TALLINN CO ZWIEDZIĆ gdzie nocowac weekend w tallinie

City break do Tallinna? Czy 2 dni wystarczą na poznanie miasta ? Co warto zwiedzić w tym czasie, a co sobie odpuścić? Ile pieniędzy przeznaczyć na podróż i pobyt ? Gdzie nocować ? Co lokalnego warto zjeść ?

Skłamałbym, gdybym napisał, że wszystkie moje podróże to jeden wielki spontan. O ile wybór samego miejsca docelowego opiera się na aktualnych promocjach lotniczych lub autokarowych, o tyle sam pobyt staram się zaplanować. Nic dziwnego, skoro w wielu przypadkach mam średnio dwa dni na dobre poznanie odwiedzanego miejsca. Tallinn szczerze mnie zachwycił. Nawet słaba pogoda nie zmieni we mnie tej fascynacji.

Suplementem do tego artykułu jest dodatek poświęcony praktycznym poradom dotyczącym pobytu i zwiedzania Tallinna. Zapoznaj się z nim dopiero po przeczytaniu tej relacji. Na jej końcu jeszcze raz podam link do poradnika 🙂

Co zwiedzić w 2 dni w Tallinnie?

Jak dotrzeć do Tallina ?

Każdy, kto wybiera się do Wilna, Rygi czy Tallina, zazwyczaj wybierze transport autobusowy. Ja skorzystałem z przejazdu w dobrej cenie ówczesnym Polskim Busem. Od czasu mojej wyjazdu trochę się zmieniło. W okresie jesienno-zimowym podróż z Warszawy czy Bydgoszczy do Tallina, zakupiony na stronie Flixbusa jest realizowany przez Eurolines Lituania. Obecnie najtańszy bilet w jedna stronę zaczyna się od 79 zł. Trzeba się jednak nastawić nawet na koszt 176 zł w jedna stronę (ok. 350 zł/obie strony). Cała droga zajmuje ok. 16 godzin.

Do wyboru, oprócz Eurolines i przelotu mamy: Ecolines,  Luxexpress i Sindbad.

Możemy też zdecydować się na wariant- przejazd do Wilna lub Rygi, pozwiedzać miasto i przesiąść się na połączenie do Tallina innego przewoźnika.

Będzie to pierwszy artykuł podzielony na część będącą relacją z podróży i pobytu i drugą- poradnikową. Nie chcę zanudzać w relacji, zbędnymi szczegółami. Dla osób planujących taka podróż dodatkowy poradnik będzie, mam nadzieję, cennym uzupełnieniem. Najpierw przeczytajcie proszę poniższy artykuł. Potem zapraszam Was do poradnika.

Termin pobytu

4-5.12.2015 r  wyjazd z Warszawy 3.12, powrót z Tallinna 6.12

Koszty w Tallinie

  • Bus Lublin-Warszawa-Lublin 24
  • Warszawa-Tallin-Warszawa 80 zł (Flixbus)
  • Nocleg – Hostel 16eur – Fat Margaret’s  75 zł (37,50zł/dobę)
Suma kosztów (bez wyżywienia): ok. 180 zł

Gdzie nocować w Tallinnie?

Polecam Wam korzystnie położone  16eur – Fat Margaret’s, gdzie znajduja się zarówno dwu jak i wieloosobowe pokoje. W budynku hostelu znajduje się również basen i sauna (dodatkowo płatne). Jest tu czysto, goście oceniają to miejsce na 8,2/10!

Booking.com

Transport

Flixbus jadąc z Warszawy, zatrzymuje się w Wilnie i Rydze. W Wilnie czeka nas jeszcze szybka przesiadka do innego autokaru, tym razem dwupoziomowego. W Tallinie mamy możliwość zakończenia podróży na przystanku przy porcie lub na głównym dworcu autobusowym. Kiedy już dotrzemy na miejsce, pamiętaj o zmianie czasu- przestawiamy zegarki o godzinę do przodu. Z dworca, możemy przejść się do centrum miasta. To 15-20 minut drogi.

Po drodze mijam duże centrum handlowe Viru Keskus, pod którym znajduje się ważny punkt komunikacyjny, lokalny dworzec autobusowy. W przeciwieństwie do dworca głównego, obsługuje on tylko lokalne połączenia.

Kierując się w stronę Informacji turystycznej, mijam jedną z bram miejskich- Viru.

Brama wjazdowa na stare miasto

Stad już dość dobrze widać, że Tallin jest właścicielem pięknego starego miasta. A to dopiero początek.

Przechadzając się wybrukowanymi uliczkami po tej części starówki, przyglądam się witrynom, jeszcze zamkniętych o tej godzinie punktów handlowych. Wśród nich znajduje się sporo kawiarni, restauracji, księgarni i niezliczona ilość muzeów. Tak, to jedno z największych zaskoczeń w tym mieście. Przygotowując się do wyjazdu, zauważyłem ponadprzeciętną ilość tych punktów na Tallińskiej mapie kultury. Teraz przekonuje się naocznie, że niskie bezrobocie w dużym stopniu uzależnione jest od ogromnej ilości pracowników zatrudnionych w tutejszych muzeach 🙂

Zaczynam od zwiedzania Muzeum miejskiego Tallinna Linnamuuseum. Budynek nie bez powodu przypominający dom kupiecki mieści ekspozycję szlaków morskich. Ogromna makieta miasta, modele budynków, statków, portrety mieszczan, wystawa naczyń z porcelany. Sporo elementów audiowizualnych. Dodatkowym atutem jest możliwość korzystania z audio przewodnika w kilku językach, m.in. angielskim. Jest to jedno z wielu miejsc w Tallinnie, które tak bardzo przypominają mi budynki, które znam z Rygi.

Muzeum Miejskie Tallinna Linnamuuseum

Już po zwiedzaniu muzeum, pięknymi uliczkami spaceruję w stronę kolejnej atrakcji, jaką jest Muzeum Historii Estonii- Eesti Ajoloomuuseu.

Uliczki w tallinnie

To ciekawe miejsce mieści się niedaleko ratusza. Zresztą najważniejsze atrakcje w Tallinie znajdują się zazwyczaj w promieniu ok. 30 minut pieszo od centrum starego miasta. Zbiory muzealne robią wrażenie. Ekspozycja pokazuje historyczny rys od czasu średniowiecza do czasów obecnych. Tysiące monet, przedmiotów codziennego użytku na przestrzeni lat.

Pora na słodkości. Tallin jest niewątpliwie stolica marcepanu. Jednak z tamtejszych legend mówi o małej aptece, w stolicy Estonii, która wyprodukowała lek „na poziom cukru we krwi oraz złamane serce” o charakterystycznym, migdałowym smaku. Tak to ja się mogę leczyć 😉

Obok odwiedzonego przeze mnie niedawno, znajduje się Muzeum Marcepanu „Kalev”. Nie jest to z pewnością klasyczne muzeum. Bardzo łatwo go przeoczyć, ponieważ wygląda z zewnątrz dość niepozornie, jak witryna cukierni. Jednak już po wejściu do środka, do nozdrzy dociera charakterystyczny, słodki zapach łakoci.

Po lewej stronie od wejścia odbywa się pieczołowita ręczna produkcja marcepanu. Warto przyjrzeć się temu procesowi z bliska. Bierze w nim udział m.in. 60 letni Otto Kubo, który również dzieli się chętnie informacjami związanymi z historią tego miejsca. Tuż obok znajduje się najstarsza kawiarnia w Estonii dumnie nosząca nazwę „Maiasmokk”, czyli „Łasuch” 🙂 Tutaj możecie zaopatrzyć się w słodkości lub, zdecydowanie taniej, choć już bez tej niecodziennej atmosfery, w mieszczącym się niedaleko sklepie spożywczym Rimi, jednym z niewielu w obrębie i okolicy starego miasta.

Nie najadam się za bardzo słodkościami, bo przyszła pora na obiad. Jednym z częściej wymienianych miejsc na kulinarnej mapie tego miasto jest z pewnością, znajdujący się w budynku ratusza, III Draakon. Okazuje się, że w pełni zasługuje na rekomendację. Już od samego wejścia jest to nietypowe miejsce. Jak na średniowieczna stylizacje przystało, jest tu dosyć ciemno. Jedyne źródła światła to nieliczne świece. Początkowo myślałem, że może serwowane potrawy nie zasługują no to, żeby za bardzo im się przyglądać.

tallin stare miasto estonia co zobaczyc w tallinie w weekend

Okazało się jednak, że nie tylko dobrze wyglądają, ale i jeszcze lepiej smakują. Zamawiam więc słynną zupę z renifera – Elk Soup. Smakuje lepiej niż to, co sobie wyobrażałem. Warto odwiedzić nawet tutejsza toaletę. Wszystko jest stylizowane na dawne czasy.

Restauracja Dragon III

Zrobienie dobrego zdjęcia w takim miejscu zdecydowanie wymaga statywu 🙂 A skoro fotografii mowa, przenieśmy się kilkanaście metrów dalej, do Muzeum Fotografii.

Dziesiątki, jeśli nie setki aparatów fotograficznych oraz przykłady zdjęć wykonanych nimi. Najstarsze modele Kodaka, Nikona- te wielkie pudłowe, i te w wersji miniaturowej. Gratka dla fanów fotografii.

Muzeum fotografii

Przypominam, że w tym mieście prawie wszędzie jest blisko 😉 Tak po kilku minutach pieszo trafiam do leżącego u stóp wzgórza Toompea, Kościóła św. Mikołaja – Nigiliste Muuseum.

Kościóła św. Mikołaja – Nigiliste Muuseum

To mój imiennik i jednocześnie patron kupców i żeglarzy. Choć budynek powstał w średniowieczu, został bardzo zniszczony w trakcie II wojny światowej, co pokazują liczne fotografie. Teraz jest to muzeum sztuki i sala koncertowa. Cały czas trwają prace renowacyjne.

Kościóła św. Mikołaja – Nigiliste Muuseum

Kiedy wchodziłem do niewielkiego Adamson-Eric Museum, byłem pewien, że to muzeum sztuki japońskiej. Jest jednak zdecydowanie czymś więcej. Powiem tak… ilość obrazów nie przytłacza 😉 Za to te, które się tu znajdują, mają w sobie jakąś dziwną moc. Miejsce to nie należy jednak moim zdaniem do tych, które warto zobaczyć.

I powoli wchodzę na wzgórze Toompea, to jedno z najciekawszych miejsc w mieście. Stare Miasto podzielone jest na Górne i Dolne. Pierwsze stanowiło centrum władzy, zarówno świeckiej, jak i duchownej; zamieszkiwane było przez zarządców i rody szlacheckie. Rezydentom Toompea przysługiwały prawa obywatelskie. Ich uzyskanie nie było łatwe — zarządcy dokonywali ostrej selekcji, nadając obywatelstwa tylko tym, którzy przy okazji pomnażania swoich majątków inwestowali w rozwój metropolii.

Dolne Miasto zamieszkiwali rzemieślnicy i drobni kupcy, którzy początkowo nie posiadali żadnych praw. Konsekwencją podziału Tallina na Dolne i Górne Miasto było wprowadzenie prawa zabraniającego przemieszczanie się z jednej części do drugiej bez specjalnego zezwolenia. W bramie prowadzącej na Toompea do dziś widnieje ślad po zamkach, na które była zamykana. Obie części miasta połączono dopiero w XIX w. Tutaj zachowały się najważniejsze części murów miejskich i wież. System Tallińskich obwarowań liczy prawie 2 km murów, 26 baszt i kilka bram.

Warto wiedzieć, że stare miasto zostało w 1997 wpisane na listę światowego kulturowego dziedzictwa ludzkości UNESCO. Znajdujemy się przy Tallitorn, z którego widać już zarówno wieżę Kiek in de Kök, jak i przez znajdującą się tu bramę, majestatyczny Sobór św. Aleksandra Newskiego. Ciekawość zaprowadzi nas zapewne schodami na wyższą część znajdującej się tu baszty, połączonej zadaszonym przejściem z niewielką, romantyczną restauracyjką. Rozpościera się z niej przyjemny widok.

Tallitorn Tallin co zwiedzić w weekend stare miasto weekend

Wspomniany wcześniej Sobór jest pięknie podświetlony nocą. Warto zajrzeć do środka. Budynek jest na prawdę ogromny.

Jakieś 500 m stąd rozpościera się najpiękniejsza panorama na dużą część miasta. Koniecznie trzeba przyjść tu późnym wieczorem, kiedy jest już ciemno, a światła wyraźnie podkreślają walory miasta o zmroku.

Tallin panorama co zwiedzić co zobaczyć w weekend

Tuż obok znajduje się siedziba parlamentu, również pięknego nocą.

Chcąc zdążyć jeszcze przed zamknięciem Muzeum Okupacji, mijam duży pięknie podświetlony krzyż, górujący nad placem Vabaduse oraz znajdujący się również na placu kościół św. Jana.

Vabaduse kościół św. Jana

Krzyż na Vabaduse

Muzeum Okupacji, choć niewielkie, robi duże wrażenie ze względu na poruszoną w nim tematykę, bardzo dobitnie podkreśloną zgromadzonymi tam eksponatami. Ciekawostka jest wystawa czasowa poświęcona postaci Ingrid Bergman. Do tej pory nie wiem co wspólnego z tematem okupacji ma jej postać, ale faktycznie daje to nieco odpoczynku od ciężkiego tematu panującego w muzeum.

Wracając do hostelu, mijam świąteczny jarmark bożonarodzeniowy, który przyciągnął o tej porze ogromne rzesze turystów i miejscowych.

Jarmark bożonarodzeniowy Tallin

Jarmark bożonarodzeniowy Tallin

Bardzo chciałbym zobaczyć kiedyś to miejsce jeszcze raz, tym razem przykryte śniegiem 🙂 Kolejny dzień przywitał mnie fantastyczną pogodą. Od 10 rano zaplanowałem zwiedzanie podziemi Kiek in de Kök. Poprzedniego dnia zdążyłem tylko wejść na wieżę, ponieważ zwiedzanie podziemi z anglojęzycznym przewodnikiem możliwe było dopiero następnego dnia.

Kiek in de Kök

Kiek in de Kök

W lochach znajduje się ciekawa wystawa prezentująca losy mieszkańców Tallina w różnych okresach historycznych. Przewodnik przekazuje bardzo dużo praktycznych informacji. Tuz przez właściwym zwiedzaniem czeka nas kilkunastominutowy film, pokazujący w zabawny sposób historię Estonii i Tallina. Wiedza przekazana w pigułce.

W trakcie zwiedzania czeka na nas tez niespodzianka, dzięki której możemy się przenieść w czasie 🙂

Kiek in de Kök

Moim zdaniem miejsce to należy do absolutnego must see Tallina. Skoro mam już Tallin Card, warto trochę pojeździć 🙂 Jeszcze przed przyjazdem zdecydowałem, że nie wyjeżdżam bez odwiedzenia wieży telewizyjnej znajdującej się w odległości ok. 10 km od centrum. Najpierw więc podjeżdżam tramwajem pod centrum handlowe Viru. Stąd odjeżdża autobus nr pod wieżę TV.

Pogoda do tego czasu zdążyła się już nieco popsuć. Zaczął padać niewielki deszcz, a niebo się zachmurzyło. Mimo tego plan musi być wykonany 😉 Wjeżdżam windą na najwyższe piętro. Tam, jeśli pogoda sprzyja i mamy dobrą widoczność, zasięg naszego wzroku pozwoli na dostrzeżenie tego, co znajduje się kilkanaście kilometrów stąd. Ja nie miałem tyle szczęścia tym razem. Skupiłem się więc na przetestowaniu wszystkich atrakcji, jakie są na platformie.

Na dole budynku znajduje się też wzorcowe studio telewizyjne, w którym możemy bezpłatnie, dla zabawy nagrać jeden ze scenariuszy newsa, korzystając z promptera. Gotowy materiał możemy przesłać sobie lub znajomym @ jako fajną pamiątkę.

Wieża TV Studio nagrań Tallin

Mimo siąpiącego deszczu, jadę w pobliże pałacu Kadriorg.

Pałac Kadriorg

Bogato zdobione wnętrza po prostu powalają.

Nieopodal znajduje się Pałac Prezydencki.

5 minut pieszo, a naszym oczom ukaże się nowoczesne, ogromne Muzeum Sztuki KUMU.

Kumu Tallin

Każde piętro muzeum zawiera setki dzieł sztuki- głównie malarstwo i rzeźbę.

Nadszedł czas na najważniejszy punkt zwiedzania. Zostawiłem go sobie na koniec, chociaż może nie była to najlepsza decyzja. Spędziłem tu sporo czasu, aż do zamknięcia, do 19:00. To Muzeum Lennusadam Sea Harbour. Na wystawie znajdziesz wiele interaktywnych eksponatów i symulatorów. Można wziąć udział w szkoleniu ratowników, odbierać sygnał SOS jako lider misji ratunkowej, angażować się w wiele innych ciekawych zajęć.

Jest to jedno z najlepszych muzeów, w których dotąd byłem. W muzeum znajduje się całe mnóstwo świetnych ekspozycji multimedialnych i kilka interaktywnych. I największa atrakcja muzeum- historyczny okręt podwodny Lembit.

Nie będziecie się tu nudzić – skorzystajcie z możliwości zrobienia sobie zdjęcia w mundurze i wysłania go później @.  Jest dużo atrakcji dla dzieci – symulatorów lotów samolotem, jazdy motorówką, można zrobić sobie zdjęcie w mundurze. W muzeum znajdziemy mnóstwo pełnowymiarowych żaglówek, osprzętu wojskowego jak i stanowisk interaktywnych. Istnieje możliwość wypicia kawy w muzealnym barze, jak i zakupu pamiątek związanych z Estonią i samym muzeum, w znajdującym się blisko wejścia głównego sklepiku. Poza tym obok hangaru z eksponatami stoi przycumowany lodołamacz Suur Toll (wyprodukowany ponad 100 lat temu w szczecińskiej stoczni) – warto wejść do środka i zobaczyć jak urządzono cześć dla załogi i z bliska zobaczyć np. silniki, piece itp.

Oficjalna strona muzeum.

Cena biletu wstępu:

  • Normalny 15 €
  • Ulgowy 8 € (dzieci w wieku 9-18 lat i studenci z legitymacją ISIC/ITIC)
  • Rodzinny 30 € (dla 2 osób dorosłych ich dzieci w wieku do 18 lat)

Późnym wieczorem wracam do hostelu, mijając jeszcze charakterystyczny punkt w mieście- Grubą Małgorzatę Paks Margareeta. Ciekawostka –  budynek był odrestaurowany przez konserwatorów z Torunia – przypuszczam, ze to oni zostawili pewien ślad:-) napis „TORUŃ” ułożony z białych kamyków w lastryko na schodach.

Gruba Małgorzata Paks Margareeta Tallin

Gruba Małgorzata Paks Margareeta Tallin

Ulica Tallinna

Na koniec zahaczam jeszcze o piękna uliczkę, niedaleko hostelu, Katariina Käik. Koniecznie przejdźcie się tam wieczorem.

Ulica Katariina Käik

Suplementem do tego artykułu jest dodatek poświęcony praktycznym poradom dotyczącym pobytu i zwiedzania Tallina. Znajduje się TUTAJ.

Czy ten artykuł był dla Ciebie wartościowy? Będę wdzięczny za komentarze poniżej. Jeśli potrzebujesz dodatkowych informacji albo masz propozycje/sugestie dotyczące tej relacji, chętnie je poznam. Dzięki Tobie wartość kolejnych artykułów może być jeszcze lepsza.

Chcesz być na bieżąco z kolejnymi relacjami z wyjazdów i poradami? Zapraszam na profil Życie w podróży na Facebook’u.

Zapraszam Cię również do zapisania się do Newslettera. Gwarantuję tylko wartościowe treści, żadnego spamu.


4.5 12 votes
Article Rating
Zapisz
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

25 komentarzy
Najstarszy
Najnowszy Najwyżej Oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Weronika Dębowska
Weronika Dębowska
7 lat temu

Zawsze marzyłam, żeby tam skoczyć na weekend. Teraz się w tym umacniam i chyba zaraz zarezerwuje bilety. dzięki!

Marina Furdyna
7 lat temu

Talin jest na mojej liscie, i teraz chyba wskoczy do przodu, bo nie podejrzewalam, ze mozna to zrobic tak tanio! 😮 fajna relacja! 🙂

Zołza z kitką
7 lat temu

Kiedyś i ja odwiedzę Estonię – teraz jetem pod tak dużym wrażeniem Norwegii, że cała północ wydaje się zachwycająca 🙂

Mikołaj / Życie w podróży

Pod wieloma względami Tallin przypomina inne miasta skandynawskie. Jestem pewien, że tutaj też Ci się spodoba 🙂

Marina Furdyna
7 lat temu

Swietna relacja! Sama planuje wybrac sie wiosna na weekend, bo z Warszawy rzeczywiscie nie jest tak zle z dojazdem. Pozdrawiam.

Mikołaj | Życie w podróży
Reply to  Marina Furdyna

Najpopularniejszą i chyba tez najtańszą metodą jest zapewne własnie Polski Bus 🙂

Create your travel
7 lat temu

Na pewno wpadłabym tam do Muzeum Fotografii 🙂

naszebabelkowo.blogspot.com
naszebabelkowo.blogspot.com
7 lat temu

Przepiękne i bardzo zachęcające zdjęcia – a takimi niskimi kosztami pobytu jestem naprawdę zaskoczona ! Jednak chcieć to móc – i wcale nie trzeba wydawać jakichś bajońskich sum, żeby spędzić miły zagraniczny weekend 🙂

Kasia Katarzyna
Kasia Katarzyna
6 lat temu

Planując jakiś czas temu wyjazd do Tallina trafiłam na tego bloga w poszukiwaniu inspiracji i porad. Teraz sama juz jestem po wizycie w stolicy Estonii i mogę się podzielić wrażeniami – największe zrobiło na mnie muzeum Lennusadam. świetnie urządzone, mnóstwo ciekawostek i rozrywek dla dzieciaków i nie tylko – np. możliwość zrobienia sobie zdjecia w mundurze i wysłania go później mailem czy „lot” samolotem. Poza tym obok hangaru z eksponatami stoi przycumowany lodolamacz Suur Toll (wyprodukowany ponad 100 lat temu w szczecińskiej stoczni) – warto wejsc do środka i zobaczyć jak urządzono czesc dla załogi i z bliska zobaczyć np.… Czytaj więcej »

Mikołaj | Życie w podróży

Kasiu, bardzo dziękuję Ci za szereg niezwykle ciekawych informacji. Czy mogę je dodać do treści artykułu, aby jak najwięcej osób mogło skorzystać z tych ciekawostek?

Kasia Katarzyna
Kasia Katarzyna
6 lat temu

Tak 🙂

Kasia Katarzyna
Kasia Katarzyna
6 lat temu

Mikołaju, małe sprostowanie – to Paks Margareta (Gruba Malgorzata) byla odrestaurowana przez toruńskich konserwatorow. Tam tez miesci sie muzeum i to na schodach w tym budynku jest napis 🙂

Eva Podolska
Eva Podolska
6 lat temu

Supcio, będziemy za tydzień , dzięki za przydatny wpis! 🙂

Gronostajska Beata
Gronostajska Beata
6 lat temu

Dziękujemy bardzo dzięki Panu mamy pomysł na najbliższą wycieczkę

Mikołaj | Życie w podróży

Znakomicie. Polecam się z kolejnymi relacjami z podróży 🙂

Forest
Forest
6 lat temu

I te figurki gołębi robiące za przeszkody przed wjazdem na chodnik. Stary port w kompletnej ruinie, ale na przystani żeglarze chętnie podejmują piwem, no i kissing hill – zdjęcie z rzeźbą całującej się pary mam do dzisiaj. A poza Talinem – ufff! Zakochałem się w Eestii kilka lat temu i wracam tam często – na Hiumę, Saaremę, do Keila, tartu, Narwy i letniej stolicy – Parnawy – Estonię polecam każdemu i to nie tylko Tallinn.

Monika
Monika
9 miesięcy temu
Reply to  Forest

Port jest teraz cudownym miejscem na rekreację i rozrywkę

Magda
Magda
4 lat temu

bardzo pomocne, wybieram się niedługo, nie mogę się doczekać!!!! 🙂

Mikołaj
4 lat temu
Reply to  Magda

Bardzo się cieszę. Zapraszam na kolejne relacje z podróży 😀

maria
maria
4 lat temu

Bardzo fajnie przedstawione zwiedzanie, szkoda, że nie trafiłam przed wyjazdem do Tallina.

Natalia
Natalia
4 lat temu

Dziękuję za użyteczne informacje i życzę dalszych inspiracji podróżniczych.

Beata
Beata
3 lat temu

Tallin jest piękny o każdej porze roku. Cudownie było go jeszcze raz zwiedzić w Twoim wpisie.

Marzenna
Marzenna
3 lat temu
Reply to  Beata

Bardzo rzeczową i przyjemna relacja. Mam nadzieję, że za jakiś czas tam pojadę. Super zdjęcia. 😀😀

Bolesław
2 lat temu

Wybiorę się tam w przyszłym roku latem.

leo
leo
1 rok temu

ciekawy opis, dziękuję.