Każda podróż na Warmię i Mazury to zawsze przyjemne doświadczenie kulinarne. Nic dziwnego, skoro to właśnie w tej części Polski znajdują się najczystsze jeziora z wieloma gatunkami ryb a obszar ten słynie również z ekologicznych upraw prowadzonych na żyznych glebach. Tutejsze restauracje bardzo często korzystają z produktów pochodzących od lokalnych dostawców. Niezwykle popularne jest tu zachowanie krótkiego łańcucha dostaw. Dzięki temu potrawy są świeże i pełne smaku.
Dzisiejsza Warmia i Mazury to region szczycący się setkami lat niezwykle ciekawej historii. To miejsce, gdzie wielokulturowość, wielowyznaniowość i wielonarodowość znalazły swoje odbicie w bogatej i różnorodnej tradycji kulinarnej.
Aby wesprzeć działania takich miejsc oraz innych związanych z ekologicznym podejściem do środowiska Samorząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego powołał Sieć Dziedzictwo Kulinarne Warmia Mazury. Do sieci należą wybrane gospodarstwa, producenci, zakłady przetwórstwa żywności, restauracje, a także stowarzyszenia i instytucje, podkreślające swoje powiązania z regionem. Muszą oni spełniać kryteria dla produktów i potraw uznanych za żywność lokalnego pochodzenia. Celem działania Sieci jest między również rozwój i promocja żywności naturalnej, tradycyjnej, ekologicznej wykorzystującej lokalne i regionalne zasoby surowców, pochodzących z województwa warmińsko- mazurskiego.
Wyjątkowe miejsca
Restauracje często znajdują się w urokliwych miejscach, takich jak stare dwory, zamki czy nad jeziorami, co dodatkowo podkreśla wyjątkowość kulinarnego doświadczenia.
Różnorodność kuchni i ekologiczne podejście
Można tu wyczuć wpływy kuchni litewskiej, ukraińskiej i niemieckiej, co sprawia, że oferta kulinarna jest niezwykle różnorodna. Wiele lokalnych restauracji serwuje dania oparte na tradycyjnych przepisach, które są przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Bogactwo ryb
Dzięki licznym jeziorom Warmia i Mazury są rajem dla miłośników ryb. W lokalnych restauracjach można spróbować świeżo złowionych ryb, takich jak sielawa, stynka, sieja, sandacz, szczupak czy węgorz, przygotowywanych na różne sposoby.
Produkty regionalne
Region słynie z wysokiej jakości produktów regionalnych, takich jak sery, miody, wędliny i pieczywo. Wiele z tych produktów posiada certyfikaty jakości i jest wytwarzanych tradycyjnymi metodami.
Wydarzenia kulturalne i kulinarne
W regionie odbywa się wiele festiwali kulturalnych i kulinarnych, podczas których można spróbować lokalnych specjałów i poznać tradycje kulinarne regionu. Przykładem może być coroczne Regionalne Święto Ziół, (odbywa się co roku 15 sierpnia w olsztyneckim skansenie), czy Food Truck Festivals Ostróda (w czerwcu lub lipcu), targi żywności regionalnej, naturalnej, tradycyjnej w Olsztynie czy Święto Chleba w Elblągu.
Swoją, nie tylko kulinarną podróż po Warmii i Mazurach miałem już okazję pokazywać Wam na moich profilach Instagram i Facebook. Zachęcam Was szczególnie do obejrzenia zapisanego, wyróżnionego Instastories, gdzie dzielę się z Wami ciekawostkami na temat miejsc należących do Sieci Dziedzictwo Kulinarne Warmii i Mazur. Ten artykuł będzie dodatkowo rozwinięciem tej relacji. Mam nadzieję, że zachęci Was do odbycia podobnej podróży i przekonania się osobiście, że ta część Polski jest pełna wyjątkowych miejsc i smaków.
Zachęcam Was również do zapoznania się z artykułami przygotowanymi przez blogerów Szalone Walizki i Cel w podróży, którzy również odkrywali inne warte polecenia miejsca w tym regionie. A teraz pora już na zaprezentowanie Wam miejsc, które miałem okazję odwiedzić w trakcie mojej ostatniej podróży. Będzie inspirująco!
Zajazd Tusinek w Rozogach
Zajazd Tusinek to urokliwe miejsce na pograniczu Mazuri Kurpi, które istnieje już od 27 lat i słynie z wyśmienitych regionalnych dań. Miejsce to prowadzi Pan Grzegorz Winiarek ze swoją rodziną. Musicie wiedzieć, że mówimy tu o kilkudziesięciu hektarach, na terenie których czeka na Was coś więcej niż doskonała restauracja. Choć to z pewnością ona jest sercem tego miejsca. Przygotowywane tu potrawy są wytwarzane przez miejscowe gospodynie, a tajemnicą smaku jest używanie składników pochodzących z własnego gospodarstwa.
Sklepik farmerski
Sklepik farmerski w Zajeździe Tusinek serdecznie zaprasza do siebie miłośników produktów regionalnych i naturalnych. Oferuje szeroki wybór produktów, w tym sery krowie i kozie, mleko surowe krowie, warzywa z własnego ogrodu, produkty mączne, wędliny oraz miody i zioła. To idealne miejsce, aby cieszyć się smakiem lokalnych specjałów!
Hotelowa część
Położony w miejscowości Rozogi Zajazd zapewnia kojące otoczenie lasów i pól. To idealne miejsce na ucieczkę od zgiełku miasta i bliski kontakt z naturą. Na terenie zajazdu znajduje się część hotelowa z 17 komfortowymi pokojami, umożliwiającymi nocleg dla 47 osób. To doskonałe miejsce na wypoczynek po dniu pełnym atrakcji na Mazurach. Przebywając na tym terenie nie poczujecie się jak w hotelu, a bardziej jak w klimatycznej agroturystyce, z przestronnym miejscem na odpoczynek wśród zieleni i w bliskim kontakcie ze zwierzętami.
Zajęcia dla mam z dziećmi latem
W okresie letnim organizowane są tu tygodniowe pobyty dla mam z dziećmi. Codzienne zajęcia pozwalają poznać gospodarstwo i ginące zawody. Przygotowano w tym celu też specjalne przestrzenie warsztatowe, zarówno pod dachem jak i na świeżym powietrzu. Dzieci mogą uczestniczyć w poszukiwaniu bursztynów, budowaniu szałasów, pokazach udoju kóz, zajęciach tkackich, pszczelarskich, podchodach, a także zajęciach plastycznych i tych związanych z uprawą roślin. Dodatkowo można skorzystać z nauki jazdy konnej. Dla najmłodszych przygotowano plac zabaw, gdzie dzieci mogą się bawić i spędzać czas na świeżym powietrzu. W gospodarstwie można obcować z krówkami rasy Jersey, kozami, końmi, królikami, pawiami, bażantami i innymi zwierzętami gospodarskimi.
Ferie zimowe
W okresie ferii zimowych organizowane są tygodniowe pobyty dla rodzin. Dzieci mogą wziąć udział w trzygodzinnych zajęciach, które zbliżają je do natury. Plan dnia obejmuje m.in. ognisko z regionalnymi potrawami, zajęcia ze zwierzętami gospodarskimi (np. możliwość zobaczenia świeżo urodzonych kóz), a także kulig (w zależności od pogody).
Turnusy rehabilitacyjne
W Zajeździe Tusinek w Rozogach organizowane są turnusy rehabilitacyjne, które oferują wsparcie zdrowotne dla Gości. Uczestnicy takich turnusów mają do swojej dyspozycji wygodne pokoje 1, 2 i 3-osobowe oraz bazę zabiegową. W ramach tej bazy znajduje się ponad 60 różnorodnych zabiegów, takich jak:
- Baseny solankowe
- Zabiegi balneologiczne
- Masaże
- Kinezyterapia
- Fizykoterapia.
Oprócz zabiegów, Goście mogą korzystać z innych udogodnień, takich jak:
-
-
- Plac zabaw dla dzieci
- Kolacje przy ognisku
- Nauka jazdy konnej dla dzieci i dorosłych
- Zajęcia Nordic Walking
-
Warsztaty serowarskie
W Zajeździe Tusinek w Rozogach organizowane są również warsztaty serowarskie, które mogą zainteresować miłośników kulinariów i produkcji serów. Ich celem jest m.in. przedstawienie całego procesu produkcji serów, w tym serów kwasowo-podpuszczkowych, podpuszczkowo-dojrzewających oraz serów pleśniowych. Warsztaty odbywają się we współpracy ze Stowarzyszeniem Serowarów Farmerskich i Zagrodowych i prowadzone są w tutejszej Przetwórni Mleka Krowiego i Koziego oraz w samym Zajeździe Tusinek.
Co zwiedzić w Szczytnie?
Niedaleko od Zajazdu Tusinek, w Szczytnie znajduje się Muzeum Mazurskie oraz ruiny zamku.
Muzeum Mazurskie w Szczytnie to oddział Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie. Znajdują się tu zbiory z regionu Mazur, w tym eksponaty z dziedziny archeologii, historii, sztuki, etnografii, kartografii i przyrody. To doskonałe miejsce, aby poznać historię i kulturę materialną Mazurów. Wystawy stałe obrazują skomplikowane dzieje pogranicza polsko-niemieckiego i bogactwo tradycji regionu Mazur. Wystawa stała “Od pradziejów do współczesności” prezentuje historię Szczytna i okolic. To dobre miejsce, aby zgłębić przeszłość tego regionu. Spodobały mi się prezentowane tu m.in. ludowe kafle, meble i tkaniny mazurskie. Płatność za wstęp wyłącznie gotówką.
Szczytno ma też swoje ruiny krzyżackiego zamku, które zostały odrestaurowane. To miejsce związane z powieścią “Krzyżacy” Henryka Sienkiewicza, w którym autor umieścił akcję uwięzienia Juranda ze Spychowa. Ruiny są teraz atrakcją turystyczną, a ich rewitalizacja trwała blisko trzy lata. Wstęp na ich teren jest bezpłatny.
Tuż obok ruin zamku i Muzeum Mazurskiego znajduje się piękna plaża nad Jeziorem Długim. To idealne miejsce na relaks, kąpiel i plażowanie. Przed Domem Kultury w Szczytnie został odsłonięty Pomnik Krzysztofa Klenczona (lidera Czerwonych Gitar i Trzech Koron). To hołd dla wybitnego muzyka i kompozytora, który pochodził z tego regionu.
Zagroda Edukacyjna Warmińska Pszczoła
Zagroda Edukacyjna Warmińska Pszczoła to wyjątkowe miejsce na pograniczu Warmii i Mazur, które łączy tradycyjny wypoczynek z edukacją i pasją pszczelarską. Więcej na temat tego wyjątkowego miejsca przeczytasz w tym artykule na blogu.
Skansen w Olsztynku
Skansen w Olsztynku, oficjalnie znany jako Muzeum Budownictwa Ludowego – Park Etnograficzny w Olsztynku, to jedna z najciekawszych atrakcji na Mazurach. Jest jednym z trzech Skansenów w Polsce, który uważam za najciekawsze. Pierwszy z nich znajduje się w Lublinie, drugi w Sanoku, a trzeci, właśnie tutaj, w Olsztynku, miasteczku położonym zaledwie 28 km na południe od Olsztyna. To miejsce jest nazywane „Bramą Warmii i Mazur”, prowadzącą do Krainy Tysiąca Jezior. Warto odwiedzić to miejsce z samego rana, aby zakończyć zwiedzanie pysznym obiadem w pobliskiej Karczmie (opisuję ją poniżej). Skansen zajmuje powierzchnię około 77 hektarów i jest prawdziwym skarbem kultury ludowej. Warto go odwiedzić, aby poznać historię i tradycje regionu.
Co szczególnie warto zobaczyć w Muzeum Budownictwa Ludowego w Olsztynku?
Drewniany Kościół z Niezależną Dzwonnicą: Wzorowany na istniejącym kościele we wsi Mańki. To piękny przykład architektury sakralnej. Kościół ten jest kopią świątyni z Rychnowa, z ciekawymi polichromiami. Oryginał tego kościoła można zobaczyć w niedalekim Rychnowie.
Salon Wystawowy oraz Dom Mrongowiusza w centrum miasta
W centrum miasta warto też zobaczyć Salon Wystawowy, który również należy do Skansenu w Olsztynku. Znajduje się on w dawnym XIV-wiecznym kościele ewangelickim. Obok Salonu można zwiedzić Dom Mrongowiusza – zlokalizowany w dawnej baszcie na linii średniowiecznych murów obronnych Olsztynka. W zabytkowym Salonie Wystawowym co roku prezentowane są wystawy czasowe artystów, twórców ludowych i nie tylko. W Domu Mrongowiusza w ramach wystawy pt. „W zaułku historii” zobaczyć można dwie tematycznie osobne ekspozycje: pierwsza pt. „Krzysztof Celestyn Mrongowiusz” i druga pt. „Średniowieczne obiekty architektury należące do Muzeum w Olsztynku”.
Zagrody z Chałupami i Budynkami Gospodarczymi: Przeniesione z terenów dawnych Prus Wschodnich, prezentujące życie wiejskie.
Domy Podcieniowe
Charakterystyczne dla regionu, z ciekawą historią. To charakterystyczny rodzaj budynku wiejskiego, który występował przed wojną w wielu miejscach, w tym na Żuławach.
Podcieniem nazywamy wysunięte piętro oparte na drewnianych filarach. Ta część domu miała za zadanie chronić przed deszczem i wiatrem. Często służył także jako miejsce odpoczynku i spotkań z sąsiadami. W jego górnej części, szczególnie w starszych budynkach podcień pełnił funkcję magazynu zbożowego lub suszarni. Po żniwach szuflowano tu i czyszczono zboże. Centralną częścią takich domów była tzw. czarna kuchnia, czyli pomieszczenie pozbawione okien, gdzie przygotowywano posiłki. Wyobraźcie sobie, jak kobiety w dawnych czasach gotowały w sadzy i dymie! Podcień wznoszono na ogół w konstrukcji ryglowej, z charakterystyczną szachownicą belkową. Dachy kryto trzciną lub słomą.
Wiatraki
Skansen prezentuje z dumą cztery wiatraki, które można podziwiać w trakcie zwiedzania: „paltrak” z Schönfließ, „koźlak” ze wsi Wodziany, „paltrak” ze wsi Ruska Wieś, ze wsi Dobrocin. Największe wrażenie zrobił na mnie górujący nad większością pozostałych budynków Skansenu Wiatrak Koźlak z Wodzian. To najstarszy z wiatraków, datowany na XVIII wiek. Jego konstrukcja jest niezwykle interesująca, a historia fascynująca. Wiatrak Paltrak z Ruskiej Wsi został przeniesiony spod Mrągowa i znajduje się w skansenie od 1975 roku. Jest to kolejny przykład tradycyjnej mazurskiej architektury młyńskiej. Wiatrak z Dobrocina w 2022 roku przeszedł kompleksowy remont. Odtworzono wiele elementów, takich jak wał skrzydłowy, bąk, hamulec, koło paleczne i mechanizm obrotu czapy. Czapa i ściany zyskały nowe modrzewiowe poszycie.
Młyn Wodny
Oryginalny młyn ze wsi Kaborno to obiekt z drugiej połowy XVIII wieku. Aby go zobaczyć, wystarczy przejść drewnianym mostkiem na rzece Jemiołówce. Znajduje się tuż przy wejściu do Skansenu. Warto zwrócić uwagę na jego konstrukcję i historię. Oprócz młyna, w Skansenie znajdziecie także inne ciekawe obiekty, takie jak kuźnia, olejarnia czy gniotownik nasion oleistych.
Pijalnia Ziół
Moją uwagę zwróciła również jedna z chat, która obecnie pełni funkcję Pijalni Ziół. Jest pierwszą w Polsce prawdziwą pijalnią ziół. To miejsce działa pod patronatem zielarza i psychofarmakologa, Jakuba Babickiego. W Pijalni Ziół wszystko, co dzieje się na miejscu, jest zgodne z zasadami dawnej medycyny i ludowej wiedzy o ziołach, łącznie z architekturą i wystrojem wnętrz.
W skansenie w Olsztynku organizowane są różnorodne wydarzenia przez cały rok. Polecam Wam szczególnie:
- Noc Muzeów: W maju, w ramach ogólnopolskiej akcji “Noc Muzeów”, skansen otwiera swoje podwoje na nocne zwiedzanie. To doskonała okazja, aby poznać muzeum w nietypowych warunkach.
- Jarmarki i festyny: W sezonie letnim często odbywają się jarmarki, festyny i kiermasze, na których można zakupić rękodzieło, tradycyjne wyroby i smakołyki.
- Koncerty i występy: Skansen jest miejscem, gdzie organizowane są koncerty, występy folklorystyczne i pokazy tańca. To świetna okazja, aby posłuchać muzyki ludowej i zobaczyć tradycyjne tańce.
- Warsztaty i pokazy rzemiosła: W skansenie można wziąć udział w warsztatach rzemiosła, np. nauki tkania, wyplatania koszyków czy garncarstwa czy kowalstwa. To świetna okazja, aby poznać tradycyjne techniki i umiejętności.
- Święta i tradycje: W okresie Bożego Narodzenia skansen często organizuje jarmark świąteczny, a także pokazy tradycyjnych obrzędów i zwyczajów związanych z polskimi świętami. Niedawno, 15 sierpnia odbyło się tu również coroczne, Regionalne Święto Ziół.
Pamiętajcie, że dokładny harmonogram wydarzeń może się zmieniać, więc warto sprawdzić oficjalną stronę Skansenu lub zapytać na miejscu, aby dowiedzieć się, co aktualnie jest planowane.
Karczma w Skansenie
Karczma jest rekonstrukcją historycznego lokalu. Specjalizuje się w tradycyjnych potrawach warmińskich i mazurskich. Jej lokalizacja, tuż przy wejściu na teren Muzeum Budownictwa Ludowego w Olsztynku powoduje, że najlepiej odwiedzić to miejsce jeszcze przed lub tuż po zwiedzaniu Skansenu.
My zdecydowaliśmy się na tę drugą opcję. Na zwiedzanie Muzeum przeznaczyliśmy ok. 2 godzin (choć Wam polecam nieco więcej), a w porze obiadowej byliśmy już nieco głodni i jednocześnie ciekawi dań serwowanych w tej restauracji. I sprawdziliśmy to. Od razu chciałem zaznaczyć, że mimo świetnej lokalizacji lokalu ceny nie były wygórowane, co dodatkowo może i Was zachęcić do odwiedzenia tego miejsca. Karczma zachęca do przetestowania tutejszej kuchni zarówno przestronnym wnętrzem na 40 Gości jak i dużym, zacienionym tarasem mieszczącym ponad 100 osób.
Zanim opiszę Wam co zamówiliśmy, warto wiedzieć nieco więcej na temat samych składników. Do potraw kucharze używają wyłącznie jaj kur zagrodowych oraz mąki wytwarzanej na Mazurach w młynie z 600–letnimi tradycjami. Mięso używane do dań, sprowadzane jest przede wszystkim z hodowli zagrodowych i gospodarskich znajdujących się na terenie Warmii i Mazur.
Szczególnie w sezonie letnim koniecznie spróbujcie lemoniad. My mieliśmy przyjemność orzeźwić się smakiem lawendowym (dostępna czasowo). Była pyszna! Pytajcie obsługi o aktualne dostępne napoje.
Czekadełko do duże pajdy grubo krojonego chleba ze smalcem i ogórkami kiszonymi. To połączenie nigdy mi się nie znudzi. Smalec przygotowywany jest własnoręcznie przez kucharki. Wszytko co tylko możliwe, jest tu przygotowywane na miejscu.
Bardzo lubię zupy. W menu Karczmy zaciekawiła mnie zupa warmińska. Dowiedziałem się, że jest gotowana na wywarze z kapusty kiszonej z dodatkiem mięsnych pulpecików i lanymi kluskami. Jest intensywna w smaku, bardzo aromatyczna, lekko kwaskowata. Bardzo ciekawe połączenie smaków.
Jak wiadomo ta część Polski słynie z doskonałych ryb. Nic dziwnego, w regionie działają liczne gospodarstwa rybackie, które dostarczają świeże ryby prosto z jezior. Zamówiliśmy więc sandacza z sosem kurkowym, pieczonymi ziemniaczkami i bukietem duszonych warzyw. Porcja była całkiem spora, ale zjadłem całe danie. Zaskakująco dobrze komponują się w nim grzyby z rybą.
Czym byłaby wizyta na w mazurskiej restauracji bez spróbowania babki ziemniaczanej? To punkt obowiązkowy. Ta serwowana w Karczmie była fajnie chrupiąca a dodatek w postaci sosu z leśnych grzybów dopełnił całości. W związku z tym, że mieszkam na wsi, uwielbiam chodzić na grzyby i bardzo lubię je jeść w różnych postaciach. Również i tutaj są często używane.
Gdybym miał wybrać tylko jedno danie, które kocham najbardziej jeść, to z pewnością byłyby to pierogi. Dostaliśmy więc też talerz pięknie ulepionych pierogów ruskich, z mięsem i ze szpinakiem okraszone złocistą cebulką. Wszystkie były bardzo smaczne, ale jako fan ruskich i tym razem stawiam głównie na nie.
Zwieńczeniem tak udanego obiadu był jeszcze deser. Szarlotka pieczona w kokilce z dodanymi później lodami i bitą śmietaną i borówkami amerykańskimi totalnie rozbiła bank!
Na koniec dostaliśmy w prezencie cały zestaw doskonałych przetworów i lokalnych piw od właścicielki, co pozwoliło nam w domu chociaż trochę wrócić dzięki tym smakom do naszej smacznej wizyty na Mazurach. Koniecznie sprawdźcie jakie przysmaki dostępne są w Karczmie Skansen w postaci zamkniętej w słoiczkach. Będziecie zadowoleni.
Co jeszcze warto zwiedzić w Olsztynku?
Zamek w Olsztynku
To średniowieczna, pokrzyżacka warownia, która dziś mieści zespół szkół.
Multimedialne Muzeum Obozu Jenieckiego Stalag IB I Historii Olsztynka
Muzeum Obozu Jenieckiego Stalag IB i Historii Olsztynka to miejsce, które znajduje się w budynku Ratusza. Tutaj, przy wykorzystaniu nowoczesnych technologii przedstawiono mało znane szerszemu gronu historię obozu jenieckiego Stalag IB Hohenstein oraz miasta Olsztynka. Muzeum jest podzielone na dwie sale. Pierwsza sala poświęcona jest dziejom Olsztynka oraz walorom turystycznym miasta i gminy. Druga sala rozpoczyna się historią I wojny światowej, ze szczególnym uwzględnieniem wybudowania mauzoleum Tannenberg-Denkmal. Ta sala upamiętnia ofiary drugiego co do wielkości w Prusach Wschodnich obozu jenieckiego Stalag IB Hohenstein, który funkcjonował w latach 1939-1945.
W muzeum znajdują się multimedialne prezentacje, również w formacie 3D, oraz publikacje, dzięki którym mogłem zapoznać się ze wspomnieniami i opowiadaniami więźniów dotyczących pobytu w obozach. Muzeum jest czynne od wtorku do piątku w godzinach od 9:00 do 15:00. Wstęp jest bezpłatny.
Zabytkowa Wieża Ciśnień
Zabytkowa Wieża Ciśnień powstała w 1906 roku przy ul. Górnej. Do rejestru zabytków wpisano ją w 2000 roku a do 1995 byla użytkowana jako źródło pozyskiwania wody przez mieszkańców. Uroczystość otwarcia w kształcie udostępnionym również dla mieszkańców i turystów odbyła się 25 lipca 2020 roku. Wieża wyposażona jest również w salę wykładową, z której korzystają organizacje pozarządowe. Wstęp bezpłatny. Na górę możecie wejść po schodach lub skorzystać z windy.
Huta Szkła Artystycznego
Huta Szkła Artystycznego z pokazami dmuchania szkła dla grup i klientów indywidualnych. Sprawdź godziny pokazów na stronie internetowej Huty.
Cukiernia i kawiarnia Konfitura w Olsztynku
Do Sieci Dziedzictwa Kulinarnego Warmia i Mazury należą również miejsca, w ofercie których znaleźliśmy doskonałe desery, pieczywo i kawy. Takim miejscem jest z pewnością olsztynecka Konfitura.
Przed wejściem do lokalu znajduje się duży taras, który pozwala dodatkowo cieszyć się dobrą pogodą w słoneczne dni. Kiedy jednak wejdziecie do środka, będziecie pozytywnie zaskoczeni jego wystrojem.
Widać tu, podobnie jak w pobliskiem restauracji „Z zielonym piecem” (prowadzonym przez tę samą właścicielkę), że jest to miejsce z duszą. Piękne meble, pełne świeżych, lokalnych produktów i przeszklone witryny prezentujące bogactwo wyboru doskonałych deserów i napojów. Koktajle i lemoniady, pachnące pączki z różnego rodzaju nadzieniami czy własnoręcznie przygotowywane lody. I oczywiście doskonałe pieczywo, w tym polecany chleb firmowy. To tylko niektóre powody, dla których odwiedzamy to miejsce.
Na miejscu wita nas Pani Alina Janeczek, która mimo naszego spóźnienia zaprasza nas właśnie do środka, gdzie mam okazję podpytać o historię tego miejsca. Podobnie jak drugi lokal w Olsztynku, również i ten wymagał ogromnych nakładów pracy i środków, aby doprowadzić go do obecnego stanu. Duże doświadczenie, jakie Pani Alina zdobyła m.in. za granicą spowodowało, że po powrocie do Polski postanowiła wykorzystać je w stworzeniu własnego biznesu. Początkowo była to głównie piekarnia, ale niezależnie od profilu prowadzonej w Olsztynku działalności, zawsze przyświecała jej wizja najlepszej jakości produktów. Bo dawniej jakość pieczywa dostępna w lokalnych piekarniach często pozostawiała wiele do życzenia. Nic dziwnego, że pozytywnie wyróżniająca się piekarnia Pani Aliny szybko zyskała na popularności. Z czasem powstała kawiarnia i cukiernia oraz słynąca w całej Polsce restauracja „Z zielonym piecem”.
Zamówiliśmy pączki z nadzieniem wiśniowym. Bardzo popularne są tu również jagodzianki i pączki z jagodami. Mieliście kiedyś okazji spróbować pączków z nadzieniem o smaku lawendowym? Bardzo Wam również je polecam. Do tego idealnie pasuje kawa. Tutaj jest podawana w pięknej zastawie. W ofercie kawiarni i cukierni możecie również zdecydować się na zakup eklerek lub ptysiów. To smaki mojego dzieciństwa, ale w takim turbo smaczny wydaniu.
Lody, które koniecznie trzeba zamówić w Konfiturze śmiało mogę nazwać rzemieślniczymi. Są przygotowywane z najlepszych składników na miejscu. Te mleczne pachną śmietanką, a sorbety aromatycznymi owocami. Bardzo polecam Wam to miejsce!
Restauracja „Z zielonym piecem” w Olsztynku
Dopiero co poznaliśmy właścicielkę Konfitury, a jeszcze tego samego dnia ponownie wita nas późnym popołudniem przed wejściem do swojej restauracji „Z zielonym piecem”. Kiedy wchodzimy na posesję widzimy jak restauratorka podchodzi do Gości siedzących przy stolikach w ogrodzie i upewnia się czy niczego im nie brakuje. To nadal nie jest częsty widok w polskich restauracjach. Zazwyczaj to obsługa zajmuje się Gośćmi, jednak takie szczere zainteresowanie właściciela świadczy o wysokiej kulturze i trosce o Klientów.
Restauracja w pełni oddaje ducha warmińsko-mazurskiego dziedzictwa kulinarnego. Przypominam, że znajduje się ona w Olsztynku, czyli w samym sercu regionu, słynącego z bogactwa naturalnych składników, wśród których królują ryby, gęsina, dziczyzna, leśne owoce i grzyby. To właśnie te składniki, starannie dobrane i przygotowane według tradycyjnych receptur, są podstawą kuchni serwowanej w „Z zielonym piecem”.
Już sama nazwa restauracji nawiązuje do jej centralnego elementu – zielonego pieca, który odgrywa kluczową rolę w procesie gotowania i wypiekania wielu potraw. Piec ten, będący sercem kuchni, „przenosi nas” do dawnych czasów, kiedy to przygotowywanie jedzenia odbywało się w piecach kaflowych, dając potrawom niepowtarzalny smak i aromat. To właśnie tu, od czasu do czasu w tym symbolicznym piecu, wypiekane są domowe chleby, przygotowywane są aromatyczne pieczenie oraz zapiekanki, które zachwycają gości swoją prostotą i autentycznością.
My zaczęliśmy od przystawki, która totalnie zaskoczyła moje kubki smakowe. Był to pasztet z gęsich wątróbek, na pysznym chlebku ze świeżymi warzywami i aromatycznym winegretem. Jakie to było doskonałe!
W menu restauracji dominują potrawy oparte na lokalnych, sezonowych produktach, które są esencją kuchni Warmii i Mazur. Goście mogą spróbować takich specjałów z ryb, podawanych na różne sposoby – pieczone, wędzone czy też grillowane, zawsze w towarzystwie świeżych ziół i warzyw z lokalnych gospodarstw. Miłośnikom zupy rybnej polecam tę, która przygotowywane jest tu z sandacza, jesiotra, karpia i suma. To połączenie z mocno pomidorowym twistem jest bardzo esencjonalne w smaku. Spróbowaliśmy również na spółkę z Kamilem jednego gołąbka z mięsem. To bezapelacyjnie był najlepszy gołąbek jakiego jadłem w życiu!
Warto również zwrócić uwagę na dania z dziczyzny, która na Warmii i Mazurach ma szczególne miejsce. Gulasz z sarniny czy pieczeń z dzika to tylko niektóre z propozycji, które z pewnością przypadną do gustu miłośnikom wyrazistych, tradycyjnych smaków. Restauracja „Z zielonym piecem” to także raj dla wielbicieli grzybów, które od wieków stanowią nieodłączny element warmińskiej kuchni. W sezonie, menu wzbogacane jest o dania z świeżych borowików, podgrzybków czy kurek, które trafiają do zup, sosów czy jako dodatek do mięs.
Nie da się jednak ukryć, że króluje tu głównie doskonała gęsina. Ja miałem okazję skosztować pyzy z szarpaną gęsiną, Kamil z kolei zamówił pierś z gęsi z kluskami śląskimi i świeżymi warzywami.
Wszystkie potrawy, które trafiają na stół w „Z zielonym piecem”, są przygotowywane z dbałością o detale, co sprawia, że każdy posiłek staje się prawdziwą kulinarną podróżą. Restauratorka i personel kładą duży nacisk na współpracę z lokalnymi dostawcami, co gwarantuje świeżość i najwyższą jakość serwowanych dań. Warto również zaznaczyć, że miejsce to jest przyjazne dla rodzin z dziećmi – w menu znajdują się potrawy dla najmłodszych, a latem na gości czeka ogródek, w którym można cieszyć się posiłkiem na świeżym powietrzu.
Odwiedzenie restauracji „Z zielonym piecem” to nie tylko okazja do skosztowania wyśmienitych potraw, ale także możliwość zanurzenia się w atmosferze warmińsko-mazurskiej tradycji i kultury. To miejsce, które z pewnością na długo zapadnie w pamięć, nie tylko ze względu na wyborne jedzenie, ale również serdeczną, domową atmosferę, którą tworzy właścicielka wraz z obsługą. Dla miłośników prawdziwej, regionalnej kuchni wizyta w tym miejscu to absolutny must-have na kulinarnej mapie Warmii i Mazur.
Gdzie nocować na Mazurach?
Mogę polecić Wam z absolutnym przekonaniem bardzo wygodny i świetnie zlokalizowany apartament w Olsztynku. Znajduje się w samym centrum miasta, na przeciwko Wieży Ciśnień. Do dyspozycji jest również miejsce parkingowe tuż przy budynku. Próbowałem sobie przypomnieć inne miejsce noclegowe, które byłoby tak dobrze wyposażone jak to, ale zdecydowanie takiego nie kojarzę. Jest czyściutko, wszystko co waszym zdaniem powinno być na wyposażeniu apartamentu z pewnością tu znajdziecie a nawet więcej. Przed wejściem znajduje się miejsce na grilla, stół z krzesłami i huśtawka. Polecany przeze mnie apartament możecie zarezerwować tutaj lub bliźniacze miejsce w tym samym budynku tutaj.
Hotel Zamek Ryn w Rynie
Ryn, malownicza miejscowość położona na Mazurach, jest jednym z tych miejsc, które łączą w sobie bogactwo przyrody z fascynującą historią. W sercu tej urokliwej osady znajduje się Zamek Ryn – majestatyczna budowla z XIV wieku, która nie tylko stanowi wyjątkowy zabytek architektury, ale także mieści w swoich murach luksusowy hotel z rozbudowaną ofertą gastronomiczną. To miejsce, gdzie tradycja spotyka się z nowoczesnością, a kulinarna podróż staje się niezapomnianym doświadczeniem.
Restauracja zamkowa, mieszcząca się w historycznych murach, to prawdziwa perła tego obiektu. Jej wnętrza, stylizowane na dawne komnaty rycerskie, tworzą niepowtarzalny klimat, który idealnie komponuje się z serwowanymi tu daniami. Menu restauracji oparte jest na tradycyjnych przepisach regionu, wzbogaconych o nowoczesne akcenty, co sprawia, że kuchnia zamkowa jest zarówno autentyczna, jak i innowacyjna. Podstawą oferty kulinarnej Zamku Ryn są lokalne produkty, starannie dobierane przez szefa kuchni. W menu królują dania przygotowane z regionalnych składników, takich jak ryby z okolicznych jezior, dziczyzna z pobliskich lasów czy sezonowe warzywa i owoce. Goście mogą spróbować tradycyjnych potraw mazurskich, takich jak słynna zupa rybna czy aromatyczny gulasz z dziczyzny, podawany z domowymi kluskami. Jednym z wyróżników restauracji jest również pieczywo wypiekane na miejscu.
Hotel Zamek Ryn oferuje noclegi w komfortowych pokojach z łazienkami, ale również wynajem pomieszczeń na imprezy okolicznościowe. Muszę Wam powiedzieć, że dawno nie widziałem tak pięknie przystrojonego i reprezentacyjnego miejsca na tego typu okazje.
Zabytkowy hotel połączony jest podziemnym korytarzem z budynkiem SPA. W ramach jednej z edycji wydarzenia Blogowe Morsy, współorganizowanym przez blogerów Szalone Walizki i Warmińsko-Mazurską Regionalną Organizację Turystyczną mieliśmy przyjemność korzystać z oferty hotelowego SPA Księżnej Anny. Nie trzeba być z resztą Gościem hotelowym, aby zdecydować się na oferowane tu zabiegi czy skorzystać z basenu lub saun. Są dostępne również dla osób spoza hotelu.
Nie można zapomnieć o atmosferze, która panuje w zamku. Gotycka architektura, historyczne wnętrza i stylizowane detale sprawiają, że każdy posiłek staje się czymś więcej niż tylko jedzeniem – to prawdziwe przeżycie, które przenosi gości w czasie. Zamek Ryn oferuje nie tylko doskonałą kuchnię, ale także unikalną oprawę, która sprawia, że każdy posiłek jest wyjątkowy. Wizyta w Zamku Ryn to obowiązkowy punkt na mapie kulinarnych podróży po Mazurach.
Restauracja Gościniec Ryński Młyn w Rynie
Restauracja Gościniec Ryński Młyn w Rynie to miejsce, które łączy tradycyjne smaki regionu z historycznym urokiem starego młyna. Położona nad samym Jeziorem Ryńskim, tuż przy Marinie, oferuje nie tylko wspaniałą kuchnię, ale również malownicze widoki, które dopełniają atmosferę tego miejsca.
Menu restauracji jest głęboko zakorzenione w tradycjach kuchni warmińsko-mazurskiej, z wyraźnym wpływem staropolskich receptur. Szefową kuchni jest tu Pani Agnieszka Wesołowska, która mimo kompletu Gości znalazła dla nas czas, aby poopowiadać trochę o potrawach serwowanych w Gościńcu. Od razu wyczuliśmy, że mistrzyni sztuki kulinarnej najbardziej lubi potrawy z ryb słodkowodnych, mięs i te przygotowywane z ziemniaków, a także… domowe desery. Pielęgnowanie Dziedzictwa Kulinarnego Warmii i Mazur, smaków z dawnych lat stało się jej prawdziwą pasją. Potrawy przygotowuje zgodnie z ideą Cittaslow.
To, co wyróżnia to miejsce, obok zjawiskowo smacznych potraw, to piękne ich przystrojenie. Nasze kulinarne odkrywanie tutejszej kuchni zaczęliśmy od zamówienia przystawki. Ja bez chwili zastanowienia zdecydowałem się na kaszankę z cebulką podawaną na patelni w towarzystwie jabłkowej konfitury. Kamil za to zamówił „boczek drwala”. Oba te dania już na samym początku totalnie „pozamiatały” w pozytywnym sensie, ustawiając poprzeczkę kulinarną bardzo wysoko. A był to dopiero początek.
Spróbowaliśmy również kolejnej apetycznie wyglądającej i bardzo smacznej przystawki w postaci sera podpuszczkowego. To był bardzo gorący dzień, dlatego idealnym orzeźwieniem okazała się lemoniada lawendowa. Musze przyznać, że na Warmii i Mazurach miałem okazję pić najlepsze lemoniady w swoim życiu!
Specjalnością Gościńca są potrawy przygotowywane z lokalnych, świeżych składników, takich jak ryby z okolicznych jezior, regionalne mięsa oraz tradycyjne przetwory. Warto spróbować takich dań jak świeżo pieczony chleb ze smalcem, czy golonka, która dzięki swojej delikatności i soczystości zdobyła uznanie wielu gości. W Ryńskim Młynie oferowane są również inne klasyczne przysmaki regionu, jak kiszka ziemniaczana czy babka ziemniaczana, które doskonale wpisują się w klimat kuchni Mazur.
Jak już wiecie, jestem wielkim fanem pierogów, dlatego już drugi raz w trakcie naszej podróży i odkrywania Dziedzictwa Kulinarnego Warmia Mazury zamówiłem właśnie to danie. Sami zobaczcie w jak pięknym anturażu zostały nam podane. Kamil uwielbia mięsne potrawy, więc szybko stało się jasne, że spróbuje schabu z kością i kiszoną kapustą oraz frytkami. Danie było bardzo duże i jak twierdzi Kamil, bardzo smaczne. Mięso było soczyste, a panierka przyjemnie chrupiąca.
Całość menu dopełniają lokalne nalewki i trunki, które podawane są na tradycyjnej, glinianej zastawie, co dodatkowo podkreśla autentyczny charakter miejsca. Nie tylko jedzenie zasługuje tutaj na uwagę – restauracja mieści się w historycznym budynku dawnego młyna, co samo w sobie stanowi niezwykłą atrakcję.
Po posiłku odwiedziliśmy znajdujący się na górnym piętrze Gościńca sklepik „Smaki Mazur”, gdzie dostępne są regionalne produkty, takie jak wędzone ryby, sery czy tradycyjne wędliny. Zrobiłem w nim spore zapasy na jesień i zimę.
Ryński Młyn to obowiązkowy punkt na kulinarnej mapie Mazur, który zachwyci zarówno miłośników tradycyjnej kuchni, jak i osoby szukające autentycznych, regionalnych smaków w niepowtarzalnym, historycznym otoczeniu.
Święta Lipka
Święta Lipka to to niewielka wioska położona zaledwie kilkanaście kilometrów od Reszla, na granicy Warmii i Mazur. Słynie przede wszystkim z barokowego sanktuarium maryjnego, które od wieków przyciąga pielgrzymów i turystów z całego świata. Jej historia sięga średniowiecza, kiedy to według legendy pewien skazaniec, oczekując na wykonanie wyroku, wyrzeźbił figurkę Matki Bożej z drewna lipowego. Po jego cudownym uwolnieniu, figurka ta została umieszczona na drzewie w okolicy, a z czasem zaczęły się dziać cudowne uzdrowienia. Wkrótce miejsce to zaczęło przyciągać pielgrzymów, co doprowadziło do budowy kaplicy, a następnie bazyliki. Dziś Święta Lipka to jeden z najważniejszych ośrodków kultu maryjnego w Polsce, nazywany często „Częstochową Północy”. Miejsce to jest nie tylko ważnym celem pielgrzymek, ale także atrakcją turystyczną o wyjątkowych walorach architektonicznych i artystycznych.
Największą atrakcją Świętej Lipki jest bez wątpienia Bazylika Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. Ta imponująca świątynia barokowa, wybudowana w latach 1687-1693, zachwyca nie tylko swoją monumentalnością, ale także bogactwem detali. Zarówno wnętrze, jak i zewnętrzne fasady kościoła są niezwykle zdobione. W środku duże wrażenie zrobiły na mnie freski, złocone ołtarze i liczne rzeźby, które przeniosły mnie trochę w czasy baroku. To jednak nie wszystko – jednym z najbardziej wyjątkowych elementów bazyliki są słynne organy, na których podczas gry poruszają się figurki aniołów, co robi wrażenie na zwiedzających. Możecie codziennie posłuchać jak grają. Sprawdźcie godziny minikoncertów na stronie internetowej Bazyliki. Latem, w okresie pielgrzymkowym, organizowane są tu koncerty organowe, które przyciągają nie tylko pielgrzymów, ale także melomanów z całej Polski. To kolejna, doskonała okazja, aby usłyszeć, jak brzmią te niezwykłe organy w akcji.
Odwiedzając Świętą Lipkę, warto wcześniej zaplanować podróż. Najlepiej dotrzeć tutaj samochodem, choć istnieje możliwość dojazdu autobusami z większych miast regionu, takich jak Olsztyn czy Mrągowo. Parking dla turystów znajduje się tuż przy sanktuarium, co jest dużym ułatwieniem dla odwiedzających. Bazylika w Świętej Lipce jest otwarta dla zwiedzających przez cały rok, ale pamiętajcie, że największy ruch turystyczny panuje tutaj w okresie letnim oraz w czasie świąt kościelnych. Wstęp do bazyliki jest bezpłatny, ale istnieje możliwość zwiedzenia jej z przewodnikiem, co pozwala lepiej zrozumieć historię i znaczenie tego miejsca. Na miejscu znajdują się także punkty gastronomiczne oraz sklepiki z pamiątkami, gdzie można nabyć lokalne wyroby i dewocjonalia.
Niedaleko Bazyliki można również zwiedzić Muzeum przy Świętolipskim Sanktuarium. Zostały tam zorganizowane dwie wystawy czasowe, wystawa Ikon Ewy Grześkiewicz, prowadzącej warsztaty ikonopisania w Świętej Lipce, i wystawa pt. Nowa Ikona, prezentująca ikony autorstwa malarzy z Białorusi, Gruzji, Polski, Serbii i Ukrainy, powstałe podczas Międzynarodowych Warsztatów Ikonopisania w Nowicy, organizowanych corocznie od 2009 r. Wstęp do muzeum kosztuje 5 zł. Niestety nie można wewnątrz Muzeum robić zdjęć, więc musicie sami się przekonać czy warto odwiedzić to miejsce.
Karczma Berta w Świętej Lipce
Karczma znajduje się w starej ponad dwustu-letniej chacie warmińskiej w Świętej Lipce na pograniczu Warmii i Mazur. Swoją nazwę zawdzięcza jednej z dawnych właścicielek tego domu (w chacie mieszkały aż cztery rodziny – stąd cztery paleniska po jednym dla każdej z rodzin) – Bercie – której portret wisi w sali z barem. Pośrodku budynku zachowała się prawdziwa czarna kuchnia – wspólna część w centrum chaty w której się wędziło. Można ją zwiedzać – wiszą tam też oryginalne ręcznie robione makatki. Wiecie, takie w stylu, że jak „każda żona tym się chlubi, że gotuje co mąż lubi” itp. Dzisiaj takie hasła pewnie by nie przeszły, ale dawniej był to element głęboko zakorzenionych tradycji.
Karczmę stworzyła rodzina Kaczorowskich. I choć powstała głównie z miłości do historii i dobrego jedzenia to też dużą wagę przyłożono tu do wyposażenia chaty. Są tu stare sprzęty domowe – magiel, wagi, żelazka, gofrownica, garnki, maszyny do szycia itp. Na ścianach wiszą mapy tych terenów, obrazy przedstawiające Świętą Lipkę (autorstwa p. Janusza Bieńkowskiego, które to można kupić) a wyposażenie tworzą stare oryginalne stoły i kredensy. Gości zazwyczaj witają kwiaty, często polne lub bardziej popularne w danych czasach – pelargonie i malwy. Karczma to w sumie też taki rodzaj mini-muzeum.
Poznaliśmy tu Wojtka i Karolinę. Małżeństwo restauratorów podzieliło się obowiązkami. Wojtek jest tu szefem kuchni, który wymyślił przepisy na farsze do pierogów, pielmieni i stworzył jeden z najlepszych rosołów w Polsce! Karolina jest współzałożycielką, która dba o duszę tego miejsca. Większość lub nawet wszystkie klimatyczne dekoracje, wystrój sal i cała ta piękna oprawa w tym miejscu to jej zasługa.
W trakcie naszej wizyty mieliśmy okazję obejrzeć zdjęcia z czasów przed remontem, choć słowo remont to mało powiedziane. To była ogromna praca od samych podstaw. Doprowadzenie takiego budynku do obecnego stanu wymagało przeogromnych nakładów sił i środków. Ale efekt jest super.
Nie zapominajmy, że naszym głównym celem było poznanie oferty gastronomicznej, dzięki której Karczma dołączyła do Sieci Dziedzictwo Kulturalne Warmia Mazury. W trakcie podróży nigdy nie wyszliśmy z żadnej z restauracji głodni, tak też było i tym razem. Bardzo lubię pierożki pielmieni podawane na różne sposoby. To jeden z odczuwalnych wpływów między innymi kuchni litewskiej. W Bercie podawane są w esencjonalnym rosole z kleksem śmietany. Nie sądziłem że bulion mięsno-warzywny tak dobrze komponuje się smakowo z tym produktem mlecznym i mięsnymi pierożkami. To jest petarda! Bardzo polecam Wam to danie.
Nie obyło się też bez kartaczy. Osobiście mieliśmy przyjemność obserwować, jak są przygotowywane na bierząco. Na stół trafiły więc jeszcze parujące, w towarzystwie doskonałej sałatki z kapusty. Nigdy nie sądziłem, że będę rozpisywał się na temat surówki z kapusty, ale ta była absolutnie najlepszą jaką jadłem w życiu. Koniecznie przekonajcie się sami w Karczmie. Zapewniam Was, że nie będziecie żałować.
Smakiem mojego dzieciństwa są zdecydowanie tzw. szare kluski. Wiem, że danie to ma różne nazwy, w zależności od regionu Polski i dodatków. Jednak to, co łączy je wszystkie to składniki. Wystarczy w odpowiednich proporcjach połączyć ze sobą ziemniaki mączyste, jajko, mąkę pszenną, dodać trochę pieprzu i soli i po ugotowaniu ich w osolonej wodzie mamy już doskonałą bazę do dania. Ja lubię wersję z białym, twarogowym serem, cebulką i skwarkami. Tutaj podawane są podobnie i w menu znajdziecie je pod nazwą „kluchy warmińskie”. Danie jest bardzo sycące, ale jaka to przyjemność cofnąć się do czasów swojego dzieciństwa!
Na koniec wisienka na torcie, a dokładniej owoce na szarlotce. I to nie byle jakiej. Nie wiem jakich jabłek użyła mama, bo ona piecze tu ciasta, ale ich kwaskowatość w połączeniu ze słodyczą chrupiącego ciasta i cukru pudru oraz sezonowych owoców była idealna. To była ogromna przyjemność jeść tak smacznie i to w tak ładnie zaaranżowanym miejscu z historią. Bardzo polecam Wam to miejsce!
Bezławki
Bezławki to niewielka, ale niezwykle urokliwa wieś położona na Mazurach, zaledwie kilkanaście kilometrów na południowy wschód od Kętrzyna. Choć może wydawać się, że jest to jedno z wielu spokojnych miejsc na Mazurach, to jednak kryje w sobie interesującą historię oraz zabytek, który warto odwiedzić – dawny zamek krzyżacki, obecnie pełniący funkcję kościoła.
Historia zamku w Bezławkach
Zamek w Bezławkach został wybudowany przez Zakon Krzyżacki w XIV wieku, prawdopodobnie w latach 1377-1380. Był to obiekt o charakterze obronnym, mający na celu zabezpieczenie granic państwa zakonnego. Zamek usytuowany był na wzniesieniu, co dodatkowo wzmacniało jego walory obronne. W odróżnieniu od innych krzyżackich zamków, Bezławki miały bardziej skromny charakter, co nie umniejsza jednak jego historycznej wartości. W XVI wieku, po sekularyzacji zakonu krzyżackiego, zamek został przebudowany na kościół, a jego funkcja obronna zanikła. Od tego czasu świątynia ta pełni rolę kościoła ewangelickiego, a obecnie jest to kościół rzymskokatolicki pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela. Mimo zmian w funkcji, budowla zachowała wiele elementów architektonicznych charakterystycznych dla średniowiecznych zamków krzyżackich.
Co warto zobaczyć?
Zamek w Bezławkach, dziś funkcjonujący jako kościół, to jeden z ciekawszych zabytków w regionie. Choć jego wygląd zmienił się na przestrzeni wieków, nadal można dostrzec wiele elementów oryginalnej konstrukcji zamkowej. Masywne mury, gotyckie okna oraz charakterystyczne wieżyczki przypominają o średniowiecznym charakterze tego miejsca. Wnętrze kościoła zachwyca prostotą i surowością, które są typowe dla sakralnych budowli krzyżackich. Warto zwrócić uwagę na zachowane detale architektoniczne, takie jak sklepienia krzyżowe, które przetrwały od czasów średniowiecza. Dodatkowo, wokół zamku roztacza się malowniczy krajobraz typowy dla Mazur – pagórkowate tereny, lasy i pola, co czyni to miejsce idealnym na spokojny spacer i refleksję nad historią regionu.
Legenda o zakopanym skarbie
Bezławki, podobnie jak wiele innych miejsc na Mazurach, mają swoją lokalną legendę. Według miejscowych podań, w podziemiach zamku miał być ukryty skarb krzyżacki. Legenda mówi, że podczas wojny polsko-krzyżackiej w 1410 roku, Krzyżacy, obawiając się nadejścia wojsk polskich, mieli ukryć swoje kosztowności w bezpiecznym miejscu – właśnie w zamkowych lochach. Choć skarb nigdy nie został odnaleziony, historia ta dodaje miejscu nutki tajemniczości i pobudza wyobraźnię odwiedzających.
Praktyczne informacje
Bezławki to miejsce idealne na krótką wycieczkę z Kętrzyna lub innego pobliskiego miasta. Kościół- zamek jest otwarty dla zwiedzających przez większą część roku, a wstęp na teren kościoła jest bezpłatny. Warto jednak pamiętać, że jest to obiekt sakralny, dlatego zwiedzanie należy dostosować do godzin nabożeństw. W okolicy zamku znajduje się parking, gdzie można zostawić samochód.
Wilczy Szaniec w Gierłoży
Wilczy Szaniec, znany także jako Wolfsschanze, to jedno z najważniejszych i najbardziej tajemniczych miejsc historycznych na Warmii i Mazurach. Położony w Gierłoży, niedaleko Kętrzyna, był główną kwaterą Adolfa Hitlera podczas II wojny światowej. To tutaj zapadały kluczowe decyzje dotyczące działań militarnych III Rzeszy, a także tutaj doszło do nieudanej próby zamachu na życie Hitlera, znanego jako operacja „Valkiria”.
Wilczy Szaniec został wybudowany w latach 1940-1941 jako główna kwatera dla Hitlera oraz jego najbliższego otoczenia. Na ogromnym terenie o powierzchni około 2,5 km² wybudowano kompleks bunkrów, schronów oraz baraków, które miały zapewnić bezpieczeństwo Führerowi i jego sztabowi. W sumie powstało tutaj około 80 budowli, w tym ponad 50 bunkrów. Obiekt był tak tajny, że aż do końca wojny istniał w niemieckich dokumentach pod nazwą „Führerhauptquartier Wolfsschanze”. Wilczy Szaniec był miejscem, z którego Hitler kierował wojną na froncie wschodnim przez prawie trzy lata, od czerwca 1941 do listopada 1944 roku. To tutaj miały miejsce spotkania z najważniejszymi generałami Wehrmachtu oraz planowanie operacji Barbarossa – inwazji na Związek Radziecki.
Chyba jednak najważniejsza datą, którą zapewne wielu z nas kojarzy jest 20 lipca 1944 roku, kiedy to Claus von Stauffenberg przeprowadził nieudany zamach bombowy na Hitlera. Pomimo zdetonowania ładunku wybuchowego, Hitler przeżył, a zamach zakończył się fiaskiem. Bardzo ciekawą inscenizację przygotowano w związku z tym wydarzeniem w jednym z budynków Muzeum.Można dokładnie zobaczyć główne postacie jak i umiejscowienie ładunku wybuchowego w walizce. Na tej ekspozycji możemy również poznać historie wielu innych, nieudanych prób zamachu na Führera.
Dziś Wilczy Szaniec jest otwarty dla zwiedzających i stanowi konieczny do odwiedzenia punkt na mapie turystycznej Warmii i Mazur. Na terenie obiektu można zobaczyć zachowane ruiny bunkrów i schronów, które przypominają o mrocznej historii tego miejsca. Warto zwrócić uwagę na ruiny bunkra Hitlera, który został wysadzony w powietrze przez wycofujące się wojska niemieckie w styczniu 1945 roku. Na terenie Wilczego Szańca znajduje się również wystawa poświęcona historii obiektu oraz II wojnie światowej. W trakcie ponad 2 godzinnego zwiedzania miałem okazję obejrzeć makiety, zdjęcia, dokumenty oraz inne artefakty związane z funkcjonowaniem kwatery głównej Hitlera. Polecam Wam również końcową ekspozycję dotyczącą Powstania Warszawskiego oraz kolejną podsumowującą dojście do władzy tego słynnego akwarelisty i drogę do uzyskania pełnej władzy i w końcu do zakończenia życia w wyniku samobójstwa. Wystawa ta prezentuje ogromne koszty materialne i osobowe, które były wynikiem działania tego owładniętego rządzą niepohamowanej władzy szaleńca.
Godziny otwarcia
Wilczy Szaniec jest dostępny dla zwiedzających przez cały rok. Latem obiekt czynny jest od godziny 8:00 do 20:00, a zimą od 9:00 do 16:00. Warto zaplanować swoją wizytę w godzinach porannych lub późnym popołudniem, aby uniknąć tłumów. Bilety wstępu można nabyć na miejscu w kasach.
Przewodnik lub audioprzewodnik
Za dodatkową opłatą, wynoszącą około 150 zł, można skorzystać z usług przewodnika, który w interesujący sposób opowie o historii tego miejsca i pokaże najważniejsze punkty na mapie obiektu. Zwiedzanie z przewodnikiem trwa zazwyczaj około 1,5 godziny. Alternatywą jest wypożyczenie audioprzewodnika za 10 zł dla osoby dorosłej i 8 zł dla młodszych zwiedzających.
Parking i inne praktyczne informacje
Na terenie obiektu znajduje się parking, który jest dostępny dla zwiedzających za opłatą 15 zł. Warto również wspomnieć o tym, że na miejscu znajdują się punkty gastronomiczne, gdzie można odpocząć i zjeść posiłek po zwiedzaniu. Planując wizytę w Wilczym Szańcu, warto pamiętać o wygodnym obuwiu, ponieważ teren jest rozległy, a spacer po nierównych ścieżkach może być męczący. Wilczy Szaniec to miejsce o ogromnym znaczeniu historycznym, które każdego roku przyciąga tysiące turystów z całego świata. Jego mroczna historia, monumentalne ruiny i niezwykła atmosfera sprawiają, że jest to jedno z tych miejsc, które warto odwiedzić będąc na Warmii i Mazurach.
Kętrzyn
Kętrzyn to urokliwe miasteczko, które kryje w sobie wiele kilka turystycznych. Bogata historia, zabytki, a także bliskość jezior i lasów sprawiają, że Kętrzyn jest doskonałym miejscem na weekendowy wypad na Mazury.
Zamek Krzyżacki w Kętrzynie
Jednym z najbardziej imponujących zabytków Kętrzyna jest Zamek Krzyżacki, pochodzący z XIV wieku. Wybudowany przez Zakon Krzyżacki, zamek pełnił funkcję obronną, a także był siedzibą władz zakonnych. Obecnie zamek jest dostępny dla zwiedzających, a w jego wnętrzach mieści się Muzeum im. Wojciecha Kętrzyńskiego, które prezentuje bogate zbiory archeologiczne, etnograficzne oraz historyczne, związane z regionem Warmii i Mazur. Zamek zachwyca także swoją architekturą, w tym masywnymi murami obronnymi oraz wieżą, z której rozciąga się widok na okolicę.
Bardzo polecam Wam obejrzenie udostępnionej całkiem niedawno prezentacji multimedialnej prezentującej w Muzeum historię miasta. Już dawno nie miałem przyjemności oglądać tak doskonale przygotowanej wizualizacji łączącej film z efektami 3D! Ogromny szacun za tę część Muzeum. Niestety, tej prezentacji nie można filmować, ani wykonywać zdjęć, możecie mi więc tylko zaufać, że bardzo warto ją zobaczyć.
Bazylika św. Jerzego
Kolejnym must-see w Kętrzynie jest Bazylika św. Jerzego, której historia sięga XIV wieku. Kościół, pierwotnie zbudowany w stylu gotyckim, pełnił funkcję obronną, a jego masywne mury są świadectwem burzliwych dziejów regionu. Wewnątrz bazyliki można podziwiać piękne gotyckie sklepienia, zabytkowe ołtarze oraz cenne dzieła sztuki sakralnej. Bazylika jest także miejscem licznych koncertów organowych, które przyciągają melomanów z całej Polski.
Muzeum im. Wojciecha Kętrzyńskiego
Muzeum im. Wojciecha Kętrzyńskiego, zlokalizowane w Zamku Krzyżackim, to miejsce, które warto odwiedzić, aby lepiej poznać historię Kętrzyna oraz całego regionu. Muzeum oferuje bogatą kolekcję eksponatów związanych z historią Warmii i Mazur, w tym artefakty archeologiczne, dokumenty, przedmioty codziennego użytku oraz dzieła sztuki. Warto także zwrócić uwagę na wystawy czasowe, które często prezentują różnorodne aspekty kultury i historii tego regionu.
Budynek dawnej Loży Masońskiej
Kętrzyńska siedziba dawnej loży masońskiej to neogotycki budynek wybudowany w latach 1860-1864 na miejscu dawnej fosy. Budowlę wzniesiono z inicjatywny mistrza Antona Brillowskiego. Natomiast sama loża wolnomularska pod nazwą „Drei Thore des Tempels” oznaczająca „Trzy bramy Świątyni” została założona 9 października 1818 roku i wchodziła w skład Wielkiej Loży Narodowej Państwa Pruskiego.
Kętrzyn jest doskonałym punktem wypadowym do zwiedzania okolicznych atrakcji Mazur, takich jak wspomniany wcześniej Wilczy Szaniec, jeziora Mamry czy malownicze miasteczka jak Reszel i Mrągowo oraz Święta Lipka. Bilety wstępu do głównych atrakcji, takich jak Zamek Krzyżacki czy Bazylika św. Jerzego, są dostępne w przystępnych cenach, często z możliwością zwiedzania z przewodnikiem, który w ciekawy sposób opowie o historii i architekturze tych miejsc.
Artykuł powstał w ramach płatnej współpracy z Siecią Dziedzictwo Kulinarne Warmia Mazury.
Sfinansowano ze środków Samorządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego.