasto. Swoją drogą, to co najciekawsze w mieście znajduje się właśnie po tej stronie rzeki.
 

Wracając do tematu katedry, trudno znaleźć idealne miejsce, które pozwoliłoby w całości ująć tę budowlę w kadrze aparatu fotograficznego. Budowla, w sensie pozytywnym przytłacza swoim majestatem. Można się domyślać, że poświęcenie ok. 600 lat na wybudowanie katedry musi skutkować czymś niezwykłym. Tak jest właśnie w tym przypadku.
 

Po ukończeniu wież katedra była najwyższą budowlą świata do 1884. Jest drugą co do wysokości gotycką budowlą sakralną na świecie (po katedrze w Ulm) i trzecią co do wielkości katedrą świata pod względem powierzchni (po katedrze Świętej Marii w Sewilli i katedrze Narodzin Świętej Marii w Mediolanie). To właśnie w niej znajduje się jeden z największych i najcięższych dzwonów na świecie – Dzwon Świętego Piotra.
 
Kolonia
 
Podczas II wojny światowej, gdy większość starego miasta Kolonii została niemalże zrównana z ziemią wskutek bombardowań lotnictwa alianckiego, katedra pomimo kilku trafień bomb ocalała od poważniejszych zniszczeń. W kilku miejscach zniszczony został dach i fragmenty sklepień, ponadto na elewacjach zanotowano liczne uszkodzenia wskutek odprysków po eksplozjach pocisków. Widać to bardzo dobrze na poniższym zdjęciu z tamtych czasów.

 

Kolonia to nie tylko jej sakralny symbol, ale również wiele innych ciekawych miejsc. Jednym z nich jest prowadzący do dworca głównego, kolejowo- pieszy Most Hohenzollernów.
 

Jedną z cech charakterystycznych tego miejsca są setki tysięcy kłódek przypinanych do stalowych barierek oddzielających tory od kładki. To nie jedyne miejsce w Europie i na świecie, dające świadectwo uczuć, jakimi darzą się pary, pozostawiające po sobie taką pamiątkę. Morze kłódek- to moje główne wspomnienie z tego mostu.

 

Drugim, równoległym mostem jest Deutzer Brucke. Koniecznie przejdźcie się również po nim.

Tuż za nim znajduje się zdecydowanie najlepszy punkt widokowy w całym mieście. Panorama, bo tak oryginalnie nazywa się to miejsce, znajduje się na najwyżej położonej platformie budynku Köln Triangle, przy dobrej widoczności jest absolutnym must see. Ciekawym rozwiązaniem jest ułatwienie w postaci oklejenia szyb osłaniających od wiatru wizerunkami widocznych w danym miejscu zabytków. Dzięki temu nie ma wątpliwości, na jaki budynek aktualnie patrzymy.

 

Niedaleko centrum Kolonii, bezpośrednio nad Renem, znajduje się dzielnica Rheinauhafen – niegdyś dzielnica portowa miasta. Znajduje się tutaj, na półwyspie, m.in. Muzeum Czekolady, mocno firmowane logiem szwajcarskiego koncernu cukierniczego Lindt & Sprüngli. Zapach słodkości jest już wyczuwalny z daleka. W salach wystawowych możemy zapoznać się z całą historią czekolady, od jej początków sięgających czasów Olmeków, Majów i Azteków, aż do chwili obecnej. Poznamy nie tylko produkt finalny, ale również metody wytwarzania czekolady. Co najważniejsze, będziemy mogli także skosztować co nieco z fontanny czekoladowej obfitości, a przecież nie trzeba nikogo przekonywać, że niemiecka czekolada jest po prostu wyśmienita!

 

Kolejną atrakcją muzeum, oprócz tradycyjnych eksponatów, jest palmiarnia z drzewami kakaowymi. Warto przyjrzeć się również 3-metrowym fontannom czekoladowym. Jeśli będziemy chcieli odpocząć od tych pyszności, możemy obejrzeć kolekcję porcelany oraz zabytkowe automaty do sprzedaży czekolady. Muzeum, z 4000 wycieczek rocznie i 650.000 odwiedzających, należy do pierwszej dziesiątki najpopularniejszych muzeów niemieckich. Wstęp kosztuje 9 €. Tuż przed wejściem często można spotkać bańkową wróżkę 😉 Dzieciaki ją uwielbiają.

 

Nieopodal znajduje się Muzeum Olimpijskie. Ogromny budynek, na zewnątrz którego spotkać możecie ciekawe rzeźby nawiązujące do różnych dziedzin sportu.

 

Żurawie domy to trzy wielkie budynki, zwrócone w stronę Renu, które kształtem przypominają żurawie (dźwigi) portowe. Mieszczą się tu mieszkania i biura.

 

Wracam ponownie na zachodni brzeg rzeki. Idąc wzdłuż Renu, po kilkuset metrach, mijam piękny Kościół Świętego Marcina i odbijam w stronę ratusza.

 

Od razu rzuca się w oczy wszechobecność jarmarków bożonarodzeniowych na każdym możliwym placu w mieście. A trzeba wiedzieć, że Kolonia nie posiada jednego głównego deptaka. W zasadzie co kilkadziesiąt, kilkaset metrów trafiamy na kolejny targ. Na jednym z nich, Heumarkt w czasie zimowym znajduje się fantastyczne lodowisko. Otacza pomnik dumnego Wilhelma III. Zawsze słychać tu głośne rozmowy popijających grzańce mieszkańców i turystów, wymieszane ze śmiechem korzystających z lodowiska dzieci. Stragany uginają się od drobiazgów świątecznych, rękodzieła, mnóstwa gastronomicznych rarytasów. Jeśli macie ze sobą trochę pieniędzy, nie będziecie chodzić głodni ani spragnieni 🙂
 

 

Inne znane place, które koniecznie warto odwiedzić to: Rudolf-platz, Neumarkt, Friesen-platz, Alter Markt, Chlodwig-platz oraz park miejski Stadt garten (tutaj jarmark bożonarodzeniowy był szczególnie kolorowy. Generalnie całe miasto jest pięknie podświetlone nocą. Sami zobaczcie.
 

 
Najlepszy czas na zwiedzanie tych miejsc to zdecydowanie po zmierzchu.
 

Pięknie podświetlony jest również budynek związany nierozerwalnie z produkcją najbardziej znanego kolońskiego zapachu- wody kolońskiej 4711. Jak pewnie wiecie, woda ta zyskała światową sławę jako produkt o uniwersalnej nucie zapachowej dla mężczyzn i kobiet. W Koloni, skąd pochodzi jej nazwa, jest produkowana od początku XVIII w. Eau de Cologne Farina jest obecnie produkowana według zmodyfikowanej receptury przez ósme pokolenie rodu Farina.
 

 
Jednym z moich kolejnych celów pieszej wycieczki jest dzielnica belgijska.
Tutejsza zabudowa jest naprawdę piękną. Od razu wyczuwa się różnicę w porównaniu z klasyczną, niemiecką architekturą.

Chociaż nie przepadam za muzeami, bardzo chciałem zwiedzić Centrum Dokumentacji Nazizmu. Jest to niezwykłe miejsce. Jest największym lokalnym miejscem pamięci ofiar narodowego socjalizmu w Niemczech. W domu tym znajdowała się do marca 1945 roku centrala kolońskiego Gestapo. Na wewnętrznym dziedzińcu budynku stracono w ostatnich miesiącach wojny kilkaset ludzi. W dziesięciu celach więzienia zachowało się 1800 napisów i rysunków więźniów.
 

Spędziłem sporo czasu na zapoznanie się ze zgromadzonymi materiałami na wystawie stałej „Kolonia w czasach narodowego socjalizmu”. Wystawa dotyczy życia politycznego i społecznego miasta Kolonii w okresie nazizmu: zdobycie władzy i aparat władzy; propaganda i „wspólnota narodowa”; życie codzienne, młodzież; religia; prześladowania rasistowskie i zbrodnia ludobójstwa na kolońskich Żydach, Synti i Romach; ruch oporu; wojna i życie społeczeństwa w czasie wojny.
 
W czasie mojego zwiedzania towarzyszyła mi grupa uczniów, która odbywała tu właśnie lekcje historii. Jestem pewien, że na wielu tych młodych ludziach to miejsce zrobiło ogromne wrażenie. Co bardzo pozytywne, w muzeum dostępne są audio przewodniki w języku polskim, dzięki czemu możemy bardzo dokładnie zapoznać się z całą wystawą.
 
Niedaleko muzeum znajduje się ciekawy budynek – Kolońskie Muzeum miejskie, Kölnisches Stadtmuseum z uskrzydlonym samochodem na dachu. Robi wrażenie prawda?
 

Tym razem moja przygoda z Kolonią się skończyła. Mam nadzieję, że Wy również chętnie odwiedzicie to ciekawe miasto. Uważam, że na prawdę warto.

 

Czy ten artykuł był dla Ciebie wartościowy? Będę wdzięczny za komentarze poniżej. Jeśli potrzebujesz dodatkowych informacji albo masz propozycje/sugestie dotyczące tej relacji, chętnie je poznam. Dzięki Tobie wartość kolejnych artykułów może być jeszcze lepsza.

Zapraszam Cię również do zapisania się do Newslettera. Gwarantuję tylko wartościowe treści, żadnego spamu.

 


5 2 votes
Article Rating
Zapisz
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

8 komentarzy
Najstarszy
Najnowszy Najwyżej Oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Magda - Gdańsk
Magda - Gdańsk
8 lat temu

Jak powiedziałam na szkoleniu w Gdańsku – tak wchodzę i czytam 🙂 Nie wiedziałam, że Kolonia to takie urocze miasto, nigdy nie brałam go pod uwagę jako kolejnego miejsca do odwiedzenia… Ale widzę, że warto, a dodatkowo można to zrobić w rzeczywiście niskiej cenie. Będę tu zaglądać często, dobra robota z tym blogiem! Pozdrawiam 🙂

Mikołaj
8 lat temu

O jak miło 🙂 Warto, warto. Przelot tani, miejsce fajne 🙂

Natalia Jaranowska
Natalia Jaranowska
7 lat temu

żeby chociaż połowa z tych kłódkowych par przetrwała na całe życie!

Mikołaj | Życie w podróży

Ciekawe spostrzeżenie. Fakt, żyjemy w czasach, kiedy łatwo jest spontanicznie okazać wielkie uczucie, a o wiele trudniej je pielęgnować.

Grzegorz Deuter
7 lat temu

Fajne zdjęcia, te wojenne czarno-białe przypominają też mój Szczecin z tego samego okresu

Sohie S
Sohie S
7 lat temu

Fantastyczne zdjęcia, interesujące miejsce. Aż chce się wyjechać

Rakaro Travel
3 lat temu

Nasi klienci którzy jada z Naszą firmą przewozową zawsze bardzo pozytywnie się wypowiadają na temat miasta. A po zdjęciach sami się skusimy na zwiedzanie.

Piotr
3 lat temu

Kolonia wygląda uroczo latem kiedy Ren mieni się od słońca a promenada cała jest gwarna, pozdrawiam 🙂